The Enclave

*współpraca reklamowa*

Kolejna z książek, której wyczekiwałam i wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać. Ciąg dalszy przygód moich drogich psychopatów, z naciskiem na Damiena, po pierwszych częściach, tego pana byłam najbardziej ciekawa, jednak ta książka nieco zweryfikowała moje podejście do niego. Nie ma jednak tego złego bo mam nowego ulubieńca. Lektura mroczna, z trwale budowanym napięciem, ale też i z nutą czarnego humoru, no i oczywiście z gorącym romansem.

Luna sądziła, że już nigdy nie wróci do Anglii. Dwa lata spędziła w Szwecji, gdzie stała się inną osobą, a najważniejsze dla niej było to, że znajduje się z dala od niego - Damiena, chłopaka, który stał się jej przekleństwem. Dziewczyna wraca, chcąc wypełnić wolę rodziców, jednocześnie ma w planach unikać demona i nie pozwolić mu po raz kolejny zawładnąć jej życiem. Damien jednak ma wobec dziewczyny całkowicie inne plany, a wspólne śledztwo sprawia, że z każdym dniem ich mroczna wieź staje się mocniejsza.

Damien od pierwszej części jakoś mocno zakorzenił się w mojej głowie, jego historii byłam mega ciekawa, bo to postać nietuzinkowa, bardzo mroczna, psychopatyczna i w ogóle taka którą wbrew wszystkiemu chce się poznać. Szczerze mówiąc po lekturze nie wiem co o nim sądzić, moja początkowa ekscytacja tą postacią gdzieś uleciała, a w parze z Luną, którą tutaj mogłam poznać moje uczucia jeszcze bardziej się poplątały. Czułam też niedosyt spowodowany ograniczeniem w powieści roli Gabriela i Rain, wiedziałam że ich udział będzie zdecydowanie mniejszy, ale nie spodziewałam się, że będzie wręcz epizodyczny. Z drugiej strony zaś na pierwszy plan zaczynał wybijać się Xander, który robił wszytko, żeby stać się moją ulubioną postacią w tej serii.

Autorka stworzyła mam w tej książce bardzo ciekawą zagadkę do rozwiązania. Zagadka jest złożona, jej macki sięgają do dalekiej przeszłości, dotykają bolesnych, mrocznych, szokujących i bezwzględnych praktyk i tajemnic, które nigdy nie powinny wyjść na światło dzienne, jednak nikt nie przewidział w tym całym zamieszaniu pojawienia się demona w ludzkiej skórze, który dla swojej kobiety jest gotowy na wszystko. Luna wraz z Damienem tworzą specyficzną parę, ich relacje jak najbardziej można uznać za toksyczną, a mimo wszytko człowiek jej kibicuje. Niby te postacie są charakterystyczne, są takie jakie lubię, mroczne, zagubione, złożone i skomplikowane, oboje mają swoje ciemne strony które zdecydowanie w nich dominują, i choć podziwiałam ich determinację, odwagę, wolę walki, zew przygody a nawet zew krwi, to muszę przyznać, że strasznie mnie irytowali, i to tak że sama miałam ochotę ich pozabijać.

Historia była ciekawa, utrzymana w mrocznym klimacie i z napięciem, ze zmienną dynamiką, z elementami thrillera, kryminału, sensacji, darka, romansu a nawet z dużą dawką spicy. Mnie przy lekturze towarzyszył dreszczyk emocji, byłam ciekawa jak to wszytko się rozegra, do czego dojdą bohaterowie, jak poradzą sobie z problemami, bo zabijanie w tej części było ograniczone. Ostatecznie po raz kolejny autorka mnie zarówno zaskoczyła jak i przysporzyła mi wielu mieszanych uczuć. Zakończenie w pewnym sensie otwarte, można siebie wiele dopowiedzieć, jeszcze więcej założyć, jednak i tak pozostaje mega dużo niewiadomych, nie wiem jak wy ale ja nie przepadam za takimi zakończeniami, ale liczę, że w kolejnych częściach pojawia się jeszcze jakieś odnośniki do tej pary.

Wbrew wszystkim moim żalom i mieszanym uczuciom książka mi się podobała, to coś co bardzo mocno wpisuje się w moje czytelnicze gusta, dobrze spędziłam przy niej czas, lektura dostarczyła mi wielu wrażeń i emocji. Ten tom nieco różni się od poprzednich, mam wrażenie, że jest bardziej stateczny, bardziej oparty na manipulacji niż na działaniu, ale to może tylko moje wrażenie. Książka jest warta przeczytania, to lektura którą polecam fanom mrocznych i złożonych historii, ale także tym, którzy lubią dreszczyk emocji i nie boją się kontrowersji. Było świetnie i czekam na kolejną część.