Abym chciała sięgnąć po „Woltę” Dariusza Gizaka, wystarczyła mi informacja, że fabuła jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, bo takie książki bardzo lubię. Jest to pierwszy tom serii kryminalnej, w której głównym bohaterem jest Jacek Kowalik, były funkcjonariusz policji, obecnie prywatny detektyw. Powieść przedstawia jego działania na tle zagadkowej sprawy, która początkowo wydaje się niewielkim zleceniem, ale szybko przeradza się w rozbudowaną intrygę z elementami śledztwa, zagrożenia życia i wątków osobistych.
Kowalik to postać z konkretnym zestawem cech: były komandos, oficer operacyjny, człowiek zdyscyplinowany i skuteczny. Po odejściu z policji nie zrezygnował z tropienia przestępczości, tyle że teraz robi to na własnych zasadach. Dysponuje doświadczeniem, narzędziami i determinacją, które pozwalają mu samodzielnie prowadzić dochodzenia i wychodzić z niebezpiecznych sytuacji. Już od pierwszych rozdziałów czuć, że Kowalik to człowiek, który nosi w sobie przeszłość, pełną doświadczeń, dyscypliny, ale i żalu. Ma w sobie coś z bohatera starej szkoły. Nie rzuca słów na wiatr, działa spokojnie, konsekwentnie, czasem wręcz lodowato. A jednak pod tą skorupą widać emocje, szczególnie gdy pojawia się wątek osobisty, kobieta, która ma poważny problem, a której detektyw nie potrafi odmówić pomocy. Bohaterowie drugoplanowi również są dobrze zarysowani, od ekscentrycznych pracowników firmy, przez starego kolegę z policji, aż po Iwonę Kujawską, której pojawienie się wiele komplikuje. Jej postać dobrze pokazuje, że nawet ktoś tak zdystansowany jak Kowalik może mieć słabsze punkty.
Fabuła rozwija się w bardzo przemyślany sposób. Najpierw mamy prostą sprawę, pracownicę niesłusznie oskarżoną o kradzież. Gdyby to był typowy kryminał, być może wszystko zakończyłoby się po kilkudziesięciu stronach. Ale Gizak prowadzi nas głębiej, do tajemnic firmy zarządzającej prestiżowym osiedlem i serii dziwnych samobójstw. Coś w tej historii nie pasuje, a detektyw wie jedno, dopóki nie odkryje prawdy, nie odpuści. Akcja powieści toczy się głównie na warszawskiej Pradze, której obraz stanowi realistyczne tło wydarzeń. Elementy codzienności, takie jak przemieszczanie się tramwajami, charakterystyczne miejsca i rozmowy z mieszkańcami, przeplatają się z tropieniem sprawców i analizowaniem poszlak. Autor świetnie oddaje atmosferę miasta. Porusza się w tym z naturalnością, która sprawia, że łatwo mu uwierzyć. Akcja rozwija się stopniowo, początkowo spokojnie, z czasem nabierając tempa, w miarę jak przybywa informacji i zagrożeń. Powieść nie epatuje brut@lnością. Nie znajdziemy tu hektolitrów krwi ani drastycznych scen. Napięcie budowane jest innymi środkami – atmosferą, tajemnicami, niedopowiedzeniami i konsekwentnie rozwijaną intrygą. Powieść jest napisana klarownie, z wyczuciem i dobrym rytmem. Dialogi brzmią naturalnie, a opisy są wystarczająco szczegółowe, by zbudować nastrój, ale nie przeciągają akcji.
Pierwszy tom serii to zamknięta historia, ale pozostawia przestrzeń dla dalszych losów bohatera i potencjalnego rozwinięcia relacji oraz wątków rozpoczętych w tej części. To solidne otwarcie serii, która ma potencjał, by zająć ważne miejsce na polskiej scenie kryminałów. Jacek Kowalik to bohater, który może dorównać znanym postaciom z literatury anglosaskiej, nieprzesadzony, niepapierowy, z własnym kręgosłupem moralnym i mnóstwem miejsca na rozwój. Powieść balansuje między klasycznym kryminałem a thrillerem psychologicznym, unikając jednocześnie utartych schematów. Jeśli szukacie historii z klimatem, intrygą inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami i bohaterem, którego naprawdę warto poznać, polecam sięgnąć po „Woltę”.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2025-04-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 392
Dodał/a opinię:
maitiri_books
Nowa powieść Dariusza Gizaka, publicysty i byłego oficera policji: klimatyczna, zaskakująca, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i doświadczeniem autora...