Stan Lee. Człowiek-Marvel

Ocena: 4.33 (3 głosów)

Szczera, prawdziwa i wciągająca opowieść o człowieku, który marzył o karierze pisarskiej, a zrobił o wiele więcej: odmienił oblicze amerykańskiej popkultury.

Bob Batchelor opisuje jedną z najciekawszych postaci świata komiksu, ojca najbardziej popularnych komiksowych superbohaterów - Stana Lee. Życie słynnego scenarzysty było równie niesamowite, co wymyślane przez niego historie. Lee, dzięki ogromnej wytrwałości i niezwykłemu talentowi, już jako nastolatek został redaktorem w wydawnictwie, które potem zasłynie jako Marvel Comics. To tam powstała Fantastyczna Czwórka, Spider-Man, Hulk, Iron Man, X-Men czy Avengers - najsłynniejsze postaci komiksowego świata, którymi fascynują się od kilkudziesięciu już lat kolejne pokolenia czytelników. Na podstawie ich przygód wciąż powstają popularne adaptacje filmowe, a sami superbohaterowie stali się niezniszczalnymi symbolami kultury popularnej na całym świecie.

Stan Lee. Człowiek-Marvel to nie tylko historia życia kultowego wizjonera, ale także analiza genezy jego najważniejszych dzieł oraz próba określenia wpływu komiksu na kulturę popularną XX i XXI wieku.

Biografia Stana Lee autorstwa Boba Batchelora jest nie tylko rzetelna i szczegółowa, ale też znakomicie napisana. Lubisz czytać historie pisane przez Stana? Historia samego Stana też ci się spodoba.

Steve Englehart, powieściopisarz i autor komiksów (The Avengers, Kapitan Ameryka)

Wnikliwe i szczere spojrzenie na życie jednego z najwybitniejszych XX-wiecznych twórców mitów.

Mark Waid, pisarz (Daredevil, Fantastyczna Czwórka, Kingdom Come)

Książka Boba Batchelora zabiera nas w podróż po życiu i wyobraźni Stana Lee, który we współpracy z Jackiem Kirbym i Steve'em Ditko stworzył fundamenty uniwersum Marvela, uwalniając tym samym kreatywną siłę, która do dziś kształtuje i zmienia naszą popkulturę.

J.M. DeMatteis, pisarz (Niesamowity Spider­-Man, Silver Surfer)

Stan Lee to lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów komiksów oraz osób zainteresowanych procesem twórczym. Wspaniała książka o wspaniałym człowieku.

Arthur Asa Berger, pisarz (The Comic-Stripped American)

Stan Lee to niezwykły pracuś, który zrewolucjonizował świat komiksu i dał nam jednych z najpopularniejszych superbohaterów. To fascynująca historia narodzin Marvela, ale też wierny opis życia pełnego blasku i cieni.

Tymoteusz Wronka, NaEkranie.pl

Informacje dodatkowe o Stan Lee. Człowiek-Marvel:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2018-11-14
Kategoria: Komiksy
ISBN: 9788381292252
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Stan Lee. The Man Behind Marvel
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski

więcej

Kup książkę Stan Lee. Człowiek-Marvel

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Stan Lee. Człowiek-Marvel - opinie o książce

Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2019-03-10,

„Stan Lee. Człowiek-Marvel” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów komiksów, dla tych, którzy przepadają za filmami o superbohaterach, dla wszystkich tych, którzy chcą się przekonać, że ciężką pracą i zaangażowaniem można osiągnąć coś niesamowitego. Stan Lee to człowiek, który zasłużył na miłość wszystkich swoich fanów, na ogromny szacunek i podziw. Powołał do życia tak niesamowitych bohaterów i stworzył tak niepowtarzalne historie, że z pewnością nie zostaną one zapomniane – z resztą już można widzieć, jak wysoką rangę zyskał Marvel. I to w pełni zasłużenie.

Cała recenzja: bookeaterreality.blogspot.com

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-03-10,

Polska premiera książki autorstwa Boba Batchelora okazała się być trafiona w punkt. Zaplanowana o wiele wcześniej, ale wówczas trudno było przewidzieć, że zaledwie dwa dni przed ukazaniem się publikacji Stan Lee umrze. Przyjęłam tę wiadomość z ogromnym smutkiem, jednocześnie ciesząc się, iż tak bogaty życiorys został przez kogoś spisany. Ot, osłoda w chwili zadumy. Gdy tylko sięgnęłam po swój świeży egzemplarz, to trzymało się mnie przeczucie — wierzyłam w dobry czas spędzony nad lekturą. Nie pomyliłam się. To filmowa historia, traktująca o sile marzeń, nieprzewidywalnych kolejach losu, choć te słowa brzmią banalnie. Lee zawsze kojarzył mi się z sympatycznym staruszkiem, będącym żyjącą ikoną. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę z tego, jak poplątana była jego droga, ile energii wkładał w pracę, która przecież pojawiła się przypadkiem — Stanley Martin Lieber chciał być po prostu pisarzem.

Przyznaję, że moja wiedza o komiksach jest dość powierzchowna. Znam najsłynniejszych bohaterów, widziałam kilka filmów, lecz daleko mi do miana człowieka konkretnie obeznanego. Wydaje mi się, iż książka Batchelora bardzo zaciekawi osoby podobne do mnie. Takie pragnące zebrać lepsze informacje, poukładać sobie je wszystkie w głowie. Doskonale rozumiem — fani twórczości Stana Lee mogą być trochę rozczarowani, bowiem w publikacji natrafiamy na rozwlekanie wątków, powroty do tych już raz opisywanych, a niektóre sytuacje zostały ledwo „muśnięte”. Niemniej jednak, ja się nie nudziłam, gdyż autor posiada lekkie pióro, potrafi wzbudzać zainteresowanie, mimo paru minusów, pojawiających się tu i ówdzie.

Z każdej strony bije przekonanie, że Bob Batchelor autentycznie jest miłośnikiem twórczości Lee, dlatego możemy uznać, iż tę książkę napisano z perspektywy prawdziwego fana. Zgrabnie wybielono ciemniejsze plamy na życiorysie, chociaż w pewnych kwestiach bez problemu da się wyrobić własne zdanie. Całość okraszono wieloma ciekawostkami oraz fotografiami, a te ostatnie — uwielbiam! Osobiście, wyraźnie widzę, iż Stanley Lieber był człowiekiem z krwi i kości, popełniał błędy, uczył się na nich. Łatwo go polubić, zwłaszcza dzięki jego poczuciu humoru, bezpośredniości, otwartości. Fantastyczna postać.

W książce, oprócz tytułowego bohatera, występuje też gama ludzi, którzy mieli i mają ogromny wpływ na amerykańską kulturę. Z przyjemnością czytałam fragmenty poświęcone żonie Stana, Joan. Przez cały czas wspierała męża, często podrzucając mu pomysły wykorzystywane potem w twórczości. Śledzimy rozwój komiksu na przestrzeni lat, zmiany społeczne, wzrastającą popularność Marvel Comics. Ciężko sobie wyobrazić, że niegdyś firma była traktowana po macoszemu, walcząc z problemami finansowymi. Sam Lee od dzieciństwa stykał się z biedą, jako syn żydowskich imigrantów z Rumunii. Dlatego pracował na swój sukces, unikając wymówek, mnóstwo razy upadając po to, aby wstać mocniejszym. Inspirujące? Owszem.

Świąteczne zakupy nadal są przed Wami? Wobec tego, rekomenduję udanie się do najbliższej księgarni, jeśli macie wokół siebie fanów Marvel Comics. Ponad trzysta stron wypełnionych elektryzującą osobowością Stana Lee, człowieka, który z superbohaterów stworzył ludzi. Za to najbardziej go cenię — sprawił, że łatwo można utożsamić się z jego postaciami, co dawało nadzieję wielu dzieciakom, nastolatkom i dorosłym, borykającymi się z własnymi kłopotami. Dobra biografia, świetna do poczytania w ciągu nadchodzących wolnych dni.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-03-10, Mam,

Stan Lee to twórca takich postaci jak Fantastyczna Czwórka, Iron Man, Hulk, Spider-Man czy Avengers. Najnowsza biografia twórcy postaci komiksu została wydana już w ubiegłym roku, lecz na naszym rodzimym rynku zadebiutowała 14 listopada tego roku. Jej premiera zbiegła się w niefortunnych okolicznościach, bo na trzy dni po śmierci Stana Lee, którego twórczość i życie opisuje. Mało kto wie, że ten słynny scenarzysta, redaktor i popularyzator świata popkultury wcale nie chciał wiązać się z komiksem. Zrobił coś więcej - zrewolucjonizował świat komiksu. 


Stan Lee wraz z autorem tej biografii spędził kilka godzin opowiadając o początkach swojej kariery, sukcesach, porażkach, wątpliwościach. To szczera opowieść o człowieku, który marzył o karierze pisarskiej, a historia jego życia jest niemniej ciekawa od jego wymyślonych komiksowych superbohaterów. 


Dzięki swojemu talentowi i wielkiej wytrwałości, już jako nastolatek został redaktorem w wydawnictwie, które w późniejszym czasie zasłynęło jako Marvel Comics. To właśnie tam powstały najsłynniejsze postaci komiksowego świata, które niezmiennie od kilkudziesięciu już lat fascynują kolejne pokolenie czytelników. Na podstawie ich przygód powstają kolejne adaptacje filmowe, a sami superbohaterowie są niezniszczalnymi symbolami popkultury na świecie. 


Stan Lee to tak naprawdę Stanley Martin Liebert. Posługiwał się pseudonimem, bo nie chciał, aby jego prawdziwe nazwisko było kojarzone w oczach ludzi z tym, czym się zajmował. Bał się, że ludzie przez jego pracę patrzą na niego z góry. Włożył dużo energii w tworzenie swoich postaci, a następnie promowanie ich po całym świecie.


John Batchelor w swojej książce przypomina, że za powstanie gatunku superbohaterów odpowiada szereg przypadków. Gdyby nie Lee, superherosi mogliby być kolejną przemijającą modą jak westerny. Nie unika opisywania trudnych epizodów z życia Lee i stara się go momentami nawet wybielać. 


Książka posiada oczywiście także swoje minusy. Marvel oznacza cud, zdumienie, zachwyt czymś. Książka już nie bardzo zasługuje na to miano z kilku powodów. Mamy tu liczne powtórzenia - cały czas czytamy, że Stan Lee pracował w morderczym tempie, był skłócony z Kirbym i podporządkowany wydawcy Martinowi Goodmanowi. Zamiast poznać dynamiczny proces genezy superbohaterów, autor ogranicza się do streszczenia pierwszych komiksów z ich przygodami. Wiele istotnych dla Marvela historii czy postaci komiksowych zostało pominiętych. Punisher czy geneza Wolverine`a opisana w "Weapon X" są w sprzeczności z wizerunkiem Marvela. W końcu tłumaczenie. Jest ono bardzo przeciętne, w wielu pojedynczych zdaniach ciężko jest często wyłapać ich sens. 


Stan Lee na kartach komiksów wystosował podnoszący na duchu przekaz. Skoro superbohaterowie mogą być tacy jak my (np. Peter Parker, kujon w grubych okularach, pomiatany przez osiłków), to my możemy być tak jak oni. Dzięki jego pracy wielu z nas spędziło wspaniałe chwile w świecie fantazji. Ta biografia jest obowiązkowa dla fanów komiksu jako medium.

Link do opinii
Avatar użytkownika - patrykcyran
patrykcyran
Przeczytane:2019-04-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2019,

Jednym słowem bardzo dobra książka. Jedynym minusem są daty, brak chronologii pomiędzy rozdziałami, co czasem może spowodować, że czytelnik się może zgubić w latach.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Estrella23
Estrella23
Przeczytane:2018-12-19, Ocena: 4, Przeczytałam,

Czytając opis książki "Stan Lee. Człowiek-Marvel", sądziłam, że jest to biografia. Jednak już pierwsze strony publikacji Boba Batchelora zrewidowały mój pogląd. Otóż ta książka nie jest typową biografią, gdyż już na początku dostajemy, pokaźny przekrój informacji na temat amerykańskiej gospodarki z początku dwudziestego wieku. I takie informacje, gospodarcze czy polityczne, towarzyszą nam aż do samego końca. Ale nie zniechęcajcie się! Wbrew pozorom jest to bardzo ważny element, ponieważ to on kształtuje bohaterów na kartach komiksów jak i samego autora. Druga wojna światowa, czy następnie zimna wojna miały ogromy wpływ na powstanie Kapitana Ameryki czy Fantastycznej Czwórki. Pod tym względem książka oferuje, to co ma najlepsze.

