Zimowe nawiedzenie

Ocena: 3.63 (8 głosów)

Przerażająca opowieść o duchach, strachu i samotności w scenerii znanego z horroru Letnia noc miasteczka Elm Haven

Dale Stewart, niegdyś szanowany wykładowca i powieściopisarz, doprowadził do ruiny zarówno swoją karierę, jak i małżeństwo - a teraz ciemność nieuchronnie się do niego zbliża. W ostatnich godzinach Halloween wrócił do wymierającego miasteczka Elm Haven, w którym się wychował. Dzięki odosobnieniu ma nadzieję znaleźć tutaj spokój. Ale przeprowadzka do od dawna opuszczonej posiadłości na obrzeżach miasta - niegdyś będącej domem dziwnego i błyskotliwego przyjaciela Dale'a, który stracił swoje młode życie w przerażającym ,,wypadku" podczas strasznego lata 1960 roku - stanowi tylko ostatni z długiej serii popełnionych przez Stewarta błędów. Ponieważ wcale nie jest tutaj sam. Prywatne demony śledzą go w tym domu cieni, który zaczyna przekształcać rzeczywistość w przerażające, nowe formy. W dodatku wszystko pokrywa ciężki, wczesny śnieg, który właśnie zaczął padać...

,,Dan Simmons jest genialny!".

Dean Koontz

,,Jestem pod ogromnym wrażeniem Dana Simmonsa".

Stephen King

,,Zimowe nawiedzenie ukazuje w pełni talent Simmonsa jako niezrównanego literackiego stylisty. To przerażająca historia o duchach, która uniemożliwia czytelnikom odgadnięcie zakończenia aż do ostatniej strony".

,, Denver Rocky Mountain News"

Informacje dodatkowe o Zimowe nawiedzenie:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2019-09-10
Kategoria: Horror
ISBN: 9788381167161
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Winter Haunting

Tagi: bóg

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Zimowe nawiedzenie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zimowe nawiedzenie - opinie o książce

Po wielu latach do miasteczka Elm Haven powraca Dale Stewart, wykładowca i powieściopisarz, który doprowadził do ruiny nie tylko swoją karierę, ale i małżeństwo. Wraca opuszczonej posiadłości na obrzeżach miasta, która kiedyś była domem jego najlepszego przyjaciela. W 1960 roku młody i błyskotliwy przyjaciel Dale’a stracił życie w przerażającym wypadku, i wspomnienia tego teraz dopadną naszego bohatera. Bohater nie będzie domu sam, na swojej drodze spotka też ludzi, których kiedyś znał: kobietę, której pożądał i dawnego prześladowcę. Nawiedzać go będą też demony, a wokół posiadłości pojawią się niebezpieczne czarne psy. Co to wszystko znaczy? Na dodatek zaczyna padać wczesny śnieg…
Dan Simmons jest autorem, którego twórczość bardzo chciałam poznać. Wiele dobrego słyszałam o „Terrorze” i trochę się nakręciłam, by cokolwiek tego autora przeczytać. Zaczęłam od „Zimowej nocy” i niestety nie był to dobry wybór. Przynajmniej taką mam nadzieję, że to nie wszystko, co autor może mi zaoferować. Książka miała łączyć w sobie cechy horroru, prozy psychologicznej i obyczajowej i bardzo chciałam poczuć tutaj lekki dreszczyk grozy. Tego niestety nie było. Były za to refleksje na temat zła, ale przede wszystkim był chaos. Przez prawie całą książkę ja nie wiedziałam, o co tu tak naprawdę chodzi. Wiem, że zagadnienia były dla mnie zrozumiałe, gdybym znała wcześniej „Letnią noc”, tak się jednak nie stało. Przeszkadzały mi przeskoki z narracji z Dale’a na jego zmarłego przyjaciela, bo narracja nie była w żaden sposób oddzielona i łatwo było się pomylić, kto w tej chwili opowiada. Na dodatek wszystko jeszcze mieszało się ze wspomnieniami romansu głównego bohatera. Bardzo często łapałam się na tym, że odpływam gdzieś myślami daleko od tego, o czym pisze autor. Liczyłam na emocje, niestety ich nie dostałam, ale do twórcy się nie zrażam i na pewno jeszcze wybiorę sobie jakąś jego książkę do przeczytania.

Link do opinii
Avatar użytkownika - allison
allison
Przeczytane:2019-09-22, Ocena: 5, Przeczytałam,

„Zimowe nawiedzenie” to powieść łącząca cechy horroru, prozy psychologicznej i obyczajowej. Całość czyta się jednym tchem, tym bardziej, że akcja stopniowo narasta, coraz bardziej wzmagając w czytelniku niepokój oraz skłaniając do refleksji na temat zła, które jest obecne i w wyimaginowanym, i realnym świecie.

Nowa książka Dana Simmonsa stanowi kontynuację „Letniej nocy”, jednak można ją czytać jako odrębną część, gdyż autor często przywołuje wydarzenia sprzed wielu lat. Dzięki temu łatwo zorientować się w dramatycznej przeszłości, która prześladuje głównego bohatera.
Jest nim Dale Steward, który odwiedza rodzinne miasteczko i wynajmuje dom, w którym kiedyś mieszkał jego przyjaciel z dzieciństwa. W 1960 roku chłopiec zginął potworną śmiercią, o czym wciąż pamiętają nie tylko najstarsi mieszkańcy Elm Haven.

Dale jest złamanym życiowo człowiekiem, ma za sobą opłakany w skutkach romans, który zrujnował jego małżeństwo. Leczy się psychiatrycznie, a jego lekarz odradza mu wyprawę do krainy dzieciństwa i zamieszkanie w miejscu łączącym się z wielką traumą. Steward postanawia jednak zmierzyć się z demonami przeszłości, co ostatecznie pociąga za sobą wiele dramatycznych zdarzeń.

Czy w takich warunkach uda się Dale'owi napisać planowaną książkę? I czy na pewno jest na tyle silny, by pokonać ścigające go koszmary? Zwłaszcza że wciąż spotyka ludzi, których pamięta z dzieciństwa. Jest wśród nich wredny prześladowca, teraz będący szeryfem, jest też piękna, uwodzicielska kobieta, która przed laty spędzała bohaterowi sen z powiek...
Jakby tego było mało, w komputerze Stewarda zaczynają pojawiać się tajemnicze wpisy, a w pobliżu jego nowego lokum grasują niebezpieczne psy.

Z dnia na dzień robi się coraz bardziej groźnie, intrygująco, zaskakująco... Ten niepokój szybko udziela się czytelnikowi, sprawiając jednocześnie, że z wielką niecierpliwością odwraca on kolejne kartki, chcąc jak najszybciej poznać finał. A zakończenie zaskakuje i daje wiele do myślenia, co na pewno należy do zalet powieści.

W „Zimowym nawiedzeniu” realny świat przeplata się z imaginacjami, sennymi marzeniami i zjawiskami nadprzyrodzonymi. Czasem jednak nie do końca wiadomo, czy opisane zdarzenia są faktycznym złem, czy wytworem wyobraźni bohatera. I to kolejna zagwozdka, która jest wyzwaniem dla odbiorcy.

Nowa powieść Simmonsa na pewno zadowoli nie tylko fanów jego prozy, ale i wszystkich tych, którzy cenią mroczne klimaty, zagadki, niedopowiedzenia i lubią się bać.

Polecam z czystym sumieniem! 

BEATA IGIELSKA 

Link do opinii

"Zimowe nawiedzenie" to kontynuacja "Letniej nocy" i choć fabuła w niej prowadzona jest w sposób umożliwiający czytanie bez znajomości poprzedniej części, to uważam, że aby w pełni poczuć klimat i zrozumieć niektóre z zachowań głównego bohatera trzeba przestudiować wydarzenia z 1960 roku.
Dale Stewart żył życiem jakie mógł wieść Duane McBride - jeden z bohaterów "Letniej nocy", którego Dale zaczął uważać za przyjaciela dopiero jak go zabrakło. Jest on też jednym z głosów narracji. 

To właśnie Duane chciał zostać pisarzem. Charakteryzowała go niezwykła inteligencja, z którą się nie obnosił. Był naprawdę wyjątkowy i dlatego, mimo że upłynęło wiele lat Dale nadal go podziwia. McBride bardzo dużo czytał, uczył się wszystkiego, co uważał za przydatne i prowadził pamiętniki, które traktował jako wstęp do wielkiej kariery pisarskiej.
Dale wyrastał w ogromnym poczuciu winy, choć nie niesłusznie ją odczuwał. Wydarzenia z 1960 roku odcisnęły na nim piętno, dla niego tamto lato nigdy nie minęło. Wiele  rzeczy zapomniał lub też nie chciał pamiętać - wyobraźnia wypełnia nam luki we wspomnieniach, które często u różnych osób wyglądają zupełnie inaczej, mimo że dotyczą tego samego wydarzenia. Popełnił wiele błędów w swoim życiu. Zniszczył swoją karierę wykładowcy, swoje małżeństwo i kiedy jak sądzi nie ma już nic, wraca do Elm Heaven, do domu Duane'a. Chce napisać książkę o tamtym roku, rozliczyć się z tym co nie pozwala mu żyć tak jak chce.
Jednak powrót nie jest łatwy. Przeżywa wszystko od początku. Spotyka postaci, które uczestniczyły w letnich wydarzeniach i w "wypadku", którego ofiarą było kilkoro dzieci w tym jego przyjaciel. Wspomnienia czasów rowerowego patrolu i późniejsze - dotyczące dorosłego życia bohatera przeplatają się. Do walki z wewnętrznymi demonami, dochodzą te nadprzyrodzone - zdolne wyrządzić jemu i nie tylko jemu, namacalną krzywdę. A do tego właśnie zaczyna się zima.

Chciałabym móc napisać, że Dan Simmons znowu to zrobił i porwał mnie swoją niebanalną wyobraźnią i wyjątkowym stylem. Chciałabym, ale nie mogę.

Pierwsze co, rzuciło mi się od razu w oczy, to objętość książki. Nie przywykłam do tak małej ilości stron. Początek zwiastował to, co właśnie u autora cenię najbardziej. Niezwykle skrupulatne budowanie sceny, na której rozegra się równie drobiazgowa akcja. Później było niestety gorzej, nie wiem do czego tak naprawdę pisarz zmierzał i co chciał czytelnikowi przekazać lub tym razem ja zawiodłam i nie potrafiłam właściwie zinterpretować wydarzeń, które przedstawił.

Przyzwyczaiłam się, że każdą z jego książek, jaką do tej pory przeczytałam, serwuje mi mnogość interpretacji. Tutaj nie potrafiłam się przez jakiś czas w ogóle odnaleźć.
Nie wiedziałam dokąd tak naprawdę zmierza. Wprowadzał nadnaturalne emanacje zła, staroangielski język, piekielne ogary, a to wszystko mieszało się ze wspomnieniami romansu Dale'a.
Simmons czerpie z utworów innych autorów, wplata je do treści tak samo jak wątki z historii, robi to zaskakująco płynnie i dobrze. Pojawiają się też tutaj takie odniesienia, ale nie są tak subtelne, do jakich mnie przyzwyczaił i tak głęboko osadzone w fabule, która chyba przez objętość książki nie mogła się rozwinąć.
Kiedy akcja przyspieszyła i zaczęło się wyjaśnianie zjawisk - nawet wspominanego "wypadku" z "Letniej nocy" (dlatego m. in. uważam, że należy ją też znać), to było już zdecydowanie lepiej. Jednak dla mnie było za mało samego Simmonsa w Simmonsie, jakby ktoś obciął większość tego, co chciał przekazać. 

Nie polecam na pierwsze spotkanie z autorem, bo to zaledwie namiastka jego możliwości - chyba, że chcecie niezobowiązującej lektury na jeden wieczór... Wtedy nada się znakomicie, mimo że nie posmakujecie jego talentu kreacji i kamuflowania treści w każdym jednym, nieprzeciętnie długim zdaniu jakie napisze. Mówi  się, że wyjątek potwierdza regułę i dla mnie tak jest też w tym wypadku, to był i jest nadal mój ulubiony pisarz.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2019-09-13, Ocena: 4, Przeczytałem,

LŚNIENIE HALLOWEEN

Długo, bo aż jedenaście lat, Dan Simmons kazał czytelnikom czekać na drugi tom dylogii „Seasons Of Horror”, którą otwierała znakomita „Letnia noc”. Co prawda już rok po pierwszej powieści pokazał dalsze losy jednego z bohaterów cyklu w książce „Children of the Night”, kolejnego wrzucił do „Edenu w ogniu” (1994), a jeszcze jednego zaprezentował w „Ostrzu Darwina” (2000), ale dopiero „Zimowe nawiedzenie” można nazwać prawdziwym sequelem. I to jakże udanym. Bo z biegiem lat Simmons wcale nie stracił ani pazura, ani tym bardziej swojego znakomitego stylu. Jeśli więc świetnie bawiliście się przy lekturze „Letniej nocy” (a można było inaczej? szczerze wątpię), teraz też będziecie zachwyceni.

Czterdzieści jeden lat po wydarzeniach feralnego lata 1960 roku Dale Stewart powraca do rodzinnego Elm Haven. Do tej pory wiódł żywot szanowanego wykładowcy i pisarza, ale wszystko trafił szlag. Jego kariera i małżeństwo przepadły, a on postanowił uciec od swojego życia i codzienności. Do miasteczka, w którym się wychował planował przyjechać już od pewnego czasu, los chciał, że zjawia się w nim halloweenowej nocy. Ulice są opustoszałe, latarnie nie świecą, świeczki w dyniach zgasły, zostawiając jedynie czarne otwory, niczym oczodoły czaszki, gdzieniegdzie na podwórkach dogasają ogniska… Wiele się zmieniło, okolica powoli umiera, poznikały niektóre budynki, domy nie należą już do tych samych ludzi, ale wciąż istnieją miejsca, które pozostały niezmienne. Jednym z nich jest dom jego zmarłego w 1960 roku przyjaciela, w którym Dale chce na jakiś czas zamieszkać. Nie ma jednak najmniejszego pojęcia, co go czeka…

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/09/zimowe-nawiedzenie-dan-simmons.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - Grzegorz74
Grzegorz74
Przeczytane:2021-10-11, Ocena: 4, Przeczytałem, 2021, 52 książki 2021,
Inne książki autora
Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć
Dan Simmons0
Okładka ksiązki - Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć

Od upiornego pola bitwy w wojnie secesyjnej, przez wojenny park tematyczny w Wietnamie i wszechpotężny mózg autystycznego chłopca, po wstrząsającą historię...

Wydrążony człowiek. Muza ognia
Dan Simmons0
Okładka ksiązki - Wydrążony człowiek. Muza ognia

Dwie powieści jednego z najwybitniejszych współczesnych twórców science fiction. Wydrążony człowiek, Jeremy Bremen, jest telepatą. Ludzkie umysły są...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Virion. Legenda miecza. Krew
Andrzej Ziemiański ;
Virion. Legenda miecza. Krew
Kołatanie
Artur Żak
Kołatanie
W rytmie serca
Aleksandra Struska-Musiał ;
W rytmie serca
Mapa poziomów świadomości
David R. Hawkins ;
Mapa poziomów świadomości
Ostatnia tajemnica
Anna Ziobro
Ostatnia tajemnica
Hania Baletnica na scenie
Jolanta Symonowicz, Lila Symonowicz
Hania Baletnica na scenie
Lew
Conn Iggulden
Lew
Jesteś jak kwiat
Beata Bartczak
Jesteś jak kwiat
Niegasnący żar
Hannah Fielding
Niegasnący żar
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy