Jacek Kowalik ma wszystko, co powinien mieć prywatny detektyw: wyszkolenie komandosa, warsztat pracy oficera operacyjnego i żelazną dyscyplinę. Ma też silną skłonność do zbawiania świata i dość brawury, by domknąć każdą sprawę. Po odejściu z policji pozostała mu głęboka zadra, która w połączeniu ze specyficznym podejściem do przestrzegania prawa daje niewątpliwie wysoką skuteczność.
Gdy dawny kolega z policji zatrudnia go do rozwiązania prywatnej sprawy, Kowalik nieoczekiwanie wplątuje się w aferę związaną z plagą samobójstw na prestiżowym osiedlu. Po zamachu na jego życie Jacek postanawia przejść do ofensywy w swoim stylu: chłodnym i metodycznym. Sprawę komplikuje jednak Iwona Kujawska.
Jacek -- twardy, lecz nieodporny na kobiece łzy - naraża się na nowe niebezpieczeństwa: złej oceny sytuacji i niepotrzebnych życiowych powikłań...
Fabuła inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2025-04-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 392
„Wolta” to debiutancka powieść Dariusza Gizaka, która rozpoczyna kryminalną serię z Jackiem Kowalikiem w roli głównej!
Były policjant Jacek Kowalik, który aktualnie spełnia się w roli prywatnego detektywa, otrzymuje zlecenie znalezienia winnego drobnej kradzieży w firmie deweloperskiej, o którą posądzona została niewinna dziewczyna, co w konsekwencji prowadziło do jej zwolnienia. Niestety sprawa okazuje się znacznie bardziej skomplikowana, co okazuje się w momencie natrafienia na plagę tajemniczych samobójstw, do których dochodzi na jednym z zamkniętych osiedli. Dodatkowo Kowalikowi zaczyna zagrażać niebezpieczeństwo, co jeszcze bardziej motywuje go do działania, aby rozwiązać pozornie prostą sprawę.
Przyznam szczerze, że największe wrażenie zrobiło na mnie zdyscyplinowanie Jacka Kowalika, który jest stanowczy i zasadniczy, aczkolwiek ma również swoje słabości, które możemy poznać przy okazji pojawienia się Iwony Kujawskiej, której nie potrafił odmawiać.
Akcja powieści nie ma zawrotnego tempa, niemniej jednak potrafi zaintrygować czytelnika. Dosłownie miałam wrażenie, jakbym każdego dnia towarzyszyła głównemu bohaterowi w przemierzaniu kolejnych ulic i poszukiwaniu kolejnych odpowiedzi. Moje zainteresowanie tym tytułem było tym większe, że historia zainspirowana została prawdziwymi wydarzeniami, co na mnie zawsze robi większe wrażenie.
Autor zabiera nas do niebezpiecznego świata, w którym wszystko jest możliwe, a ludzkie życie nie ma dla innych większego znaczenia. Podoba mi się spokój w akcji powieści, który jednak nie nudzi, a intryguje! Zdecydowanie jest to bardzo ciekawie zapowiadająca się seria, o której kontynuację zdecydowanie zamierzam sięgnąć!
Abym chciała sięgnąć po „Woltę” Dariusza Gizaka, wystarczyła mi informacja, że fabuła jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, bo takie książki bardzo lubię. Jest to pierwszy tom serii kryminalnej, w której głównym bohaterem jest Jacek Kowalik, były funkcjonariusz policji, obecnie prywatny detektyw. Powieść przedstawia jego działania na tle zagadkowej sprawy, która początkowo wydaje się niewielkim zleceniem, ale szybko przeradza się w rozbudowaną intrygę z elementami śledztwa, zagrożenia życia i wątków osobistych.
Kowalik to postać z konkretnym zestawem cech: były komandos, oficer operacyjny, człowiek zdyscyplinowany i skuteczny. Po odejściu z policji nie zrezygnował z tropienia przestępczości, tyle że teraz robi to na własnych zasadach. Dysponuje doświadczeniem, narzędziami i determinacją, które pozwalają mu samodzielnie prowadzić dochodzenia i wychodzić z niebezpiecznych sytuacji. Już od pierwszych rozdziałów czuć, że Kowalik to człowiek, który nosi w sobie przeszłość, pełną doświadczeń, dyscypliny, ale i żalu. Ma w sobie coś z bohatera starej szkoły. Nie rzuca słów na wiatr, działa spokojnie, konsekwentnie, czasem wręcz lodowato. A jednak pod tą skorupą widać emocje, szczególnie gdy pojawia się wątek osobisty, kobieta, która ma poważny problem, a której detektyw nie potrafi odmówić pomocy. Bohaterowie drugoplanowi również są dobrze zarysowani, od ekscentrycznych pracowników firmy, przez starego kolegę z policji, aż po Iwonę Kujawską, której pojawienie się wiele komplikuje. Jej postać dobrze pokazuje, że nawet ktoś tak zdystansowany jak Kowalik może mieć słabsze punkty.
Fabuła rozwija się w bardzo przemyślany sposób. Najpierw mamy prostą sprawę, pracownicę niesłusznie oskarżoną o kradzież. Gdyby to był typowy kryminał, być może wszystko zakończyłoby się po kilkudziesięciu stronach. Ale Gizak prowadzi nas głębiej, do tajemnic firmy zarządzającej prestiżowym osiedlem i serii dziwnych samobójstw. Coś w tej historii nie pasuje, a detektyw wie jedno, dopóki nie odkryje prawdy, nie odpuści. Akcja powieści toczy się głównie na warszawskiej Pradze, której obraz stanowi realistyczne tło wydarzeń. Elementy codzienności, takie jak przemieszczanie się tramwajami, charakterystyczne miejsca i rozmowy z mieszkańcami, przeplatają się z tropieniem sprawców i analizowaniem poszlak. Autor świetnie oddaje atmosferę miasta. Porusza się w tym z naturalnością, która sprawia, że łatwo mu uwierzyć. Akcja rozwija się stopniowo, początkowo spokojnie, z czasem nabierając tempa, w miarę jak przybywa informacji i zagrożeń. Powieść nie epatuje brut@lnością. Nie znajdziemy tu hektolitrów krwi ani drastycznych scen. Napięcie budowane jest innymi środkami – atmosferą, tajemnicami, niedopowiedzeniami i konsekwentnie rozwijaną intrygą. Powieść jest napisana klarownie, z wyczuciem i dobrym rytmem. Dialogi brzmią naturalnie, a opisy są wystarczająco szczegółowe, by zbudować nastrój, ale nie przeciągają akcji.
Pierwszy tom serii to zamknięta historia, ale pozostawia przestrzeń dla dalszych losów bohatera i potencjalnego rozwinięcia relacji oraz wątków rozpoczętych w tej części. To solidne otwarcie serii, która ma potencjał, by zająć ważne miejsce na polskiej scenie kryminałów. Jacek Kowalik to bohater, który może dorównać znanym postaciom z literatury anglosaskiej, nieprzesadzony, niepapierowy, z własnym kręgosłupem moralnym i mnóstwem miejsca na rozwój. Powieść balansuje między klasycznym kryminałem a thrillerem psychologicznym, unikając jednocześnie utartych schematów. Jeśli szukacie historii z klimatem, intrygą inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami i bohaterem, którego naprawdę warto poznać, polecam sięgnąć po „Woltę”.
,,Zawsze był łowcą, i to on tropił, a nie odwrotnie.".
Detektyw Jacek Kowalik ma za sobą policyjną przeszłość oraz lata doświadczenia jako oficer operacyjny. Gdy dawny znajomy prosi go o pomoc w sprawie drobnej kradzieży, do której doszło w jednej z firm deweloperskich, o którą niesłusznie oskarżono jego córkę, Kowalik nie spodziewa się, że sprawa okaże się o wiele bardziej złożona. Szybko odkrywa, że ma do czynienia z bezwzględnymi ludźmi, którzy mają dużo do stracenia, a ich działania zdecydowanie wykraczają poza ramy prawa.
Niektórzy ludzie zdają się przyciągać kłopoty, jakby los uparcie starał się rzucać im wyzwania. Jacek Kowalik niewątpliwie należy do takich osób, co w połączeniu z niepokornym charakterem i tendencją do bohaterstwa często stawia go w sytuacjach zagrożenia. Wiele w nim sprzeczności, z jednej strony kulturalny, z zakorzenionymi zasadami, z drugiej tkwi w nim pewna nieobliczalność, ze skłonnością do brawury. Od początku przyciąga uwagę czytelnika, a im więcej się o nim dowiadujemy, tym większą wzbudza sympatię. Doświadczenie, które wyniósł z pracy w policji niejednokrotnie pomaga mu w karierze detektywa, choć nie ma problemu by czasem nagiąć prawo lub działać na jego granicy. Podobała mi się determinacja, z jaką stara się wykonać powierzone zadanie i bezkompromisowe dążenie do rozwiązania mimo wszelkich przeciwności. Sprawa, która pozornie wydawała się prosta okazała się tylko wierzchołkiem skomplikowanej intrygi, w której nic nie jest oczywiste. Trudno przewidzieć kolejne wydarzenia, a początkowo dość spokojna akcja przybiera sensacyjny charakter. Pojawia się również wątek romantyczny, do którego podeszłam dość sceptycznie, jednak z perspektywy całości muszę przyznać, że nie raził tak jak się tego obawiałam tylko miał swoje uzasadnienie. ,,Wolta" to intrygująca książka otwierająca serię z detektywem Jackiem Kowalikiem i jestem ciekawa dalszych śledztw w jego wykonaniu.
,,Wolta" Dariusz Gizak
Bardzo lubię debiuty i nie uciekam od nich. Tutaj dostałam historię, która wciągnęła mnie znacznie bardziej, niż przypuszczałam, bo to kryminał łączący mroczną tajemnicę z autentycznym dreszczykiem emocji.
Spędziłam dwa świetne wieczory w towarzystwie Jacka Kowalika, detektywa, byłego policjanta i komandosa, który naprawdę zrobił na mnie duże wrażenie. To idealnie mój typ - z jednej strony wyszkolony twardziel, zaprawiony w wielu akcjach, a z drugiej wrażliwy (storczykomaniak) i uczuciowy. Taki "ktoś" z krwi i kości, a nie "wymyślony" superbohater.
Już od pierwszych stron śledziłam go z uwagą: początkowo zajmował się prostą kradzieżą pieniędzy w firmie deweloperskiej, skrupulatnie zbierał dowody i wyciągał wnioski. Wtedy jeszcze nie podejrzewałam, że za pozornie błahym zleceniem kryją się takie gigantyczne przekręty. Im dalej tym bardziej zagłębiałam się w tę zagadkę. Autor naprawdę potrafił zbudować napięcie i wciągnął mnie w tę intrygę. Ciekawi mnie co tu zostało wzięte z prawdziwych wydarzeń, bo takowymi ta historia jest inspirowana.
Duży plus za świetnie oddany klimat Warszawy: opisy zakamarków warszawskiej Pragi, codzienność mieszkającego tam półświatka i ich ciemne interesy, ale nie tylko. Jest tu też Dworzec Centralny widziany zupełnie z innej perspektywy (tej "technicznej"), nowe osiedla, chłód miejskiego betonu i to wszystko buduje atmosferę. Poczułam się dosłownie tak jakbym sama chodziła po tamtych miejscach.
Początek jest może trochę za spokojny, ale nie zrażajcie się, bo to "wprowadzenie" buduje solidny fundament dla napięcia, które autor przyszykował na kolejnych stronach. Po kilkudziesięciu stronach fabuła przyspieszyła i napięcie rosło z każdą kolejną kartką. Od pewnego momentu już nie czytałam, a pochłaniałam tę książkę.
Podobało mi się, że nie ma tu zbytniej przemocy czy krwawych scen dla efektu. Zamiast tego autor gra atmosferą zagrożenia, psychologicznym niepokojem, napięciem wynikającym z tego, że bohater nie wie, komu może zaufać. W tle jest też intrygujący wątek romantyczny i fajnie że nie jest nachalny.
Zakończenie też było super, a nawet przekroczyło moje oczekiwania i gdyby była już kolejna część to od razu bym po nią chwyciła. Szkoda tylko, że nie wszystko ułożyło się po myśli naszego detektywa, ale mam nadzieję że w kolejnych częściach mu się poszczęści.
Ogólnie rzecz biorąc to świetny kryminał, inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, który trzyma w napięciu. Jest tu wszystko, co lubię: mocny bohater, powolne odkrywanie warstw intrygi, brak tanich chwytów i zakończenie, które naprawdę zaskakuje. Jak dla mnie to doskonały debiut. Ja polecam.
Dariusz Gizak w swojej debiutanckiej ,,Wolcie" proponuje czytelnikowi opowieść o detektywie. Jest to pierwszy tom serii, w której głównym bohaterem jest Jacek Kowalik, były policjant i były komandos, człowiek w pracy nieustraszony, choć w życiu prywatnym spokojny samotnik. Jest to kreacja postaci udana, dobrze wpisująca się w charakter literatury sensacyjnej - to taki trochę superbohater z dodatkiem cech, które czynią go bardziej ludzkim i budzą sympatię czytelnika. Historia fabularna rozpoczyna się od sprawy zwolnienia młodej dziewczyny z firmy deweloperskiej, która tak naprawdę jest prosta i wydaje się, że kończy się równie szybko, jak się zaczęła. Wtedy następują wydarzenia, które są niejasne, bo nie wiadomo z jakim konfliktem związane, a bohater musi się dobrze natropić i nagłowić, by to odkryć. Intryga rozkręca się więc bardzo spokojnie, powoli wręcz, dopiero to tym niejasnym wydarzeniu zaczyna delikatnie nabierać tempa, choć faktycznie przyspiesza dopiero później. I tak już zostaje, w tym torze powieści sensacyjnej, gdzie sporo rzeczy da się przewidzieć, choć finalny twist (wolta!) faktycznie nieźle zaskakuje. W podobny sposób wprowadzony jest wątek romansowy, który na szczęście nie jest w powieści dominujący. Dobrze i ciekawie oddana Warszawa w tle, całkiem sympatyczny główny bohater i fajny, uważny, spokojny styl sprawiają, że wrażenia z lektury wypadają całkiem pozytywnie. Warto przed lekturą nastawić się na kryminał o rysach sensacyjnych, by móc w pełni się nią cieszyć. Myślę, że jest to całkiem udany debiut, na pewno nie odmówię sobie ponownego spotkania z Jackiem Kowalikiem.
,,Wolta" otwiera cykl o Jacku Kowaliku.
Były nadkomisarz policji, który po odejściu z ,,firmy" zostaje prywatnym detektywem. Żyje sobie samotnie w miarę spokojne od sprawy do sprawy.
Nieoczekiwanie jednak zostaje uwikłany w sprawę życia, a można śmiało rzec w sprawę własnego życia lub śmierci.. ale po kolei..
Do Kowalika zgłasza się kolega z komendy, aby pomógł rozwikłać sprawę zwolnienia jego córki z dużej międzynarodowej firmy JLW, dziewczyna zostaje posądzona o kradzież gotówki z firmowej kasetki..
Wszystko idzie jak z płatka, detektyw bez problemu namierza prawdziwego winowajcę i ,,zachęca" do przyznania się i wydawać by się mogło, że na tym sprawa się zakończy.. Nic jednak podobnego. Pod samochodem byłego komisarza podłożona zostaje bomba...i to nie jedyna próba zamachu na jego życie.. Pętla zaczyna się zaciskać, właśnie w momencie kiedy detektyw ,,ruszył" JLW...
W tym samym czasie poznaje Iwonę , która próbuje odnaleźć swoją córkę.. Jak się okazuje problemy kobiety zaczęły się po przeprowadzce na ekskluzywne osiedle zarządzane właśnie, przez wspomnianą wcześniej firmę... Wydawać by się mogło, że to miejsce idealne, zaawansowana technologia pozwala na wiele udogodnień, mieszkańcy nie muszą się martwić nawet wyrzucaniem śmieci z własnego mieszkania, do tego sąsiedztwo menadżerów zagranicznych firm. Jednak z nieznanych przyczyn ludzie mieszkający na tym osiedlu zaczynają popadać w depresję, popełnią samob*jstwa.. Wygląda to bardzo dziwnie..
Sam główny bohater mieszka w kamienicy na Pradze, a jego sąsiedzi to raczej szmerane towarzystwo.. Autor fajnie pokazał sposób w jaki ta kamienica funkcjonowała, tam nic nie było przypadkowego, wszyscy byli jak jeden organizm.
Książka jest bardzo dobrze napisana, akcja jest spójna i wszystko zostaje rozwikłane. Główny bohater jest twardy, dobrze wyszkolony i cechuje go umiejętność myślenia taktycznego, a jednocześnie jest przedstawiony w sposób ludzki, popełnia błędy - chociaż szybko potrafi analizować i naprawić swój błąd.
Pewnie nieraz zastanawiałeś się, jak daleko można się posunąć, żeby poznać prawdę. A może bardziej - ile z tej prawdy jesteś w stanie unieść, zanim zacznie Cię parzyć jak rozgrzany metal? Jeśli kręcą Cię kryminały z bohaterami z przeszłością, mrocznymi sekretami i fabułą, która nie daje złapać tchu, ,,Wolta" Dariusza Gizaka może być właśnie tym, czego szukasz.
Dla mnie to było pierwsze spotkanie z autorem - i już wiem, że nie ostatnie. Na początku myślałam, że dostanę po prostu solidny kryminał, może zgrany schemat, może bohatera w typie ,,zniszczony życiem, ale skuteczny". Ale dostałam coś więcej. Jacek Kowalik - detektyw z doświadczeniem komandosa, z żelazną dyscypliną i własnym kodeksem moralnym, który nie zawsze pokrywa się z literą prawa - to postać, która nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Twardy, zamknięty, skuteczny - ale też z ranami, które nie przestały krwawić. I właśnie te pęknięcia sprawiają, że jest tak wiarygodny.
Akcja rozwija się powoli - na początku jest spokojniej, niemal rutynowo. Autor daje Ci czas, byś oswoił się z bohaterem, jego stylem działania i tym specyficznym chłodem, który od niego bije. Ale gdy sprawa zaczyna się komplikować, tempo rośnie, a Ty nie masz już odwrotu. Tajemnicze samobójstwa na prestiżowym osiedlu, cienie przeszłości, które nagle zaczynają żyć własnym życiem i zamach, który wszystko zmienia - to nie jest kolejna książka o detektywie z problemami. To historia, która żyje i pulsuje napięciem.
Gizak nie epatuje brutalnością - zamiast tego buduje klimat. Ciężki, gęsty i niepokojący. Czuć inspirację prawdziwymi wydarzeniami, co tylko potęguje wrażenie, że to, co czytasz, mogłoby się wydarzyć tuż za ścianą. Narracja prowadzona jest precyzyjnie - każdy trop dokądś prowadzi, każda decyzja bohatera niesie konsekwencje. I choć czasem fabuła zaskakuje, to nigdy nie odnosisz wrażenia, że autor próbuje Cię oszukać. Wszystko tu ma swoje miejsce.
Iwona Kujawska - kobieta, która pojawia się jak burza, to kolejny ciekawy element tej układanki. Mogłaby być tylko tłem, ale komplikuje sytuację bardziej, niż się początkowo wydaje. Jej obecność odsłania zupełnie inną stronę Kowalika - nie tak chłodną, nie tak przewidywalną. Dzięki temu historia nabiera głębi, a Ty zaczynasz zastanawiać się, czy uczucia nie są dla detektywa większym zagrożeniem niż mafia i zamachy razem wzięte.
Jeśli lubisz kryminały z duszą, z klimatem, który nie odpuszcza nawet po ostatniej stronie - ,,Wolta" powinna znaleźć się na Twojej liście. Tak, czasem autor wchodzi w zbyt szczegółowe opisy (scena z recepcjonistką zostaje w głowie...), ale nie psuje to całości. Wręcz przeciwnie - pozwala lepiej zobaczyć ten świat i poczuć jego surowość. To nie jest historia dla każdego - ale jeśli lubisz, gdy akcja gna, a bohaterowie nie są papierowi - będziesz zadowolony.
Dla mnie to bardzo dobry początek serii. Kowalik to postać, która może pociągnąć wiele historii - i mam nadzieję, że autor pójdzie za ciosem. Bo jeśli tak wygląda pierwszy tom, to aż strach pomyśleć, co czeka nas dalej. A może raczej: ekscytacja? Tak, to zdecydowanie to drugie.
Nowa powieść Dariusza Gizaka, publicysty i byłego oficera policji: klimatyczna, zaskakująca, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i doświadczeniem autora...
Przeczytane:2025-07-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 52 książki 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
Kryminałów w naszym kraju co roku pojawia się kilkaset. Duża część z nich to niestety dosyć wtórne historie, ze sztampowymi bohaterami i krwawymi opisami.
I oto pojawia się on - Dariusz Gizak - cały na biało i wg mnie rozwala system! "Wolta" to doskonała mieszanka kryminału i sensacji, z ciekawym głównym bohaterem, doskonałą zagadką i brakiem opisu wypruwanych flaków. Akurat te ostatnie lubię, ale ich brak mi tu zupełnie nie przeszkadzał, wręcz przeciwnie - okazało się, że można napisać świetną historię bez epatowania okrucieństwem ;)
Mam nadzieję, że autor nie każe nam długo czekać na kolejną część cyklu. Bardzo polecam! Bardzo!