Ale jednak jest coś, co nie do końca podobało mi się w książce. Biografia Stana Lee jest napisana w samych superlatywach. Praktycznie nie ma miejsca na bardziej kontrowersyjne fragmenty, a gdy się pojawią to autor Bob Batchelor, stara się wybielić Lee jak tylko może. Wszystko co robi autor komiksów jest cudowne, a jego praca oznaczała się morderczym tempem oraz wspaniałymi efektami. Niestety, rzeczywistość wyglądała inaczej. Często był skłócony z innymi członkami zespołu oraz potrafił być nieznośny.

Jeżeli chodzi o stylistykę książki, to również nie jest najlepiej. Jest ona strasznie chaotyczna i charakteryzuje się licznymi powtórzeniami. Wielokrotnie czytamy o jego wspaniałych cechach. Poza tym, autor streszcza pierwsze zeszyty przygód z ulubionymi bohaterami, ale tak naprawdę nie poznajemy ich genezy. Brakuje również przedstawienia głębszych relacji Stana Lee z pozostałymi współpracownikami. Niestety pod tym względem, książka nie oferuje niczego dobrego.

Podsumowując, nie jest to biografia, która zadowoli wytrawnych koneserów historii Marvela. Bob Batchelor nie udźwignął ciężaru jaki wziął na swoje barki. Mam spory problem z tą książką, bo pomimo sporej ilości minusów treść historyczna, na której opierał się autor jest niezwykle bogata i ciekawa. Ale to nie wystarczy, aby pozbyć się wrażenia, że książka jest napisana jako laurka w stronę Stana Lee. Szkoda, że autor nie podjął próby pokazania twórcy Marvela również z tej drugiej strony, ukazując jego negatywne cechy jak i zdarzenia, bez próby wybielania ich.

Cała recenzja na: https://www.mowmikate.pl/2018/12/stan-lee-czowiek-marvel-bob-batchelor.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2018-11-20, Ocena: 4, Przeczytałem,

STAN ‘THE MAN’

Wydawnictwo SQN miało chyba przebłysk profetycznego geniuszu, zapowiadając premierę biografii Stana Lee na polskim rynku na listopad 2018. Kiedy informacje na ten temat pojawiły się jakieś pół roku temu, nikt się przecież nie spodziewał, że ten legendarny twórca komiksowy odejdzie z tego świata na dwa dni przez trafieniem książki na sklepowe półki. Tak się jednak stało, a niniejsza pozycja nie tylko – z marketingowego punktu widzenia – pojawiła się w idealnej chwili, ale okazała się także pięknym pożegnaniem z twórcą potęgi Marvela. I chociaż nie jest wolna od pewnych błędów, to świetna lektura, godna polecenia każdemu miłośnikowi komiksów, który chciałby poznać zarówno życie Stana Lee, jak i kulisy jego pracy – a zatem i całej branży opowieści obrazkowych oraz nieco także hollywoodzkiej machiny przerabiającej je na kinowe hity.

Stan Lee. The Man. Człowiek legenda, autor niezliczonych postaci ze świata Marvela, takich jak Fantastyczna Czwórka, Spider-Man, X-Meni, Daredevil, Thor czy Hulk. Scenarzysta kilkuset komiksów i powieści graficznych. Aktor, który zagrał w ponad czterdziestu produkcjach, opartych na jego własnych dziełach. Ikona amerykańskich historii obrazkowych, która na swych barkach niosła całego Marvela. Urodził się jako Stanley Martin Lieber, potomek żydowskich imigrantów. Kochał pisać, chciał tworzyć i dążył do realizacji swoich marzeń. Teraz możecie przekonać się, jak wyglądała jego droga do sławy i jak bardzo jego życie i twórczość mieszały się w nierozerwalnym tańcu…

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/11/stan-lee-czowiek-marvel-bob-batchelor.html

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Sekrety domu Bille
Agnieszka Janiszewska
Sekrety domu Bille
Morderstwo z malinką na deser
Monika B. Janowska
Morderstwo z malinką na deser
Witajcie w Chudegnatach
Katarzyna Wasilkowska
Witajcie w Chudegnatach
Déja vu
Jolanta Kosowska
 Déja vu
Freudowi na ratunek
Andrew Nagorski
Freudowi na ratunek
Do roboty!
Katarzyna Radziwiłł
Do roboty!
A wokół nas pomarańcze
Weronika Tomala
A wokół nas pomarańcze
Imperium
Conn Iggulden
Imperium
Meduzy nie mają uszu
Adle Rosenfeld
Meduzy nie mają uszu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy