Opowieść o dwójce dzieciaków, które zakochały się w sobie, zanim jeszcze wiedziały, czym naprawdę jest miłość. O przyjaciołach, którzy stracili w życiu wszystko. I o dorosłych, którzy wciąż czują się zagubieni.
W liceum wszyscy myśleli, że Shiloh i Cary w końcu będą razem… wszyscy poza nimi samymi.
Byli tylko przyjaciółmi. Najlepszymi przyjaciółmi. Sojusznikami. Spędzali całe lato na schodach ganku Shiloh, marząc o przyszłości. Oboje mieli uciec z Omaha — Shiloh chciała iść na studia i zostać aktorką, a Cary planował wstąpić do marynarki wojennej. Obiecali sobie, że między nimi nic się nie zmieni. I rzeczywiście, Shiloh poszła na studia, a Cary dołączył do marynarki. A jednak zmieniło się wszystko.
Dziś Shiloh ma trzydzieści trzy lata i minęło czternaście lat, odkąd ostatni raz rozmawiała z Carym. W międzyczasie urodziła dwoje dzieci i rozwiodła się.
Gdy dostaje zaproszenie na ślub starej znajomej, myśli tylko o jednym — czy Cary tam będzie? Czy sama chce, żeby tam był? I czy on w ogóle chciałby z nią rozmawiać po tym wszystkim, co się stało?
Odpowiedź brzmi: tak. Tak. I jeszcze raz tak.
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 544
Tytuł oryginału: Slow Dance
Shiloh to trzydziestotrzy letnia rozwódka z dwójką dzieci, mieszkająca z mamą w rodzinnym domu. Korzystając z zaproszenia na ślub bliskiego przyjaciela ledwo dociera na wesele. Ma nadzieję nie spotkać pewnej osoby, jednak on tam jest. Cary, pełniący służbę w marynarce wojennej, z którym nie miała okazji porozmawiać od czternastu lat. Teraz wiele się zmieniło, priorytety poprzestawiały, jednak mężczyzna nadal jest wierny swojej decyzji i nadal więcej go nie ma, niż jest z bliskimi. Miłość, czym ona właściwie jest i czy czasem nie jest na nią za późno ??
Książkę, pomimo swoich ponad pięciuset stron czyta się bardzo szybko. To historia dwójki ludzi, którzy w liceum w oczach innych uchodzili za parę, sami jednak pozostawali na stopie przyjacielskiej i może nie chcieli widzieć jak jest naprawdę. Po długim czasie, kiedy każde z nich obarczone zostało różnym bagażem doświadczeń spotykają się ponownie. Być może dopiero teraz odkryją jak byli ślepi i jak wiele pięknych wspólnych chwil stracili.
Główna bohaterka, Shiloh przechodzi ogromną metamorfozę. Z dziewczyny żyjącej wbrew zasadom, zgodnie ze swoimi przekonaniami staje się matką, która dla dzieci poświęci wiele.
Powieść jest świetna, bohaterowie wyraziści ale mam dwa zastrzeżenia. Pierwsze, zbyt częste przeskoki w czasie i za duża rozbieżność chronologiczna.
Drugie, kilka razy powtarzanie tego samego zdania tylko w innej kolejności. Na szczęście to zdarzało się na początku, później było ok.
Mimo to, warto przeczytać tę książkę mówiącą o straconych szansach i o tym, że na miłość zawsze jest czas. Polecam.
To miał być koniec opowieści. Simon Snow zrobił wszystko, co powinien. Pokonał złoczyńcę. Wygrał wojnę. A nawet się zakochał... W tym miejscu powinien...
Eleonora i Park to kolejna wyśmienita książka Rowell Rainbow, która tym razem zdecydowała się przedstawić nam losy oryginalnej pary - miedzianowłosej...
Przeczytane:2025-11-13, Chcę przeczytać, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, 12 książek 2025, Posiadam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
„Wolny taniec” – Rainbow Rowell
Rainbow Rowell od lat potrafi pisać o miłości w sposób wyjątkowo prawdziwy – z czułością, nostalgią i ogromnym zrozumieniem dla ludzkich emocji. Jej najnowsza powieść, „Wolny taniec”, to historia o dorastaniu, utraconej przyjaźni i drugich szansach – o tym, jak pierwsze uczucia mogą ukształtować całe życie, nawet jeśli wydaje się, że dawno już odeszły w przeszłość. To książka o dwojgu ludziach, którzy niegdyś byli nierozłączni, a dziś muszą zmierzyć się z tym, co zostało po ich wspólnych marzeniach.
Shiloh i Cary poznali się jako nastolatkowie w małym miasteczku Omaha. Spędzali razem całe dnie – rozmawiając, śmiejąc się, marząc o ucieczce z miejsca, które wydawało się zbyt ciasne na ich ambicje. Ona – wrażliwa, marzycielska, z głową pełną planów o karierze aktorki. On – spokojny, odpowiedzialny, pragnący wyrwać się z biedy i ograniczeń, jakie narzucało im życie. Łączyła ich przyjaźń – taka, o jakiej się nie zapomina. A jednak, jak to często bywa, czas i dorosłość zrobili swoje. Shiloh poszła na studia, Cary wstąpił do marynarki, a ich kontakt się urwał. Nie przez kłótnię, nie przez dramat – po prostu przez życie.
Kiedy czternaście lat później Shiloh dostaje zaproszenie na ślub dawnej znajomej, natychmiast wracają wspomnienia. Ma 33 lata, jest po rozwodzie, wychowuje dzieci i ma wrażenie, że jej życie utknęło w miejscu. Myśl o tym, że na tym samym weselu pojawi się Cary, sprawia, że serce bije szybciej. Czy spotkanie po latach może coś zmienić? Czy uczucia, które kiedyś były tylko przyjaźnią, mogą dojrzeć w coś więcej?
Rowell tworzy z tej historii emocjonalną podróż przez czas, pamięć i niedopowiedziane uczucia. Bohaterowie nie są idealni – są poranieni, zmęczeni i próbują odnaleźć się w dorosłym życiu, które nie poszło tak, jak planowali. Właśnie ta autentyczność sprawia, że trudno się od książki oderwać. Autorka z czułością pokazuje, jak z pozoru zwykłe decyzje potrafią mieć ogromne znaczenie i jak łatwo można stracić coś, co wydawało się pewne na zawsze.
„Wolny taniec” to powieść pełna emocji – nostalgii, żalu, czułości, ale też nadziei. Rainbow Rowell nie ucieka od trudnych tematów: rozstań, niespełnionych marzeń, zmęczenia codziennością. Jednocześnie zostawia w sercu czytelnika ciepło i wiarę w to, że zawsze można odnaleźć się na nowo – nawet po latach. Jej styl jest lekki, ale pełen głębi. Każdy dialog brzmi naturalnie, a retrospekcje do czasów młodości Shiloh i Cary’ego są napisane z takim wdziękiem, że łatwo poczuć ten wakacyjny klimat niewinnych pierwszych uczuć i niekończących się rozmów na ganku.
Autorka nie potrzebuje dramatycznych zwrotów akcji – wystarczy jej kilka prostych zdań, spojrzenie, wspomnienie, gest, by przekazać całe morze emocji. To właśnie intymność i prostota czynią tę książkę tak poruszającą. Rowell w swoim charakterystycznym stylu łączy realizm z melancholią, a jej bohaterowie stają się kimś więcej niż fikcyjnymi postaciami – to ludzie, których można by spotkać w prawdziwym życiu.
„Wolny taniec” to książka o drugich szansach, przebaczeniu i dojrzewaniu do miłości, która nie jest już młodzieńczym zauroczeniem, lecz głębokim uczuciem wynikającym z doświadczeń i zrozumienia. To także opowieść o przyjaźni, która przetrwała próbę czasu – choć na długo została uśpiona.
Ta powieść jest idealna dla czytelników, którzy kochają emocjonalne, kameralne historie o relacjach, utracie i odnajdywaniu siebie na nowo. Spodoba się fanom wcześniejszych książek Rowell, takich jak Eleanor & Park czy Attachments, ale także miłośnikom Jojo Moyes czy Taylor Jenkins Reid – autorów, którzy potrafią połączyć czułość z prawdą o ludzkim życiu.
Podsumowując – „Wolny taniec” to niezwykle subtelna, pełna emocji opowieść o miłości, która dojrzewa razem z bohaterami. Rainbow Rowell po raz kolejny udowadnia, że w zwykłych ludziach kryją się niezwykłe historie. To książka, która wzrusza, rozczula i zostawia po sobie ciepły ślad – jak wspomnienie letniego popołudnia, do którego chce się wracać.
To lektura, którą warto przeczytać powoli, ze spokojem, dając sobie czas na refleksję i na własne wspomnienia. Bo każdy z nas miał kiedyś swojego „pierwszego przyjaciela”, którego historia – jak ta Rowell – może przypomnieć, że uczucia, jeśli są prawdziwe, nigdy naprawdę nie znikają.