Róże są czerwone

James Petterson. Róże są czerwone. Brianne Parker jest przy Citibanku w Silver Spring. Grozi kasjerce i napada na bank. Każe otworzyć sejf Betsy Buccieri, bo jak nie, to zginie jej mąż, dziecko i niania. Otwiera sejf, ale tamta nie dzwoni do wspólnika i nie mówi, że już po wszystkim. Alex Cross ma chrzciny syna, a jego partnerem w pracy jest John Sampson. I wtedy przyjeżdża Kyle Craig z FBI. Chodzi o napad i morderstwo rodziny szefowej z banku. Tymczasem Supermózg, który wynajął Brianne i Errol przychodzi do nich z pizzą. Jak się okazuje coś im dosypał do pizzy. Zatrzymują Montgomeryego, który mówi, że wie, kto stoi za zabójstwem. Errol Parker jest przyrodnim bratem jego (Alexa) nieżyjącej żony Marii. Alex z Marrie miał dzieci: Damona i Jannie, a z Christine ma Alexa. Policja znajduje zwłoki Brianne i Errola. Okazuje się, że otruto ich anektyną. Kolejny napad na bank, gdzie Supermózg wynajmuje 4 osoby. Zabijają dyrektora i asystentkę zgodnie z jego planem. Alex boksuje z dziećmi i Damon uderza Jannie, która dostaje ataku padaczki. Okazuje się, że Jannie ma nowotwór. I jest olejny napada na ban, ale nie ma zabitych. Prawdopodobnie powrócił również Łasica, który kiedyś porwał Christine i ją długo przetrzymywał. Potem jest znów kolejny napad. A Supermózg idzie do dziewczyny jednej Justin i mówi, że chce jej zrobić dziecko. Tymczasem odnajdują tych z ostatniego napadu. Zakończenie książki jest ekstra, ponieważ dopiero tam, na ostatniej stronie dowiadujemy się, kto jest zabójcą. No i też okazuje się, co z tym wspólnego ma szpital psychiatryczny. Problematyk: - porwanie, - zabójstwo z premedytacją, - zabójstwo dla przyjemności, - bolesne wspomnienia, - napady na bank, - wykorzystywanie ludzi, - troska o najbliższych, rodzina Alexa.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)