Okładka książki - Siedem skór Esther Wilding

Siedem skór Esther Wilding


Ocena: 5 (6 głosów)

Esther Wilding jechała do domu drogą wzdłuż wybrzeża dokładnie w rocznicę tego dnia, gdy jej siostra weszła do morza i zaginęła. Teraz, pod wieczór, światło było boleśnie złote.

Przejmująca i magiczna powieść o żałobie, odwadze, przemianie i sile napisana przez autorkę międzynarodowego bestsellera Wszystkie kwiaty Alice Hart

Wydaje się, że część odpowiedzi kryje się w pamiętniku, do którego dziewczyna wkleiła siedem ilustracji przedstawiających tajemnicze postacie i do każdej dołączyła zagadkowe wersy. By podążyć śladami ukochanej siostry, Esther wyrusza z Tasmanii do Kopenhagi. Podczas długiej podróży, która zaprowadzi ją aż na Wyspy Owcze, odnajdzie bohaterki nordyckich legend i baśni, ale też żywe kobiety gotowe podzielić się swoją mocą i mądrością.

Siedem skór Esther Wildingto poruszająca powieść o siostrzanej więzi, o miłości i o przemianie.

Informacje dodatkowe o Siedem skór Esther Wilding:

Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2025-07-02
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788368367614
Liczba stron: 600
Tytuł oryginału: The Seven Skins of Esther Wilding

Tagi: Proza literacka

więcej

Kup książkę Siedem skór Esther Wilding

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Siedem skór Esther Wilding - opinie o książce

Książkę czytałam aż siedem dni, gdyż dawkowałam sobie z niej treść. Pomimo tego, że jest to przepiękna opowieść, to jednak niektórym może nie spodobać się jej rozległość skupiająca się na dokładnych opisach praktycznie pod każdym kontem. Również myśli postaci przenikają tutaj do głębi, gdzie widać dużo samokrytyki i jakby wstydu za swój wygląd. Kobieca postać przejmuje się również tym jak zostanie odebrana, więc można by rzec, że posiada niezbyt wiele pewności siebie. Od początku widać, że przeżyła tutaj dużą traumę, gdyż czarny łabędź spadł na szybę samochodu, którym kierowała. Nie trudno się domyśleć tego, że nie przeżył i krew oblegająca cały widok zadziałała na nią wstrząsająco. Dodatkowo sama nabiła sobie guza, który dosyć strasznie wyglądał, lecz za sprawą adrenaliny w ogóle go nie odczuwała. Nie wiem czy dobrze odebrałam ta książkę, ale zdarzało się tutaj wiele sytuacji, które nie zgadzały się z pierwotnym wystąpieniem. Dokładnie jakby albo odbijały inną przestrzeń, albo próbowano zrobić z niej wariatkę. Tutaj postacie wierzą również w przesądy czy też legendy, które podobno przetłumaczone na dane wydarzenie potrafiło przewidzieć ich przyszłość. Nigdy nie potrafiłam od razu odgadnąć kiedy jestem w czasie teraźniejszym, a kiedy wędruję już do przeszłości, gdzie siostra naszej postaci jeszcze żyła. To był etap podkreślający siostrzane więzi, gdzie czuło się ich miłość i coś więcej aniżeli więzy krwi. Jednak kiedy prowadzone są rozmowy na tle przeszłości widzimy, że tak do końca nie da się poznać drugiego człowieka. Może mieć on przeróżne sekrety, choćby o planach na własną przyszłość, której nie udało się doczekać. Poszukiwanie w przeszłości własnych korzeni by zrozumieć kim się było i kim była rodzina, która również w tajemnicy trzymała swoje sprawy. To bardzo ważne elementy fabuły, gdyż są uzyskiwane z niedowierzeniem. Niemal w biegu zadawane pytania dają naprawdę niezwykłe odpowiedzi. To czemu więc czytałam ją aż tyle czasu? Bo obudziła we mnie chęć poznania tych, których istnienie było owiane jedynie wspomnieniami. Jestem nawet pewna, że i na was ta opowieść wywrze wrażenie. Wydana w mniejszym druku, dosyć gruba, podzielona na siedem skór w tym pięćdziesiąt trzy rozdziały. Wciąż jeszcze szumi mi w głowie..

Link do opinii
Avatar użytkownika - Tatiaszaaleksiej
Tatiaszaaleksiej
Przeczytane:2025-09-11, Ocena: 5, Przeczytałem,

“Może wybrała głębiny, może jest wolna”.

Kiedy znika Aura, rodzina Wildingów nie potrafi zrozumieć, co tak naprawdę się wydarzyło. Dziewczyna zostawiła po sobie pamiętnik – wydaje się, że to właśnie w nim ukryła odpowiedzi na nurtujące wszystkich pytania. Na jego kartach znalazło się siedem ilustracji, przedstawiających tajemnicze postacie, a każdą z nich opatrzyła kilkoma wersami. Aura była dla Esther ukochaną siostrą. Kobieta postanawia więc podążyć jej śladami i wyrusza w podróż – z Tasmanii do Kopenhagi, a stamtąd dalej, aż na Wyspy Owcze. Po drodze widzi i doświadcza rzeczy niezwykłych, spotyka kobiety, które dzielą się z nią swoją mądrością, wspierają w chwilach zwątpienia i pokazują jej siłę tkwiącą w codzienności. A nad tym wszystkim unosi się echo nordyckich legend i baśni, które jakby miały w sobie prawdziwą moc.

To historia o sile siostrzanej więzi – więzi, która nie zna granic i trwa nawet wtedy, gdy jedna z sióstr odchodzi. Akcja powieści toczy się niespiesznie, a w powietrzu wyczuwalny jest wir sprzecznych emocji. Prowadzi nas przez Tasmanię, Kopenhagę, aż na Wyspy Owcze, gdzie współczesność miesza się z tajemniczością, mitami, legendami i wierzeniami. Fabuła rozwija się subtelnie, delikatnie, odsłaniając relacje międzyludzkie, przeżywaną żałobę i siostrzaną bliskość. Holly Ringland pisze w sposób piękny, naturalny, pełen lekkości, prowadzi czytelnika w głąb ludzkich dusz – ich potknięć, niewiadomych i pragnienia, by odkryć prawdę. Bohaterowie są zwykłymi ludźmi, których dotknęła tragedia. Ich emocje, wewnętrzne zmagania, próby zrozumienia i pogodzenia się z rzeczywistością są ukazane z niezwykłą szczerością. Esther natomiast to postać z krwi i kości – silna, odważna, a jednocześnie krucha, wrażliwa, pełna emocjonalnych pęknięć. Kibicowałam jej na każdym kroku.

Powieść „Siedem skór Esther” ma w sobie coś niejednoznacznego, wyjątkowego, głęboko poruszającego. To książka, która wyróżnia się subtelnością i emocjonalnym ładunkiem. Pokazuje codzienność, która po dramatycznych chwilach staje się trudna do udźwignięcia. Wyraźnie odczuwamy ból, smutek, strach, rozgoryczenie i bezradność bohaterów. Towarzyszymy im w szukaniu odpowiedzi na pytania, w trudnej wędrówce do przeszłości i w odkrywaniu prawdy o Aurze. Każde odwiedzone miejsce ma w sobie coś magicznego, zaskakującego, jakby czas zwalniał, by dać przestrzeń na refleksję. To także opowieść o wewnętrznej przemianie, walce o tożsamość, odkrywaniu na nowo osób, które wydawały się nam najbliższe, a które skrywały swoje tajemnice. Niewiedza boli i trudno ją zaakceptować, ale prawda – choć bywa bolesna – zawsze ma moc wyzwolenia.

To powieść o błędach i pomyłkach, na których się uczymy. O myleniu dróg, by w końcu odnaleźć tę właściwą. O tajemnicach i niedopowiedzeniach, które długo pozostają w cieniu, a potem nagle domagają się światła dziennego. W tle – motywy skandynawskiej mitologii i tasmańskich wierzeń.

Piękna, przejmująca, inna i jednocześnie trudna historia, której dałam się całkowicie porwać. Polecam – choć wiem, że nie jest to lektura dla każdego. Tatiasza i jej książki :) 

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2025-08-17,

SIEDEM SKÓR
Holly Ringland
Marginesy

Powieści, które na długo zostają w naszych głowach dostarczają tak mocnych emocji, że nawet po pewnym czasie od ich przeczytania chcemy ponownie spotkać się z bohaterami.

"Siedem skór" to bolesna i na wskroś przejmująca historia o żałobie, odwadze i sile, którą w sobie mamy.
Esther Wilding jechała do domu drogą wzdłuż wybrzeża dokładnie w rocznicę tego dnia, gdy jej siostra weszła do morza i zaginęła. Teraz, pod wieczór, światło było boleśnie złote.
Pamiętnik dziewczyny skrywa siedem ilustracji przedstawiających tajemnicze postacie i do każdej dołączyła zagadkowe wersy.
Esther wyrusza śladami siostry, by dostać odpowiedzi na nurtujące ją pytania.
Podczas swojej podróży odnajdzie bohaterki nordyckich legend i baśni oraz kobiety, które będą chciały podzielić się z nią swoją mocą i wiedzą.

"Siedem skór" to przepięknie wydana powieść, która dostarczyła mi ogromu wzruszeń. Jest to historia siostrzanej więzi, a także przemianie. To właśnie te momenty wpłynęły na mój odbiór lektury dosyć osobiście.
Niespodziewalam się, że tak mocno wejdzie mi w głowę historia stworzona przez autorkę.
Bardzo emocjonujące i wzruszające spotkanie z nutką baśniowej aury.
Serdecznie polecam

Link do opinii

Czasami trafiają się książki, które pochłaniają od samego początku i otaczają nas magiczną atmosferą, chociaż wydają się nieco specyficzne. Takie uczucia towarzyszyły mi właśnie z książką „Siedem skór Esther Wilding". To powieść, która zanurza czytelnika w głębokiej, magicznej podróży przez emocje, mity, baśnie i tajemnice. Autorka, znana z międzynarodowego bestsellera „Wszystkie kwiaty Alice Hart”, ponownie zabiera nas w świat pełen symboli, osobistych odkryć i rozterek, tym razem skupiając się na relacji siostrzanej, żałobie i odwadze do przemiany.


Fabuła koncentruje się na Esther, która w rocznicę zaginięcia swojej starszej siostry Aurory wraca do rodzinnego domu na Tasmanii i odnajduje pamiętnik pełen zagadek. Siedem ilustracji obrazujących siedem skór i dołączonych do nich wersów staje się dla niej wskazówką do dalszej podróży – zarówno tej fizycznej, jak i wewnętrznej. Wkrótce Esther wyrusza z Tasmanii do Kopenhagi, a potem na Wyspy Owcze, spotykając bohaterki nordyckich legend i kobiet obdarzonych niezwykłą mocą. Ta podróż to nie tylko poszukiwanie odpowiedzi o zaginięciu siostry, ale też odkrywanie własnej tożsamości i siły oraz podróż przez mnóstwo emocji i próbę pogodzenia się ze stratą bliskiej osoby. 


Holly Ringland kreśli narrację pełną poetyckiego piękna, chwilami wręcz magicznego realizmu. W tej powieści odnajdą coś dla siebie miłośnicy powolnych, refleksyjnych opowieści, układania puzzli fragment po fragmencie oraz pasjonaci mitologii i symboliki. Książka jest długa i miejscami rozciągnięta, nie ma tutaj pędzącej akcji, a jej tempo moze być nużące. Dla mnie jednak jest pełna magii, nostalgii, a walka ze stratą, powolne odnajdywanie w tym głównej bohaterki oraz sekrety wychodzące na jaw były pochłaniające, choć nie była to lektura, którą wyciągnęłam w całości szybko.


„Siedem skór Esther Wilding” to historia o żałobie, mocy kobiecych opowieści i odnajdywaniu siebie poprzez odkrywanie korzeni i tradycji. Autorka zręcznie łączy elementy kulturowe – od kultur Maorysów po nordyckie mity – tworząc wielowarstwową narrację, która zachwyca głębią i bogactwem symboliki. To lektura, która pozostawia czytelnika z poczuciem zdumienia i inspiracji, a także z refleksją nad własną tożsamością i siłą wewnętrzną. To powieść dla tych, którzy cenią literaturę rozbudowaną, pełną tajemnic i głębokich przesłań. Choć nie każdemu przypadnie do gustu jej powolne tempo i symboliczna narracja, to jednak dla osób otwartych na magiczny realizm, mitologię i osobiste przemiany, będzie to niezwykła, poruszająca podróż. Holly Ringland stworzyła książkę, która przekracza granice czasu i przestrzeni, ukazując, że najważniejsze historie to te o odwadze, miłości i odzyskiwaniu własnego głosu.

Link do opinii

,,Siedem skór Esther Wilding" to książka, która nie daje się zamknąć w ramy recenzji. To opowieść, która nie kończy się na ostatniej stronie, bo jej echo zostaje w głowie jeszcze długo, w zdaniach, w obrazach, w emocjach, które trudno nazwać.

 

Holly Ringland napisała historię o stracie, ale nie jest to prosta opowieść o żałobie. To książka o tym, jak strata może przerodzić się w podróż, przez miejsca, przez pamięć, przez siebie samą. Każda kolejna ,,skóra" zrzucana w tej wędrówce to warstwa bólu, niepewności, lęku, które ustępują miejsca zrozumieniu i cichej sile.

 

Podróż przez Tasmanię, Kopenhagę i Wyspy Owcze to coś więcej niż zmiana krajobrazu. To przejście przez kolejne etapy emocji. Autorka maluje te miejsca tak plastycznie, że czuje się wilgoć mgły, słyszy echo fal i szelest zimnego wiatru. Ale to nie turystyczna pocztówka to przestrzeń, w której legenda splata się z codziennością, a mitologia staje się językiem bólu, nadziei i przemiany.

 

Największym atutem tej książki jest jej język. Autorka nie opowiada, ona prowadzi czytelnika, niemal szeptem. Zdania są jak fale, czasem łagodne, czasem uderzające z całą mocą. Jest w nich poezja, ale i prostota, która sprawia, że te słowa wchodzą głęboko pod skórę. Nie ma tu patosu, nie ma moralizowania, jest tylko prawda, której nie da się zignorować.

 

To lektura wymagająca cierpliwości. Tu nic nie dzieje się szybko, akcja nie pędzi, a historia rozwija się w swoim tempie. I to właśnie jej siła. Autorka nie pozwala prześlizgnąć się po emocjach, każe się im przyjrzeć, przeżyć je naprawdę. Dzięki temu ta powieść działa powoli, ale intensywnie, nie wciąga w fabułę, ale w świat emocji, które w nim buzują.

 

To także opowieść o sile kobiecych głosów, tych dawnych, zapisanych w mitach i legendach i tych współczesnych, które uczą, jak przetrwać, jak przeżyć stratę, jak odnaleźć siebie. To książka, która pokazuje, że w każdej podróży, czy tej geograficznej, czy tej wewnętrznej najważniejsze jest to, co zostaje w nas, kiedy już wrócimy.

 

To nie jest lektura dla każdego. Dla niektórych będzie zbyt powolna, zbyt symboliczna. Ale dla tych, którzy potrafią zatrzymać się nad każdym słowem i pozwolić, by historia rosła w nich powoli, będzie to doświadczenie wyjątkowe.

 

To jedna z tych historii, do których wraca się po czasie, nie po odpowiedzi, ale po emocje. Bo autorka nie daje prostych rozwiązań. Zamiast tego zostawia w nas coś bezcennego. Świadomość, że nawet najgłębszy ból można oswoić, a w każdej stracie kryje się przestrzeń na przemianę. I że czasem, by ją odnaleźć, wystarczy odważyć się zdjąć z siebie kolejną ,,skórę".

Link do opinii

PRZEOBRAŻENIE

 

,,Siedem skór Esther Wilding" to nowa powieść Holly Ringland - autorki ,,Wszystkich kwiatów Alice Hart". Książka wydana przez wydawnictwo Marginesy odznacza się wyjątkowo atrakcyjną okładką. Sięgając po ten tytuł zanurzymy się w niesamowitej zmysłowości, świecie pełnym mitów i tajemnic. Odbędziemy bardzo daleką podróż, by odkryć sekrety przeszłości. Czy prawda zawsze jest wyzwalająca ?

 

Esther Wilding wraca do domu. Do miejsca, które opuściła rok wcześniej. Droga, którą przemierza, mimo iż wydaje się tak dobrze znana, nie jest już tą samą drogą. To właśnie tutaj rok temu zaginęła siostra Esther. W dniu, w którym widziano ją po raz ostatni, weszła do morza, a wszelki ślad po niej zaginął. Chociaż od tamtego wydarzenia upłynęło już tyle czasu, ani Esther, ani jej rodzina nie są w stanie pogodzić się ze stratą. Kiedy w ręce Esther trafia tajemniczy pamiętnik, podejmuje ona decyzję o wyruszeniu w podróż śladami swojej siostry. Zobaczyć miejsca, które kiedyś sprawiły, że Aura, przestała być tą samą osobą. To z tamtej wyprawy powróciła odmieniona tak, że skierowała swe kroki ku morzu... Opuszczając rodzinną Tasmanię, Esther wyjeżdża na drugi koniec świata - do Danii, a stamtąd na Wyspy Owcze, by poznać prawdę o tym, co spotkało jej siostrę. Czy prawda, którą odkryje zapewni spokój jej rodzinie ? Ile skór przywdziewamy, by kroczyć przez życie na własnych zasadach ?

 

Powieść Ringland to wielowątkowa, złożona opowieść o tym, jak trudno jest unieść ciężar własnych marzeń. Pełna mitologii, magii, ale także dotykająca bardzo subtelnych relacji międzyludzkich. Na uwagę zasługuje obrazowość z jaką autorka przedstawia niesamowite krainy : Tasmanię, Danię i Wyspy Owcze. Każda z nich jest odmienna, obciążona innymi problemami, a dzięki sugestywnym opisom pisarki, kraje te stają przed oczami czytelnika niczym potężne obrazy. Ringland stworzyła wielką powieść, taką, w której rozmach miesza się z mistycyzmem. To na pewno nie jest łatwa historia. Domaga się od czytelnika uwagi, dużego skupienia i otwartości. Jest w niej niezwykle bogata symbolika, mity mieszają się z codziennością, wielkie uczucia z pośledniością bytu. Autorce zależało na uchwyceniu więzi, jakie rodzą się między kobietami, w różnych konfiguracjach ich połączeń rodzinnych. To historia sióstr, ale także opowieść o niełatwych relacjach z matką czy przyjaciółkami. W tej powieści to kobiety są głównymi bohaterkami. Kobiety, które pochodzą z różnych stron świata, mają rozmaite doświadczenia i pragnienia, ale wszystkie łączy siła, którą w sobie noszą. Ringland buduje bohaterki niezwykle kolorowe, interesujące i pełne sprzeczności. Kobiety z ludu, artystki, mieszkanki wsi i marzycielki. Ta niesamowita kompilacja postaci uderza swoją głębią.

 

Tajemniczy pamiętnik pełen metafor, tatuaże, które stają się mapą życia i sekret, któy doprowadza do tragedii. Holly Ringland szeroko interpretuje temat straty. Zarówno w jej dosłownym znaczeniu, jak i to, jak utrata bliskiej osoby wpływa na życie jej rodziny. To, jak staje się zadrą toczącą w sercu ropiejącą ranę. Najeżona niezliczoną symboliką, powieść, która chwilami przytłacza. W całym tym barwnym i esencjonalnym natłoku wydarzeń i powiązań, można się nieco pogubić. ,,Siedem skór Esther Wilding" to obszerna książka licząca pond sześćset stron i, niestety, ale w drugiej części powieść staje się wtórna. Liczne powtórzenia i rozwlekłe przemyślenia Esther stać mogą się nużące. Wiele zyskałaby ta opowieść, gdyby po prostu była krótsza. Holly Ringland padła ofiarą własnej kreatywności. Być może nie potrafiła nieco skompilować tej historii. Powieść, która rozpoczyna się w fascynujący i tajemniczy sposób, a później jedynie wytraca swój impet.

 

W tej historii ważni są ludzie. Uczucia, które między nimi narastają i ulotne prądy przeszywające ich dusze. ,,Siedem skór Esther Wilding" osadza się gdzieś między pełną dramatyzmu sagą rodzinną, a powieścią drogi. Ringland stworzyła unikatowy, bardzo dopracowany świat, w który może nie jest łatwo wejść, ale gdy już się to stanie, to w tej powieści można zanurzyć się całą swoją emocjonalnoścą. Powieść, w której kruche, delikatne uczucia wywołują olbrzymie lawiny. Należy oddać autorce to, że bardzo dobrze odnajduje się w psychologicznym aspekcie komponowania bohaterów. Książka, która dla nas niesie niesamowity powiew egzotyki - dostajemy rzadką możliwość podejrzenia życia ludzi mieszkających w Tasmanii. Niezwykłe krajobrazy wyspy, jej oryginalna specyfika i zwyczaje rdzennych mieszkańców są fascynujące. Ringland otwiera przed nami nieznany świat i konfrontuje go z zupełnie odmiennym krajobrazem Wysp Owczych. Ten kontrast dwóch krain położonych na skrajnie odległych krańcach świata jest uderzający, a jednicześnie uświadamia nam, jak bardzo zbliżone są problemy ludzi na całym świecie i jak niewiele w gruncie rzeczy różnimy się od siebie. Może się wydawać, że Ringland połączyła zupełnie sobie obce światy, ale gdy przenikniemy w tę historię, przekonamy się, że niekoniecznie to, co odległe jest obce. Kobiety, które nie zawsze miały wpływ na to, jaki los przyjdzie im wieść. Matki, córki, siostry, marzycielki. Nadzwyczaj analityczny portret kobiet z różnych stron świata połączonych tym, że gdy w ich życiu nadszedł odpowiedni czas, były w stanie wydobyć z siebie niesamowitą wprost siłę. Bohaterki zamieszkujące odległe kraje, które łączy niesamowita podróż, którą przyjdzie odbyć Esther Wilding. Podróż, która wpłynie diametralnie na całe jej życie. Moim zarzutem w stronę Ringland jest pewien brak obiektywizmu i kategoryzowanie, ponieważ jej liczne bohaterki są nazbyt kryształowe. A ileż napięcia i mocy podarowałaby tej historii postać kobiety negatywnej.

 

 

Pięknie napisana opowieść o życiu, miłości, ludzkich błędach i rodzinnych konfilktach. Historia o tym, jak wiele pomyłek musimy popełnić nim wejdziemy na właściwą drogę. A może wcale nie ma właściwych dróg ? To książka napisana emocjami. Bardzo złożona stylistycznie i bogata w treść. Nie każdy odnajdzie się w tej stylistyce i nie każdego ona urzeknie. Fenomenalnie wykorzystane motywy skandynawskiej mitologii i bardzo ciekawe spojrzenie na wierzenia rdzennych mieszkańców Tasmanii. W hołdzie dla różnorodności kulturowej. Imponująca fabularnie powieść o potędze kobiet. Diabeł poleca. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - majuskula
majuskula
Przeczytane:2025-07-30, Ocena: 5, Przeczytałam,

Sięgnęłam po ,,Siedem skór Esther Wilding" z niejednoznacznych powodów -- może to była potrzeba zanurzenia się w czymś magicznym? A może to była okładka, srebrne światło brzegu? Nie szukałam jasnych odpowiedzi, raczej opowieści, która rozchodzi się powoli. A tutaj fabuła nie pędzi, raczej snuje się, wędruje, bo to coś bardziej do odczuwania niż analizowania. Lubię, gdy narracja dotyka ciała i mitu jednocześnie -- morze, siostrzeństwo, szalenie bolesna utrata stapiają się w opowieść na pograniczu jawy i snu.

 

Książka Holly Ringland to historia Esther, młodszej siostry, która wraca do rodzinnej Tasmanii po zaginięciu Aurory -- starszej, pełnej mitów. Aurora odeszła w morze, dosłownie, bo zniknęła w wodzie, jakby chciała zapaść się w legendę. Esther ,,odziedziczyła" listy, wskazówki i zadrę. Oczywiście, również wrażenie, że coś przemilczano, coś, czego nie rozumiała. Jej podróż prowadzi przez Danię i Wyspy Owcze, przez historie, które siostra po sobie zostawiła, przez rozmowy z kobietami znającymi Aurorę lepiej, niż Esther się spodziewała. To opowieść o miłości, o rozpaczy i poczuciu winy, o tym, jak łatwo jest w kimś widzieć mit zamiast człowieka, i jak trudno po stracie zbudować siebie od nowa.

 

Najbardziej spodobała mi się nie oprawa graficzna (choć holograficzne litery na brzegu okładki sprawiają, iż nawet światło wydaje się częścią tej książki), ale to, jak bardzo ta historia mówi głosem kobiety, która długo milczała. Esther uczy się mówić. Nie tylko po ,,aurorowemu" -- głośno, błyskotliwie -- lecz po swojemu: cicho, z dużym wzruszeniem. Każda z siedmiu tytułowych ,,skór" to metafora etapu w tej drodze: od zaciśniętego gardła po pełne wypowiedzenie siebie. Lubię, gdy Ringland prowadzi czytelnika przez te warstwy powoli, bez dydaktyki, raczej z czułością. Bohaterka dojrzewa nie dzięki wielkim wydarzeniom, ale małym odkryciom: warto spojrzeć komuś w oczy, warto zapytać, a czasem prawda jest mniej straszna niż wyobrażenia.

 

,,Siedem skór Esther Wilding" to książka, która zostaje na długo -- nie z powodu fabularnych zwrotów, tylko nastroju i emocji osiadających w człowieku jak sól na skórze po kąpieli w morzu. To opowieść o stracie, bliskości, i o tym, że nie zawsze trzeba wszystko rozumieć, by móc iść dalej. Czasami wystarczy odważyć się poszukać własnego głosu. Dla mnie ta powieść była spokojnym szeptem. I może właśnie dlatego miała taką siłę.

Link do opinii
Inne książki autora
Wszystkie kwiaty Alice Hart
Holly Ringland0
Okładka ksiązki - Wszystkie kwiaty Alice Hart

Zniewalająca powieść, o tym, jak nas prześladują przemilczane historie - i o historiach, które sobie opowiadamy, aby przetrwać. Dziewięcioletnia Alice...

Wszystkie kwiaty Alice Hart
Holly Ringland0
Okładka ksiązki - Wszystkie kwiaty Alice Hart

Zniewalająca powieść, o tym, jak nas prześladują przemilczane historie - i o historiach, które sobie opowiadamy, aby przetrwać. Dziewięcioletnia...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy