Zanim nadejdzie rozstanie

Czytałam że zdumieniem- przecież ta geografica zupełnie jak w mojej szkole! Te same metody: dzielenie oceny na pół, to wyczytywanie po numerach zupełnie jak w jakimś obozie... u nas jeszcze gdy ktoś dopominał się o swoje, Pani stwierdzała "Mogę z łatwością udowodnić, że nie umiesz nawet na tę ocenę,ale lituje się nad tobą, dziecko"

Kiedyś, gdy byłam młodsza zaczytywałam się w książkach Marty Fox. Przeczytałam ,,Zanim nadejdzie rozstanie" z sentymentu do autorki, ale trochę się rozczarowałam naiwnością książki. Na pewno jestem strasza i to też ma wpływ na inny odbiór lektury. Opowiadanie jest krótkie, połknęłam je w godzinę. Joanna i Patryk buntują się w klasie przeciwko wywoływaniu ich do tablicy przez nauczycieli nie po nazwiskach lecz numerami, to ich do siebie zbliża, pojawia się uczucie. Książka nie wywołała we mnie większych emocji, nie wiem czy bym podsunęła młodzieży.