Słodki zapach brzoskwiń
Sarah Addison Allen

Sarah Addison Allen to jedna z moich ulubionych autorek i choć przeczytałam już wszystkie jej książki, bardzo lubię do nich od czasu do czasu wracać. To już moje drugie spotkanie ze "Słodkim zapachem brzoskwiń" i równie udane, co pierwsze :) Książka ta opowiada o sile przyjaźni, która potrafi przetrwać nawet ogromną tragedię. Opowiada o losach Willi i Paxton w małym miasteczku. Ich babcie były serdecznymi przyjaciółkami, jednak młode kobiety odnoszą się do siebie niechętnie. Los łączy ich drogi gdy Paxton zaprasza Willę na ponowne otwarcie rezydencji, która kiedyś należała do jej rodziny i wkrótce obie zaczną odkrywać tragiczną tajemnicę, skrytą na terenie posesji. Co tu dużo mówić, naprawdę uwielbiam styl tej autorki. Jej historie są wciągające, napisane lekkim i przyjemnym językiem, i zawsze obowiązkowo z nutką magii. Polecam każdemu, kto chce się zrelaksować przy dobrej lekturze :)

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Spłycone co denerwuje, najlepiej byłoby osadzić tę historię tylko w latach 30. niemniej głównym wątkiem jest siła przyjaźni. ps. po opisie spodziewałam się czegoś więcej

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

"Słodki zapach brzoskwiń", to książka lekka, łatwa i przyjemna. Cechy te sprawiają, że jest to lektura na jeden wieczór. Akcja powieści przenosi nas do Północnej Karoliny, a konkretnie do Walls of Water. Trwają właśnie przygotowania do obchodów 75-lecia Towarzyskiego Klubu Kobiet. W tym celu Paxton Osgood, obecna przewodnicząca Klubu, postanowiła wyremontować Pasmo Błękitne Madam. To posiadłość, która kiedyś należała do rodziny Jacksonów, a obecnie jej właścicielami są Osgoddowie. W imieniu babki Georgie Jackson, współzałożycielki Klubu, zaproszenie dostaje Willa. Dziewczyna jednak nie zamierza z niego skorzystać. Splot wydarzeń powoduje zmianę tej decyzji. Okazuje się, że drzewo brzoskwiniowe, które rosło na terenie posiadłości kryje pod swoimi korzeniami tajemnicę. Poznanie jej, to zarazem poznanie prawdziwych motywów założenia Towarzyskiego Klubu Kobiet. Dzięki opowieściom poznajemy człowieka, który 75 lat temu pojawił się znikąd, a w którego żyłach płynął brzoskwiniowy sok. Wraz z nim pojawił się aromat słodkich brzoskwiń i dziwnie zachowujące się ptaki. Kim był i jaki miał wpływ na mieszkańców miasteczka? Niemniej ważny jest również wątek romansowy. Oto, spotykają się cztery osoby: Królowa Przekrętów, Świr, Patyczak i Księżniczka. Znają się z czasów szkolnych, jednak poznają się od nowa. Dlaczego zasłużyli na takie miana? Jaki wpływa miały one na ich obecne życie? Dlaczego wreszcie stereotypy bywają krzywdzące? Tego właśnie można dowiedzieć się czytając "Słodki zapach brzoskwiń". Książka Sarah Addison Allen to opowieść o miłości, dojrzewaniu do podjęcia decyzji, sile przyjaźni, magii. Znajdziemy w niej również nutkę tajemnicy, gęstą mgłę sprzedawaną w słoikach i charakterystykę człowieka na podstawie kawy, jaką wybiera.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Książka do połknięcia na raz.Jak dla mnie zbyt krótka.Lekka opowieść z tragedią w tle. Przyjemna i...naprawdę pachnie brzoskwiniami :)

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Książka pełna tajemnic, które zasiane w dawnych czasach zaowocowały po ponad 75 latach. Willa i Paxton nie spodziewały się, że kiedykolwiek tajemnica sprzed lat skrzyżuje ich drogi i skłoni do wspólnego działania. Nie spodziewały się również tego, że obie będą walczyć jak lwice o miłość swojego życia, a przyjaźń okaże się dla nich najcenniejszą zdobyczą na świecie. A w powietrzu czuć będzie się unoszący zapach przejrzałych brzoskwiń... I słyszeć trzepot skrzydeł ptaków... Bo coś magicznego, a zarazem niebezpiecznego wisi w powietrzu. Kolejna wspaniała książka Sary Addison Allen. Wcześniejsza, którą przeczytałam nosiła tytuł "Słodki świat Julii". Na żadnej z nich się nie zawiodłam. Każdą z nich polecam.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Na okładce "Słodkiego zapachu brzoskwiń" czytam: "Bestseller New York Timesa". Czyżby? Jak to możliwe?! Książka do połowy jest wprowadzeniem w temat, opisuje zwyczajne życie czterech samotnych 30-latków. W nudny sposób. Rozkręca się dopiero później. Ksiązka zawiera co prawda tajemnicę sprzed lat - "trupa w szafie", a właściwie jego kości, jednak od samego początku można się domyśleć, czyje one są, o dużo wcześniej zanim odpowiedź pojawi się w treści. Autorka Sarah Addison Allen nie zaskakuje ani nie zachwyca. Denerwuje, że relacje w parach toczą się schematem charakterystycznym dla "harlekinów". Jedyne, co wyszło autorce to dialogi, które dokładnie ukazują początki związków, kiedy każde wypowiedziane słowo jest istotne, tak jak i każde nie wypowiedziane; gdy ludzie uczą się dopiero wzajemnego rozumienia się. Takich rozmów jest niedostatecznie mało. Przed oceną 1 ratuje tę pozycję przesłanie o istnieniu prawdziwej przyjaźni, którą należy pielęgnować oraz o konieczności pozostawania sobą, a nie grania kogoś, kogo oczekuje otoczenie. Jeśli trafi się Wam w ręce pozycja "Słodki zapach brzoskwiń" - można przeczytać, jednak nic się nie straci, jeśli nie spotka się z nią na drodze życia. Nie jest to literatura wysokich lotów. P.S. Okładka w romantycznym zwiewnym stylu jest bardzo myląca.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)