What if? A co gdyby? Naukowe odpowiedzi na absurdalne i hipotetyczne pytania. Wydanie jubileuszowe

Czasami odpowiedzi są równie absurdalne jak pytania, ale brawa za chęć uporania się z tak zawiłymi tematami.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Po lekturze książki "What if?" stwierdzam, że nauki ścisłe naprawdę można polubić i nie muszą się one kojarzyć wyłącznie ze szkołą oraz stresem. Autor tej publikacji potrafi odpowiedzieć na nawet najdziwniejsze pytania i okrasza to wyśmienitym humorem (bijącym z tekstu, jak i z zabawnych rysunków), dzięki czemu treść bynajmniej nie nudzi. Książka wzbudza ciekawość, prowokuje do zastanawiania się nad światem, nad rządzącymi nim prawami. Podziw wzbudza ogromna wiedza autora z różnych dziedzin nauki, ale i chęć do wnikliwego zagłębiania się w rozmaite kwestie. Załączona bibliografia jest bardzo długa, sporo też przypisów. Mnie najbardziej zainteresowała kwestia tego, jak samolot zachowałby się na poszczególnych planetach. Czy zdołałby polecieć, a może by spadł. Fascynujące było też czytanie o tym, co by się stało, gdyby słońce zgasło. Podziwiam też pracę tłumacza. Przełożyć te wszystkie naukowe zwroty, naprawdę chylę czoła. Niektóre kwestie poruszane przez autora są ogólnie dość trudne do zrozumienia, pojawiają się różne wzory, wykresy. Dlatego lepiej sięgać po tę książkę, gdy umysł jest wypoczęty. Jedynie przeszkadzały mi trochę odniesienia do Ameryki, które niewiele mi mówiły, np. porównanie odległości między tamtejszymi miastami. No ale autor, Randall Munroe, jest Amerykaninem, więc cóż poradzić? :) Książka bardzo mi się podobała, choć niektóre pytania były absurdalne, a ich rozwiązania tak naprawdę nieprzydatne, gdyż istnieje małe prawdopodobieństwo zaistnienia danego przypadku. Byłam też w szoku, jak bardzo wykształceni są ludzie pracujący w NASA, jak szeroką wiedzę mają z zakresu fizyki, chemii, biologii... I doszłam do konkluzji, że chyba życia mi zabraknie by im choć w drobnym stopniu dorównać :) Ale już teraz wszystko mnie fascynuje - woda kapiąca z kranu, księżyc na niebie i inne rzeczy, na które zwykle nie zwraca się uwagi. I to właśnie jest moc tej książki - rozkochanie w nauce!

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Recenzja także na blogu kingaczyta.blogspot.com Randall Munroe jest twórcą jednego z najpopularniejszych komiksów internetowych na świecie - XKCD. W przeszłości był naukowcem NASA, a teraz napisał książkę. "What If" to zbiór odpowiedzi na hipotetyczne i często absurdalne pytania. Jednak nie da się im odmówić pomysłowości; mnie wielokrotnie wprawiły w osłupienie, bo sama nigdy bym nie wpadła, by zapytać na przykład o to, co by się stało, gdyby każdy z nas miał na świecie tylko jedną, przypadkowo dobraną bratnią duszę albo o to, z jakiej wysokości trzeba by było upuścić stek, żeby w chwili uderzenia o ziemię był już usmażony. Jak widać - ludzka wyobraźnia i ciekawość nie zna granic. A pan Randall z cierpliwością podejmuje próby odpowiedzenia na te pytania; analizuje, pyta specjalistów, sprawdza i docieka, robi stymulacje, a następnie wyczerpująco zaspokaja ciekawość pytających. Są jednak takie pytania, przy których autor mówi "stop" i pozostawia je bez odpowiedzi, ale za to ze stosownym, zazwyczaj śmiesznym komentarzem przedstawionym za pomocą obrazku. W ogóle całość jest napisana lekko i z humorem, w sposób niezwykle przystępny, nawet dla takich laików jak ja. Z tą książką fizyka, chemia, technika i zagadnienia z innych dziedzin stają się tylko przyjemnością. Niektóre rozdziały były dla mnie trochę taką czarną magią i moja wyobraźnia nie pozwalała mi na ogarnięcie tego wszystkiego, ale z pomocą przychodzą obrazki autora, które dodatkowo nadają tej książce smaku i pomagają zrozumieć treść. "What if" to według mnie taka książka, którą nie warto czytać od razu w całości, a lepiej sobie tę całą zawartą w niej wiedzę po prostu dawkować. Ja osobiście nie potrafiłabym jej przeczytać jednego dnia, bo ten nadmiar informacji by mnie przytłoczył. Ale już na przykład zapoznanie się z dwoma rozdziałami codziennie jest dla mnie świetną zabawą. I tak właśnie tę książkę traktuję - jako zabawę, ciekawostkę, a przy tym wszystkim jeszcze można się czegoś nauczyć w przyjemny sposób. Wydaje mi się, że jest to też bardzo fajny pomysł na prezent i powinien w większości przypadków przypaść do gustu i dzieciom, i dorosłym. Mnie się bardzo podoba i serdecznie polecam!

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Na Legimi tą pozycję znalazłam szukając komiksu. Domyślam się, że przez obrazki, które można znaleźć podczas lektury, trafiła do tej kategorii. Ale jednak ta pozycja z komiksem niewiele ma wspólnego.

Autor skupił się na odpowiedziach na absurdalne pytania (bo nie ma głupich pytań jakby co ). Odpowiadał naukowo, nie zapominając o poczuciu humoru, który można było znaleźć w tekście oraz w komiksowych obrazkach. 

Niektóre pytania miały tylko podsumowującą ilustracją. Zabawną. I choć te pytania były dziwne, to w przypadku niektórych chciałam poznać odpowiedź... wiecie - nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale gdy ktoś już zapytał mój mózg miał "a właśnie, jaka jest odpowiedź"

Książkę naprawdę dobrze się czyta. Wiedza podawana jest w przystępny sposób. Poczucie humoru autora i ilustracje sprawiają, że łatwiej zapamiętać niektóre zagadnienia. 

Podsumowując: polubiłam autora, z chęcią zajrzę na jego stronę, która może przypaść mi do gustu. No i... zabiorę się za następne jego książki, bo są ekstra... Taka fajna lektura na wakacje. Wiedza na luzie, która przyjemnie wchodzi do głowy. 

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

To chyba będzie moja ulubiona książka popularnonaukowa już zawsze, na zawsze!!! :-D Randall Munroe wszystko klarownie wyjaśnia, okrasza ogromną ilością żartu i jeszcze do tego sprawia, że naprawdę jesteśmy zainteresowani choć przez moment promieniowaniem neutrinowym. Mistrzostwo. Ale w sumie kogo by choć przez chwilę nie rozbawiła wizja unicestwienia świata przez niezniszczalną suszarkę? Chyba taki rodzaj absurdu przemówiłby do każdego, choć mogę się mylić. Polecam, szczególnie tym, którzy w nauce nie widzą nic ciekawego, a lekcje fizyki przyprawiają ich o mdłości. Może przekona ich to, że dzięki tej nauce mogą się dowiedzieć, w jaki sposób zniszczyć świat. Jeśli nie, to przynajmniej dowiedzą się, że pioruny jednak uderzają dwa razy w to samo miejsce ;-)

(Kliknij aby rozwinąć opinię)