Okładka książki - Saga kaszubska. Tom 8. Koniec

Saga kaszubska. Tom 8. Koniec



Tom 8 cyklu Saga kaszubska
Ocena: 5.4 (5 głosów)

Razem z kolejnymi pokoleniami Stoltmanów dotarliśmy do czasów współczesnych. Spokojne życie na wsi, zgodne z rytmem pór roku, nabrało tempa. Niektórzy członkowie rodziny pną się po szczeblach kariery, inni spełniają marzenia, jeszcze inni żyją w cieniu rodowych traum. Kaszuby wciąż trwają, choć coraz mniej osób identyfikuje się z regionem i językiem. W Stoltmanach jednak, mimo gorącej krwi, przywiązanie do ziemi i umiłowanie małej ojczyzny są niemal tak legendarne, jak ich upór i duma. Odwieczny krąg życia zatacza koło i wkrótce się okaże, że nie sposób budować przyszłości bez poznania przeszłości, a niektóre zagadki rozwiążą dopiero prawnukowie Pelagii i Bernarda.

 

Daria Kaszubowska snuje swoją sagę w rytmie muskanych powiewem wiatru łanów zboża. Odmalowuje wielobarwny niczym ukwiecona łąka obraz krainy, w której sielska sceneria staje się tłem wielu dramatów. Jej słowa zapisują się w sercach czytelników niczym kaszubski haft, budząc uznanie i szacunek wobec ludzi, którzy z miłości do swojej małej ojczyzny gotowi byli dokonać wielkich czynów.

Informacje dodatkowe o Saga kaszubska. Tom 8. Koniec:

Wydawnictwo: Flow
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383641690
Liczba stron: 408

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Saga kaszubska. Tom 8. Koniec

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Saga kaszubska. Tom 8. Koniec - opinie o książce

Książka "Koniec" jest ósmym i zarazem ostatnim tomem "Sagi Kaszubskiej". Książki z tej serii należy czytać w odpowiedniej kolejności żeby zrozumieć wszelkie zależności oraz ciąg przyczynowo - skutkowy wszystkich wydarzeń. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze, co sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie. Świetnie, że są tłumaczenia kaszubskich słów, zwrotów, które niesamowicie ubarwiają tą historię. Fabuła została w niesamowicie interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Ja z ogromnym zaangażowaniem śledziłam to co działo się na kartach powieści i nie byłam nawet na moment w stanie się oderwać książki. Szczerze mówiąc z jednej strony chciałam jak najszybciej zacząć czytać tą książkę żeby poznać dalsze losy bohaterów, a z drugiej bałam się to robić, bo strasznie zżyłam się ze Stoltmanami i nie chciałam się z nimi rozstawać. Bohaterowie zostali świetnie i bardzo autentycznie wykreowani, dodatkowo są niesamowicie różnorodni, wyznają różne wartości, borykają się z różnymi problemami, mają swoje wady i zalety, tak jak my popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji, a co za tym idzie, nawet mimo dzielących nas lat i okoliczności, śmiało możemy się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne bolączki i dylematy moralne. Ponownie z bohaterami przenioslam się między innymi na Kaszuby, do Gdańska, Łeby czy Moskwy. Autorka w niesamowicie plastyczny oraz pobudzający wyobraźnię sposób zobrazowała to co działo się w czasach bardziej współczesnych nam na ziemiach polskich. Przedstawiła z czym musieli się zmagać bohaterowie, jak trudne decyzje podejmować. Mogłam obserwować zmiany jakie zachodziły w życiu każdego z bohaterów oraz w nich samych na przestrzeni kilkunastu/kilkudziesięciu lat... oraz jak wszystkie toczące się wokół nich wydarzenia wpłynęły na relację rodzeństwa, ich rodzin oraz pobliskich mieszkańców. Szczęśliwe, pełne radości chwile związane między innymi z narodzinami nowych członków rodziny, ale także te bardziej smutne, poruszające, kiedy ktoś ze starszego już pokolenia Stoltmanów odchodził na tamten świat, a czasami wręcz przerażające.Z całych sił kibicowałam każdemu z tej rodziny. Chciałam dla nich jak najlepiej i jednocześnie drżałam z niepokoju, kiedy w ich życiu działo się coś niedobrego. Wielokrotnie miałam ochotę wejść do tej książki żeby przytulić oraz wesprzeć Stoltmanów zapewniając, że od teraz już wszystko będzie dobrze. Nie ukrywam, że w tej części spośród wszystkich płakałam najwięcej.. nie byłam w stanie się pogodzić ze śmiercią poszczególnych postaci.. Jedni umierali pozostawiając w sercach bohaterów, ale i Czytelnika pustkę i smutek, a inni się przychodzili na świat wypełniając serca falą miłości i dodając siły. W tym tomie wszystkie rozpoczęte wcześniej wątki rozstały wyjaśnione, domknięte. W szczególności mowa o tym kto stał za śmiercią Bernarda Stoltmana przed pięćdziesięciu laty i teraz już wiem, że dobrze typowałam. Śmiało mogę powiedzieć, że ta cześć rozwaliła mnie emocjonalnie! A cała saga już na zawsze zostanie w mojej pamięci i sercu! Nie ukrywam, że chciałabym kiedyś móc obejrzeć losy moich ukochanych bohaterów na ekranie. Jak zawsze cudownie spędziłam czas z powieścią Darii i czekam już na kolejne historie spod jej pióra! Ogromnie polecam!

Link do opinii

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗦𝘁𝗼𝗹𝘁𝗺𝗮𝗻 𝘇𝗻𝗮𝗰𝘇𝘆 𝗱𝘂𝗺𝗻𝘆 𝗰𝘇ł𝗼𝘄𝗶𝗲𝗸

To niezwykłe uczucie, kiedy po prawie dwóch latach żegna się bohaterów, którzy stali się niejako częścią codzienności. Gdy książkowa opowieść tak bardzo wsiąka w serce i myśli, że trudno traktować ją jak wymyśloną historię. Przygoda z rodziną Stoltmanów dobiegła końca, a ja wciąż mam w sercu ich głosy, spojrzenia, niepokoje i nadzieje. Najbardziej związana byłam z przedstawicielami starszego pokolenia, ich życiowa mądrość, siła i przywiązanie do ziemi poruszały mnie za każdym razem. Razem z nimi przeżywałam dramaty i radości, które nie dotyczyły wyłącznie Kaszub, ale całej naszej historii, z jej bólem, przemianami i nadzieją.

Opowieść autorki doprowadziła nas do współczesnych czasów, gdzie przeszłość wciąż rzuca cień. Kaszubskie życie przyspieszyło, zmieniło rytm, lecz w Stoltmanach wciąż tli się pamięć, upór i umiłowanie małej ojczyzny. Choć kolejne pokolenia idą własnymi drogami, przeszłość domaga się głosu. Niektóre tajemnice zostaną wyjaśnione dopiero teraz, przez praprawnuków Pelagii i Bernarda, jakby historia zatoczyła pełne koło i nie chciała zostać zapomniana.

[…], ż𝑒 𝑡𝑜ż𝑠𝑎𝑚𝑜ści 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑛𝑎𝑙𝑒ż𝑦 𝑠𝑧𝑢𝑘𝑎ć 𝑢 ź𝑟ó𝑑𝑒ł, 𝑘𝑜𝑝𝑎ć 𝑤 ℎ𝑖𝑠𝑡𝑜𝑟𝑖𝑖 𝑛𝑎𝑗𝑔łę𝑏𝑖𝑒𝑗, 𝑗𝑎𝑘 𝑠𝑖ę 𝑑𝑎, 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑟𝑧𝑒ć 𝑠𝑖ę 𝑘𝑜ś𝑐𝑖𝑜𝑚 𝑢𝑚𝑎𝑟ł𝑦𝑐ℎ 𝑖 𝑖𝑐ℎ 𝑙𝑜𝑠𝑜𝑚, 𝑏𝑜 𝑜𝑛𝑒 𝑧𝑎𝑝𝑖𝑠𝑎ł𝑦 𝑠𝑖ę 𝑤 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑐ℎ 𝑘𝑜ś𝑐𝑖a𝑐ℎ 𝑖 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑐ℎ 𝑙𝑜𝑠𝑎𝑐ℎ.

Stoltmanowie mają gorącą krew. Stoltman i pokora to się wzajemnie wyklucza. Stoltmanowie i spokojne życie również. Idą swoją ścieżką, gotowi bić się z każdym, kto stanie im na drodze. Ich cechą charakterystyczną była duma, która nie pozwalała im głośno skarżyć się na problemy ani prosić o pomoc. Zdawało im się, że muszą zmierzyć się ze wszystkim sami. Zimny nagrobek z krzyżem, tyle po nas zostanie, choćbyśmy byli tacy jak Pelagia Stoltman, mocarną staruszką, która niegdyś trzęsła całą rodziną.

Czy ktoś jeszcze szuka mordercy Bernarda? Po co go teraz szukać? Niedługo minie już pół wieku, a morderca zapewne nie żyje. Czy rodzina Stoltmanów jest już bezpieczna? A może jednak nie? Co oznacza pojawiający się w snach Zofki dziadek Barnard, ostrzegający przed niebezpieczeństwem? Czy morderca wróci po latach, by znów zaatakować Stoltmanów?

Zofka poślubiła Lecha. Bernard i Truda spodziewają się trzeciego dziecka. Anton leży w szpitalu, ugodzony nożem w dniu własnego ślubu. W tym samym szpitalu przebywa także Erika po udarze. Anna na stare lata zyskała towarzysza, bo została w Polsce całkiem sama. Inga z mężem i dziećmi wyemigrowała do Berlina, a o losach syna nic nie wie. Otto już nigdy nie wróci do domu, bo droga, którą wybrał, prowadziła tylko w jednym kierunku. Tóna pije na umór, topiąc smutki, zwłaszcza po tym, co spotkało jego matkę, a Sambor, który został szpiegiem, zakochuje się z wzajemnością w Amalii. Monika mieszka kątem u brata Kazika, choć nie jest tam mile widziana. Truda rodzi dziecko, ale zdiagnozowany rak trzustki sprawia, że śmierć zaczyna zaglądać do ich domu.

Sambor wyznaje Amalii prawdę o swojej przeszłości i ujawnia, kim naprawdę jest. Tłumaczy, że został zmuszony do służby ludziom, którzy znają jego tajemnice, bo kiedy raz wkroczy się na przestępczą drogę, trudno z niej zejść. Anton zostaje posądzony o napaść na Kazika oraz o dawne morderstwo ojca, w wyniku czego trafia za kratki. Aleksander Zdankiewicz, przyjaciel Antona poznany w ubeckim więzieniu, dziś korzysta z wolności i sympatii jego siostry, podczas gdy los ponownie nie jest łaskawy dla Antona. Mąż Anny zginął przed laty w katastrofie Gustloffa, nie wie, co dzieje się z synem, a córka musiała wyjechać. Rodzina uważała, że miała pocieszyciela, ale ona sama nie potrafiła określić, kim naprawdę jest dla niej Aleksander. Sambor nie mógł być z Amalią, dlatego postanowił ułożyć życie z inną kobietą, ciepłą i oddaną. Mimo to Amalia na zawsze pozostanie częścią jego serca.

Losy rodziny Stoltmanów potoczyły się różnie, pełne były wzajemnych żalów i pretensji, jednak zawsze potrafili się wspierać w trudnych momentach. Najlepszym tego przykładem była ich obecność na procesie Antona. Dzięki jedności rodziny, a później również wsparciu całej wsi, Anton został uniewinniony. Morderca, znany jako "Upiór z siekierą", wciąż pozostawał na wolności.

Pomieczyno się zmieniało. Zniknęło kilka drzew i chat, a w ich miejscu pojawiły się murowane domy. Jedynie wieża kościoła niezmiennie sterczała zza koron lip i kasztanowców. Karczmy zniknęły, pojawiły się spółdzielnie, a obok szkoły powstała remiza. Krajobraz przecinały słupy elektryczne, ale nadal dominowała w nim mozaika pól i łąk, a wszystko to tchnęło spokojem, jakiego Anna nie doświadczyła nigdzie indziej. Tu w końcu zaznała go na zawsze, gdy szła z Marcusem przez ukochane łąki w stronę zachodzącego słońca.

Sambor, zmuszony do rozpracowywania komunistów w Polsce, ma na swojej liście Zofkę Stoltman. Zastanawia się, jak powinien się zachować. Co okaże się silniejsze, strach przed mocodawcami czy więzy krwi? Czy Tóna kiedykolwiek dowie się, kto jest jego ojcem? Nosił w sobie ból bycia niedostatecznym synem i nigdy nie zorientował się, że ojca miał na wyciągnięcie ręki. Ojciec i syn potrzebowali siebie nawzajem, ale między nimi stała kobieta, którą obaj kochali. Z dobrej woli, lecz w imię źle pojmowanej miłości, postawiła mur między nimi. Czy coś w życiu Tóny sprawi, że raz na zawsze porzuci nałóg?

Autorka porusza temat aborcji i pokazuje wspaniałą postawę Lecha, męża Zofki, który zaskakuje kobiety swoją reakcją na przypadkową ciążę Amalii. Krytykuje pomysł, gdy siostry rozważają usunięcie ciąży. Opowiada, co widział w Auschwitz: matki z nowo narodzonymi dziećmi owiniętymi w papier, prowadzone do komór gazowych. Po takim doświadczeniu każdy zyskałby większy szacunek do życia. Ten, kto przeszedł przez piekło obozu, potrafił naprawdę docenić jego wartość.

Nie my jesteśmy źli, lecz czasy, w których przyszło nam żyć. W obliczu zagrożeń naród musi być jak rodzina. Tylko jednością jesteśmy silni. Naród podzielony to naród słaby. Nie ważne, co nas dzieli, czy poglądy, religia, czy przywiązanie do ziemi. Wszyscy jesteśmy jednym narodem. Dopóki trzymamy się razem, nikt nie zagrozi naszej wolności. To piękne, że w rodzinie każdy jest inny, ma własne zapatrywania, zwyczaje i charakter, ale gdy nadciąga niebezpieczeństwo, potrafimy się zjednoczyć jak rodzina Stoltmanów i podnieść dumnie głowę.

Każdy koniec oznacza nowy początek. Mijają lata, zmieniają się pory roku, jedni się rodzą, inni umierają. Tylko gwiazdy pozostają te same. Ludzie znikają jak iskry z ogniska, ale dusze trwają jak gwiazdy. Bernard pragnie, by kolejne pokolenia pamiętały. Powoli jednak przemija czas tych, którzy przeżyli coś, czego bardzo nie chcieli. Świat się zmienia, a czas zaciera dawne emocje. Młodzi mają swoje troski. Dla nich wojna stała się tylko zapisem w podręczniku, ale powinni mieć świadomość, że najgorszą chorobą świata jest nienawiść, która zbiera największe żniwa. Górnolotne hasła brzmią pięknie, ale w śmierci i przelewaniu krwi nie ma nic pięknego.

Nadszedł czas pożegnania się z rodziną Stoltmanów. Czy jest mi żal? I tak, i nie. Zżyłam się z bohaterami tej sagi, przeżyłam z nimi wiele trudnych, ale i pięknych chwil. Tamto pokolenie, które tak podziwiałam, napisało już swoją historię, odeszło wraz z Antonem. Kolejne staną się ich przedłużeniem, a ci, którzy odeszli, będą żyli w tych, którzy zajęli ich miejsce. Przyszła pora na młodych, zupełnie innych, jak czasy, w których przyszło im żyć.

Zdecydowanie bliżej mi było do historii, którą stworzyli Pelagia i Bernard, potem ich dzieci, a nawet wnuki. Teraz, gdy rodzina siłą rzeczy się rozrosła jak drzewo i sporo na nim liści, trudno mi już ocenić, który z nich jest najpiękniejszy i wart uwagi. Więc oddalam się powoli od tego drzewa i podziwiam je z dystansu. Patrząc na nie z daleka, stanowi jedną całość, jeden obraz. Jak historia rodziny Stoltmanów, ludzi niezłomnych, dumnych, szanujących swoje korzenie, wiarę, tradycje i język. Takie drzewo ostoi się wszelkim nawałnicom i burzom. Może wichura strąci z niego kilka liści, połamie parę gałązek, ale nie naruszy korzeni. Ono się ostoi i odrodzi. Bo w jedności siła.

𝐷𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒 𝑧𝑎𝑚𝑘𝑛ąć 𝑑𝑟𝑧𝑤𝑖 𝑑𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖, 𝑏𝑜 𝑗𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒, 𝑐𝑜 𝑧𝑎 𝑛𝑖𝑚𝑖 𝑐𝑧𝑒𝑘𝑎, 𝑡𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖ą𝑔, 𝑎 𝑜𝑑 𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑠𝑖ę 𝑝𝑜𝑐ℎ𝑜𝑟𝑜𝑤𝑎ć.

Link do opinii

To już naprawdę koniec historii...
Saga rodziny Stoltmanów dobiegła końca - wiemy już, kto był mordercą z pierwszej części, pożegnaliśmy też najstarszych bohaterów historii. Łza niejednokrotnie zakręciła się w oku, gdy po raz ostatni czytałam o losach Antona, Moniki, ich bratanka Brunona i jego rodziny oraz całej masy innych pobratymców, gdyż familia z każdą częścią rozrastała się i roznosiła po świecie.
A więc mocne zakończenie serii. Jednak, jak to jest powiedziane na końcu: "Każdy koniec to nowy początek" - czekamy więc na nowe powieści!

Link do opinii
Avatar użytkownika - iwonap12
iwonap12
Przeczytane:2025-05-21, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2025,

Zakończenie sagi kaszubskiej. Już w poprzednim tomie moje zaangażowanie w tę powieść z zmalało, głównie z powodu czekania na ostatnie części. Jest to jednak trzymająca poziom książka. 

Link do opinii
Inne książki autora
Nadzieja
Daria Kaszubowska0
Okładka ksiązki - Nadzieja

Lata Polski Ludowej nie są łatwe dla nikogo, nie inaczej jest u Stoltmanów. Urząd Bezpieczeństwa depcze im po piętach, a kariera zawodowa uzależniona jest...

Walerka i bohaterki Jastry
Daria Kaszubowska0
Okładka ksiązki - Walerka i bohaterki Jastry

Czy największą przygodę można przeżyć w… szkole? Franc, Walerka, Otylka i Bruno Borkowie mieszkają na Kaszubach od dwóch lat, ale nie wiedzą jeszcze...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy