Okładka książki - Źródło samotności

Źródło samotności


Ocena: 5.5 (2 głosów)

Zakazana klasyka literatury powraca w nowym wydaniu

Stephen Gordon dorasta w arystokratycznym domu, uwielbia jazdę konną po malowniczych wzgórzach Morton, doskonale włada szpadą i marzy, by być jak młody admirał Nelson. Tylko że... jest dziewczynką, która stopniowo odkrywa swoją fascynację kobietami. Choć pozycja i majątek rodziny zapewniają jej wiele przywilejów, w surowym purytańskim społeczeństwie nie ma miejsca dla kogoś takiego jak ona. Gdy Stephen, zauroczona młodą sąsiadką, niemal doprowadza do skandalu, musi opuścić rodzinną posiadłość. Tak rozpoczyna się jej podróż w poszukiwaniu własnej tożsamości, artystycznej wolności, prawdziwego uczucia i miejsca, w którym będzie mogła być w pełni sobą.

*

Radclyffe Hall stworzyła pierwszą powieść saficką, która wstrząsnęła opinią publiczną i wzbudziła liczne kontrowersje. Po premierze w 1928 roku książka została zakazana w Wielkiej Brytanii za obsceniczność, mimo że nie zawiera ani jednej sceny erotycznej. ,,Źródło samotności" zyskało status powieści kultowej, a po latach powraca w doskonałym przekładzie Agaty Ostrowskiej. Nowe wydanie zostało uzupełnione o przedmowę Renaty Lis, która spojrzała na tę literacką perłę z nowej perspektywy.

Przełomowa, poruszająca i wciąż aktualna.

To, co dała nam Hall w ,,Źródle samotności", to znacznie więcej niż widoczność. To odwaga żądania całego życia".

Renata Lis, fragment przedmowy

Powieść Radclyffe Hall jest może pierwszą powieścią notorycznie i wyzywająco lesbijską.

Irena Krzywicka, fragment wstępu do pierwszego polskiego wydania ,,Źródła samotności"

Informacje dodatkowe o Źródło samotności:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-06-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788383670539
Liczba stron: 544

Tagi: Proza literacka

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Źródło samotności

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Opinie o książce - Źródło samotności

Avatar użytkownika - truskawka2
truskawka2
Przeczytane:,
Anna i Philip Gordon to arystokraci mieszkajacy w majątku Morton Hall. Przez długi czas marzyli o dziecku, przede wszystkim o synu. Gdy Anna wreszcie zaszła w ciążę, oboje byli szczęśliwi i pewni, że w drodze jest upragniony dziedzic. Życie jednak pisze własne scenariusze. Urodziła sie dziewczynka, ochrzczona męskim imieniem Stephen. Od dziecka była inna, jakby podświadomie wyczuwała niespełnione marzenia rodziców. Czuła się bardziej chłopcem niż dziewczynka. Nie cierpiała lalek. Jej wzorem był admirał Nelson. Jeździła konno na oklep, uprawiała gimnastyke siłową i szermierkę, brała udział w polowaniach. Co gorsza, skrycie fascynowały ją kobiety, a nie mężczyźni. To budziło sprzeciw konserwatywnej społeczności. Rówieśnicy i dorośli traktowali ją jak dziwadło. Nawet własna matka nie potrafiła jej w pełni zaakceptować. W końcu przymuszana przez Annę Stephen opuściła rodzinną posiadłość. Matka nie potrafiła jej bowiem wybaczyć  zakochania się w sąsiadce (która miała męża). Odtąd dziewczyna szukała miejsca w życiu, możliwości bycia sobą i prawdziwej miłości. Czy je odnalazła wbrew przeciwnościom? Książka była po premierze, w latach 20-tych XX wieku, zakazana. Współczesnym może wydawac się to dziwne. Miłośnicy "momentów" mogą się bowiem rozczarować. Nie ma tam żadnej odważnej sceny erotycznej. Jednak sam temat - miłość lesbijska - wystarczył. Dobrze, że zakaz cenzury w końcu zniesiono. Można bowiem czytać bardzo wartościową i wciągająca opowieść o poszukiwaniu drogi i odwadze bycia soba wbrew opiniom świata. dr Kalina Beluch

Źródło samotności - opinie o książce

Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2025-06-16, Ocena: 5, Przeczytałam,

Czy masz w sobie odwagę, by być sobą - nawet jeśli oznacza to życie w samotności i na marginesie społeczeństwa?

 

Po lekturze Źródła samotności Marguerite Radclyffe Hall nie sposób nie zadać sobie tego pytania. Książka, choć napisana niemal sto lat temu, wciąż rezonuje - nie tylko jako portret jednostki wykluczonej przez społeczne normy, ale też jako ciche wołanie o prawo do bycia sobą. Cicho, ale bardzo wyraźnie.

 

Stephen Gordon to bohaterka, której nie da się zapomnieć. Zanim jeszcze zrozumie, kim naprawdę jest, świat zdąży ją już odrzucić. Jej arystokratyczne pochodzenie nie chroni jej przed ostracyzmem. Wręcz przeciwnie - im wyżej społecznie, tym boleśniejszy upadek. Stephen kocha konie, szermierkę, mundury, ale też kobiety. I nie próbuje tego ukrywać. Od wczesnej młodości jest inna - i ta inność przeraża jej rodzinę, sąsiadów, całe brytyjskie społeczeństwo.

 

Ta powieść to nie tylko romans, choć i takie nuty się tu pojawiają - bardzo melodramatyczne, momentami wręcz ckliwe. Ale ja tę konwencję kupuję, bo to właśnie w emocjonalnym przerysowaniu Hall znajduje narzędzia, by oddać grozę życia na marginesie, w czasach, gdy kobieca tożsamość była ściśle zdefiniowana. Stephen nie pasuje do żadnej z szufladek - nie chce się nimi posługiwać. I dlatego płaci najwyższą cenę.

 

Jej życie to pasmo prób adaptacji: najpierw w Londynie, potem w Paryżu, gdzie przez moment wydaje się, że znalazła swoją przystań. Pracuje jako pisarka, opiekuje się rannymi żołnierzami, przeżywa prawdziwe uczucie. Ale świat nie pozwala jej na szczęście. Źródło samotności to nie tylko tytuł - to stan ducha, który przenika każdą stronę książki.

 

Literacko? Bywa nierówno. Styl bywa rozwlekły, momentami toporny, pełen patosu i dydaktycznych przerysowań. Nie brakuje opisów, które dziś uznalibyśmy za nadmiernie dramatyczne albo po prostu naiwne. Ale jestem w stanie to wybaczyć, bo w 1928 roku nikt wcześniej nie napisał tak odważnej, szczerej, a zarazem pełnej smutku opowieści o kobiecie kochającej kobiety. Opowieści, która mówi: ,,Tak, istnieję. I zasługuję na życie".

 

To książka, która może nie porwie stylem, ale zostaje pod skórą - głównie za sprawą swojej emocjonalnej siły i uniwersalnego tematu tożsamości. Dla mnie to była trudna lektura - chwilami przygnębiająca, chwilami irytująca - ale też niesamowicie potrzebna. Przeczytałam ją z ciekawości, a skończyłam z poczuciem, że Stephen Gordon to postać, która zostanie ze mną na długo.

 

Ocena: 7/10 - za znaczenie, odwagę i siłę przekazu. Punkt mniej za literackie niedociągnięcia, które czasem utrudniają lekturę, ale nie odbierają jej ważności.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ogrod-ksiazek
Ogrod-ksiazek
Przeczytane:2025-06-13, Ocena: 6, Przeczytałam,

Przychodzę do Was z pozycją, która u mnie już w czasie lektury plasowała się na umieszczenie jej w topce tego roku. Jednak po skończeniu zmieniłam zdanie i umieszczam ją w topce najlepszych lektur mojego życia.

 

Ta powieść, to historia Stephen Gordon. Towarzyszymy jej od lat dziecięcych po wiek dojrzały, razem z nią odkrywamy, że podobają jej się kobiety.

 

Wszystko dzieje się 100 lat temu, ale w wielu aspektach mogłoby i dziś. ,, Wszystko w naturze trafia na swoje miejsce i nic nie zostaje zmarnowane... poza tym wszyscy jesteśmy częścią przyrody. Kiedyś świat to zrozumie".

 

Czy zrozumiał?

 

#źródłosamotności #radclyffehall to książka o miłości i samotności, o walce by znaleźć własne miejsce w świecie, by dostać ,,przyzwolenie" na darzenie kogoś uczuciem.

Jak słowo, potrafi zbrukać i poniżyć, to co czyste i piękne. Czyż można odmawiać prawa do kochania innego człowieka?

 

Poruszyła mnie historia Stephen, a piękno i trafność pióra pozwoliły mi wejść w jej emocje. Poczuć to zagubienie i ból, tę potrzebę bycia rozumianą i akceptowaną. Razem z nią cierpiałam bijąc się z myślą, że kochać, a dokładniej być przez kogoś kochaną, to jednocześnie ranić, odmawiać towarzystwa, zostać naznaczoną i wytykaną. Jak pozwolić komuś się kochać gdy narażamy go na wykluczenie.

Jaka to była piękna lektura, jakie to było celne w swej subtelności słowo. Opisy, które potrafiły targać emocjami czytelnika i rysować przed nim wizje, które kaleczą i bolą. Lektura, która po premierze w 1928 roku została zakazana, a i dziś w wielu może budzić niechęć, mimo, że jest i była pozbawiona jakichkolwiek scen erotycznych. Tutaj treść wypływa z emocji, uczuć...

 

Ja jeszcze do niej wrócę, pokochałam te słowa, polubiłam Stephen, nie chcę się z tą historią rozstawać. Czysto dla formalności dodam #wartojakpieron bo tu warto po wielokroć i cokolwiek nie napiszę, to zbyt mało w obliczu tak genialnej literatury pięknej ?

Czytajcie, bo grzechem byłoby nie spotkać się z tak genialną, piękną i trafną narracją.

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy