Do kancelarii Dony Sabinowskiej zgłasza się nowa klientka - Weronika Braś. Tylko Kuba Sobański wie, że to seryjna morderczyni, a sekret, który z nią dzieli, może sprowadzić na niego gniew Dony. Sabinowska zna bowiem prawdziwą tożsamość Rzeźnika Niewiniątek i, choć ją akceptuje, nie wybaczyłaby mu czynów, jakich dopuścił się razem z Braś.
Postawiony pod ścianą Sobański będzie musiał zdecydować, czyje życie ma dla niego większą wartość. Nie jest jednak świadomy, że Weronika ma wobec niego własne zamiary, a Dona wplątała się w intrygę, która zagrozi jego bezpieczeństwu...

Do przeczytania powieści Adriana Bednarka Wybór Diabła zaprasza Wydawnictwo Zaczytani. To już kolejna odsłona cyklu o Kubie Sobańskim. Co ciekawe, w powieści pojawia się Kamil Grabara – bramkarz reprezentacji Polski, który wygrał aukcję WOŚP i został sportretowany jako postać literacka. W jakiej roli występuje? Przekonajcie się! Dziś na naszych łamach prezentujemy premierowy fragment książki Wybór Diabła:
Gdy wybija dwudziesta druga, wkładam odpowiedni strój, z sejfu wyjmuję dwa noże. Miniaturowy karambit i taktyczny glock z piłą na ostrzu. Tylko one mi zostały, reszta skończyła w Weronice. Biorę też czerwoną maskę ze skóry bydlęcej. Ma kształt trupiej czaszki z mocno wyeksponowanymi zębami i lekko odstającymi kośćmi jarzmowymi. Jest zdecydowanie wygodniejsza od szklanego arcydzieła Listonosza.
Łykam dwie tabletki przeciwbólowe, opuszczam apartamentowiec, zgarniam Skodę i jadę do Burowa. Wybieram najdłuższą i najsłabiej monitorowaną trasę. W poniedziałkową noc ruch jest praktycznie zerowy. Sama wieś wygląda na pogrążoną w głębokim śnie. Zostawiam auto przy lesie. Idę, uważnie przyglądając się domostwom. Kamery są tylko na kilku murach, wymierzone w chodnik przed furtkami i bramami. Łatwo ich uniknąć.
Przede mną posesja Kamila Grabary. Teren tonie w ciemności, jedyna latarnia jest zepsuta. Przeskakuję płot przy spożywczaku. Ból w nogach momentalnie się nasila. Odczekuję prawie minutę, żeby zelżał, mijam boczną ścianę i docieram na tyły budynku. Blaszane drzwi prowadzące na zaplecze mają lufcik, przez który przebija światło. Kwas musi być w środku. A skoro on tam jest, to Dona prawdopodobnie też.
Wszelkie domysły nad losem blond piękności przestają mieć znaczenie. Zaraz skonfrontuję je z rzeczywistością. Wyciągam nóż taktyczny i chwytam za klamkę. Drzwi są otwarte, Kwas jest tak pewny siebie, że nie martwi się ryzykiem nakrycia. Wchodzę do środka. Przede mną niewielki przedsionek, po lewej pewnie toaleta, po prawej coś w stylu małego magazynku. Idę dalej za źródłem światła i docieram do końca krótkiego korytarza.
Za nim znajduje się dawna sala sprzedażowa. Ze sklepem spożywczym nie ma obecnie nic wspólnego. W centralnym punkcie stoi stół stolarski, na ścianach wiszą tablice narzędziowe, a na nich piły, młotki, wiertarki, kombinerki, klucze. Jest też mnóstwo desek, są maszyny, takie jak tokarka, taśmówka, ukośnica. To istna sala tortur, odpowiednio wyciszona dzięki matom akustycznym, którymi wytapetowano wszystko od sufitu po podłogi. Kolejne zabezpieczenie przed wydobywającymi się hałasami stanowi blacha w oknach od frontu.
Brak jednak śladów krwi, łańcuchów czy kajdan. Nigdzie nie widzę też blond piękności.
Jest za to Kamil Grabara.
Ma luźne spodnie i oversizową koszulkę. Włosy związał w kucyk. Siedzi tyłem do mnie, na krześle przed wiertarką stołową. Maszyna ma wysokość niecałego metra, przykręcono ją do blatu znajdującego się przy jednej ze ścian. Grabara właśnie kładzie deskę na niedużym stole będącym dolną częścią wiertarki. Nad sobą ma wiertło, dźwignię posuwu, silnik oraz przyciski, zielony i czerwony.
Schyla się, żeby sprawdzić, czy dobrze ustawił element, w którym zamierza wiercić. Nie wiem, do czego potrzebuje tych desek, może na trumnę dla blond piękności, której zwłoki czekają na zakopanie w szopie albo w zamrażarce, która kiedyś znajdowała się na wyposażeniu sklepu…
Facet jest całkowicie pochłonięty pracą, w ogóle nie wyczuwa mojej obecności. Prawą ręką przekręca dźwignię, zniżając wiertło. Ruszam w jego kierunku, cicho niczym Weronika przed terapią. Adrenalina znieczula ból, zwiększa też czujność. Spoglądam pod stopy, omijam przeszkody. Powoli przekładam nóż z prawej ręki do lewej.
Książkę Wybór Diabła kupicie w popularnych księgarniach internetowych:
Tagi: fragment,
