Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2002 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 130
Heinrich Böll , niemiecki Noblista z 1972 roku, jak można wyczytać w końcowym przypisie do książki wydanej u nas w 1978 roku, o której będzie dzisiejszy post, uparcie tropił w powojennej społeczności Niemców wszystko to, co ludziom, w nich samych i po za nimi, przeszkadzało żyć po ludzku. W swych pierwszych książkach powracał raz po raz do dziedzictwa hitleryzmu i wojny, z niepokojem obserwując jego nie zatarte ślady w psychice współczesnych. Później w swej twórczości pisał o zjawiskach nie mnie groźnych niż dziedzictwo hitleryzmu, a związanych z powojenną stabilizacją, do których należały : konformizm, egoizm, nietolerancja, aż wreszcie w kolejnej książce, "Utracona cześć Katarzyny Blum", poruszył problem przemocy. Nie chodziło mu jednak o nielegalną przemoc, która polegała na aktach terrorystycznych, które co pewien czas wstrząsały opinią publiczną w RFN w latach 70-tych, ale o zalegalizowaną przemoc słowa, którą bezkarnie uprawiały bywało tylko i wyłącznie dla sensacji, ale najczęściej dla określonych celów politycznych brukowe gazety. Pod "Gazetą" w książce kryje się sensacyjny dziennik "Bild", a praktyki dziennikarza pojawiającego się na jej kartach przypominają całkiem praktyki dziennikarzy tego organu koncernu prasowego Springera.
Akcja ksiązki dzieje sie w latach 70-tych ubiegłego stulecia, w RFN. Katarzyna Blum, bohaterka książki Hneiricha Bölla zabija w swoim mieszkaniu dziennikarza piszącego w Gazecie a następnie pojawia się u nadkomisarza policji, by przyznać się do popełnionego czynu. Wszystkim jej znajomym, pracodawcom wydaje się to niemożliwe, by była zdolna do popełnienia tej zbrodni, a jednak jest ona faktem. Z powieści pisanej suchym, rzeczowym językiem, posiadającej formę pewnego rodzaju sprawozdania, dowiadujemy się po kolei, jak doszło do tego dramatycznego dla młodej kobiety wydarzenia. Katarzyna, ta niezwykle pracowita, odpowiedzialna, świetnie zorganizowana i skrupulatna pod każdym względem młoda kobieta, która była zatrudniona jako gosposia domowa u adwokata Blorna, nagle na kilka dni wcześniej została zatrzymana we własnym mieszkaniu pod zarzutem umożliwienia ucieczki swemu kochankowi, który jest oskarżany o rozbój. Wokół niej i jej życia jak sęp teraz krąży dziennikarz Gazety i coraz to ukazują się w niej oszczercze, zniesławiające ją artykuły i zdjęcia ukazujące Katarzynę w jak najgorszym świetle co sprawia, że ona wręcz obsesyjnie czytając te artykuły wciąż od nowa czuje się nie tylko zbrukana i pohańbiona, ale również pozbawiona normalnego funkcjonowania w przyszłości a co za tym idzie sensu życia. Decyduje się więc ona na spotkanie z dziennikarzem celem udzielenia wywiadu u siebie w mieszkaniu. Wprawdzie zaopatruje się w broń, ale używa jej dopiero, gdy dziennikarz, który manipulując zbieranymi na jej temat materiałami w krótkim czasie odebrał jej cześć, potraktuje ją na wstępie jak dziwkę, z którą można za darmo się przespać.
Böll ukazuje w swej książce mechanizm powstawania przemocy oraz to do czego ona może doprowadzić. Skutki słownej przemocy, jaką się okazały publikowane dla taniej sensacji, mającej jedynie za zadanie podnieść nakład dziennika a co za tym idzie jego zyski dotknęły w książce nie tylko główną jej bohaterkę, która tracąc swój honor mści się i trafia do więzienia na wiele lat, ale również jej chlebodawców, czyli adwokata Blorna i jego żonę, którymi również się "zajęła" ofiara zemsty Katarzyny wystawiając ich życie prywatne i zawodowe na publiczny osąd co sprawiło, że ich kariery zawodowe uległy zrujnowaniu.
Przekaz książki "Utracona cześć Katarzyny Blum" jest niestety aktualny w dzisiejszym świecie, w którym wszystko jest na sprzedaż i liczą się tylko zyski. A na dodatek mediów biorących udział w tym zalegalizowanym procederze, który można by całkiem śmiało nazwać przestępczym, bo godzącym przecież w to co dla człowieka jest najcenniejsze, czyli w jego dobre imię, jest niezliczona ilość. Ta książka zatem się nie zestarzała i nie zestarzeje. Dlatego i tym razem polecam jej przeczytanie. To bardzo dobra lektura, z której na dodatek sporo można się dowiedzieć również na temat życia społeczno-politycznego w RFN i zobaczyć jak to w porównaniu z naszymi latami 70- tymi wyglądało.
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Autor pokazał siłę mediów, ich zdolność do kształtowania rzeczywistości i niszczenia życia zwykłych ludzi. Tak wtedy, jak i dziś! Doskonały opis mechanizmu społecznej nagonki. To książka ponadczasowa. Historia o przemocy, która nie potrzebuje pięści ani noża - wystarczą słowa. Doceniam także styl powieści, jej reportażowy, kronikarski ton. Boll nie dramatyzuje, nie moralizuje, a jednak wszystko tu jest tak prawdziwe, że aż boli.
Jest rok 2025, książka została wydana w roku 1976. Coś się zmieniło? Tak, teraz jest tego więcej i są większe możliwości. Etyka dziennikarska sporej części mediów stoczyła się na samo dno. To, co robiła TVPPIS, co teraz robi Republika to przykłady niszczenia wszelkich zasad przekazywania rzetelnych informacji, kompletny brak odpowiedzialności za słowo, wypowiadanie kłamstw bez żadnego zająknięcia. Internet, media społecznościowe potrafią zrobić z życia piekło jednym newsem, jedną plotką, jednym kliknięciem. Każdy może zostać ofiarą medialnego linczu. Dlatego ta książka jest jak ostrzeżenie. Przykre, bo nikt go nie posłucha. Możemy wołać o prawo do prywatności, do zachowania godności każdej osoby, ale już za późno, skoro prominentni politycy nazywają połowę społeczeństwa, która ich nie popiera ,,śmieciami, chamami i bydłem".
Przeczytane:2019-03-10,
Heinrich Böll , niemiecki Noblista z 1972 roku, jak można wyczytać w końcowym przypisie do książki wydanej u nas w 1978 roku, o której będzie dzisiejszy post, uparcie tropił w powojennej społeczności Niemców wszystko to, co ludziom, w nich samych i po za nimi, przeszkadzało żyć po ludzku. W swych pierwszych książkach powracał raz po raz do dziedzictwa hitleryzmu i wojny, z niepokojem obserwując jego nie zatarte ślady w psychice współczesnych. Później w swej twórczości pisał o zjawiskach nie mnie groźnych niż dziedzictwo hitleryzmu, a związanych z powojenną stabilizacją, do których należały : konformizm, egoizm, nietolerancja, aż wreszcie w kolejnej książce, "Utracona cześć Katarzyny Blum", poruszył problem przemocy. Nie chodziło mu jednak o nielegalną przemoc, która polegała na aktach terrorystycznych, które co pewien czas wstrząsały opinią publiczną w RFN w latach 70-tych, ale o zalegalizowaną przemoc słowa, którą bezkarnie uprawiały bywało tylko i wyłącznie dla sensacji, ale najczęściej dla określonych celów politycznych brukowe gazety. Pod "Gazetą" w książce kryje się sensacyjny dziennik "Bild", a praktyki dziennikarza pojawiającego się na jej kartach przypominają całkiem praktyki dziennikarzy tego organu koncernu prasowego Springera.
Akcja ksiązki dzieje sie w latach 70-tych ubiegłego stulecia, w RFN. Katarzyna Blum, bohaterka książki Hneiricha Bölla zabija w swoim mieszkaniu dziennikarza piszącego w Gazecie a następnie pojawia się u nadkomisarza policji, by przyznać się do popełnionego czynu. Wszystkim jej znajomym, pracodawcom wydaje się to niemożliwe, by była zdolna do popełnienia tej zbrodni, a jednak jest ona faktem. Z powieści pisanej suchym, rzeczowym językiem, posiadającej formę pewnego rodzaju sprawozdania, dowiadujemy się po kolei, jak doszło do tego dramatycznego dla młodej kobiety wydarzenia. Katarzyna, ta niezwykle pracowita, odpowiedzialna, świetnie zorganizowana i skrupulatna pod każdym względem młoda kobieta, która była zatrudniona jako gosposia domowa u adwokata Blorna, nagle na kilka dni wcześniej została zatrzymana we własnym mieszkaniu pod zarzutem umożliwienia ucieczki swemu kochankowi, który jest oskarżany o rozbój. Wokół niej i jej życia jak sęp teraz krąży dziennikarz Gazety i coraz to ukazują się w niej oszczercze, zniesławiające ją artykuły i zdjęcia ukazujące Katarzynę w jak najgorszym świetle co sprawia, że ona wręcz obsesyjnie czytając te artykuły wciąż od nowa czuje się nie tylko zbrukana i pohańbiona, ale również pozbawiona normalnego funkcjonowania w przyszłości a co za tym idzie sensu życia. Decyduje się więc ona na spotkanie z dziennikarzem celem udzielenia wywiadu u siebie w mieszkaniu. Wprawdzie zaopatruje się w broń, ale używa jej dopiero, gdy dziennikarz, który manipulując zbieranymi na jej temat materiałami w krótkim czasie odebrał jej cześć, potraktuje ją na wstępie jak dziwkę, z którą można za darmo się przespać.
Böll ukazuje w swej książce mechanizm powstawania przemocy oraz to do czego ona może doprowadzić. Skutki słownej przemocy, jaką się okazały publikowane dla taniej sensacji, mającej jedynie za zadanie podnieść nakład dziennika a co za tym idzie jego zyski dotknęły w książce nie tylko główną jej bohaterkę, która tracąc swój honor mści się i trafia do więzienia na wiele lat, ale również jej chlebodawców, czyli adwokata Blorna i jego żonę, którymi również się "zajęła" ofiara zemsty Katarzyny wystawiając ich życie prywatne i zawodowe na publiczny osąd co sprawiło, że ich kariery zawodowe uległy zrujnowaniu.
Przekaz książki "Utracona cześć Katarzyny Blum" jest niestety aktualny w dzisiejszym świecie, w którym wszystko jest na sprzedaż i liczą się tylko zyski. A na dodatek mediów biorących udział w tym zalegalizowanym procederze, który można by całkiem śmiało nazwać przestępczym, bo godzącym przecież w to co dla człowieka jest najcenniejsze, czyli w jego dobre imię, jest niezliczona ilość. Ta książka zatem się nie zestarzała i nie zestarzeje. Dlatego i tym razem polecam jej przeczytanie. To bardzo dobra lektura, z której na dodatek sporo można się dowiedzieć również na temat życia społeczno-politycznego w RFN i zobaczyć jak to w porównaniu z naszymi latami 70- tymi wyglądało.