Oto Piast żądny chwały - zwycięzca najeźdźców, wódz plemiennej armii. Wie, że droga do upragnionego celu przed nim jeszcze długa, a wróg wkrótce znów się przebudzi.
Zwycięstwo nad zastępem Biezuna przynosi Polanom chwilową ulgę, nikt jednak nie łudzi się, iż jest ono ostateczne. Bohaterowie opromienieni sławą tryumfu podejmują desperacką próbę poprawy sytuacji Gdecza i całego plemienia przed kolejnym czekającym je starciem.
Ku swemu zaskoczeniu odkrywają jednak, że przeciwnik może uderzyć z każdej strony. Przyjdzie im bowiem podjąć walkę nie tylko z wrogiem zewnętrznym, ale również z tym znacznie gorszym - wewnętrznym. Będzie ona toczyć się w cieniu niepokojącej, dręczącej Samboję przepowiedni. Choć nie jest ona jasna i nie wiadomo dokładnie, co się wydarzy, czekają ich ciężkie chwile i próba, jakiej jeszcze nie zaznali.
,,Wieszczba" to kolejny krok w głąb świata dawnych Słowian niestroniących od polityki i magii, walki i miłości, wielkich słów i mrocznych czynów.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2025-05-20
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 448
Ponura wieszczba Samboi się ziściła. Zdradzeni przez pobratymców, pozbawieni wsparcia mentora i najsprawniejszego woja, a w końcu wyczerpani kolejnym...
Oto nadchodzi Piast - dziecię spalonej ziemi, spragniony pomsty gniewny młodzieniec, który pociągnie za sobą wielu. W krwawej rzezi giną wszyscy mieszkańcy...
Przeczytane:2025-08-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku,
Książka jest przepięknie wydana w barwionych bokach, które idealnie odwzorowują sedno tej historii. Ja do opowieści wkraczam od tomu drugiego i polecam czytać je po kolei, gdyż rozpoczynając tą serię jesteśmy już w ciągłości wydarzeń. Spodobały mi się tutaj opisy postaci, które składały się nie z przymiotników, tylko porównań do adekwatnych do wyglądu czy też cechy charakteru. Również sposób wypowiedzi postaci przypomina mi gwarę z dawnych pokoleń, gdzie przebijała się z nich albo obawa i złorzeczące słowa, czy też przepowiednie, albo chcąc pokazać swoją siłę robili to w sposób wielce górujący nad innymi. Tam pełno było twardych słów, określających ich hardość ducha oraz mięśnie. Praktycznie w każdej chwili czytelnik jest narażony na ataki ze strony nie zawsze określonego wroga. Oni sami gdybają kto im teraz zagraża. Ujęłam to w ten sposób, ponieważ czytając wydaje nam się jakbyśmy byli obecni w książce. Gęste atmosfery przechodzą na nas przynosząc wielki niepokój. Aż na skórze czujemy tutaj, że zanosi się na krwawą wojnę. Decyzje, które mieli do podjęcia bywały naprawdę trudne, gdyż nigdy nie dotyczyły jednej osoby, a całego plemienia. Trzeba było brać pod uwagę tych pomocnych jak i słabszych. Momentami było takie jakby zatrzymanie, które sugerowało, że sami możemy zobaczyć jaką drogę byśmy tam objęli. Dosłownie niczym rząd, który niby słucha poddanych, ale i tak działa na całość ludzkości. Zastanowiło mnie to, że autor określił dziewannę jako zwiastun długiej wojny i zimy. O ile znam się nieco na ziołach, to faktem jest, że im więcej tej dziewanny rośnie, a na dodatek dzieli się na klika lub kilkanaście odnóży, to faktycznie zima będzie długa i sroga. Oby wojna była tutaj dodatkiem:-) W historii poznaliśmy wątek przepowiedni na którą mieli się przygotować. Czyżby prorocze sny zwiastowały coś, co miało się dopiero wydarzyć?
Odkładając na bok przeczytaną już książkę zastanawiamy się co takiego najgorszego majaczyło na horyzoncie, gdyż w ten sposób się zakończyła. Teraz już za sprawą więzi z książką chciałabym poznać tom kolejny:-)