Dziś przychodzę do Was z książką trudną, ale jakże wartościową. "9 godzin do nieba" autorstwa Williama Wayne'a.
💙
Sięgając po "9 godzin do nieba" doskonale wiedziałam, że będzie to opowieść o osobie, którą przerosło życie, która nie jest już w stanie zmagać się z trudami codzienności. Jedyne wyjście, które dla siebie widzi, to połknięcie tabletek o nazwie Niebo, które zakończą jego męczarnie po 9 godzinach od zażycia.
Czy w ciągu jednego dna można przeżyć całe życie? A w ciągu dziewięciu godzin je przewartościować?
Nie sądziłam, że ta powieść wywoła we mnie tak skrajne odczucia, od zrozumienia poprzez bezradność po wściekłość. Że tak mną wstrząśnie. Próbowałam zrozumieć co przeżywa bohater, choć podobno depresji nigdy nie zrozumie ten, kto nie miał z nią do czynienia. Wściekałam się na jego decyzję, gdyż sam autor pisze, że samobójca nie robi krzywdy sobie, tylko tym, kogo zostawia. I jako osoba, która doskonale wie czym jest strata i jak to jest czuć się opuszczonym, nie mogłam wybaczyć Michaelowi tego, że podjął taka decyzję.
Ta książka nie jest wbrew pozorom ciężka. Jest mocna, daje do myślenia, ale nie obciąża czytelnika. Jest doskonale dopracowana. W niej każde zdanie, każde zachowanie bohaterów niesie ukryty przekaz. I nie jest tylko o walce z depresją. Jest o życiu w szerszym znaczeniu tego słowa. O postrzeganiu drugiego człowieka, o zauważeniu go.
Ilu z nas jest już martwymi za życia? Nie fizycznie - mentalnie. Ilu z nas mając powody do życia, wcale ich nie dostrzega?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-06-25
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 0
Dodał/a opinię:
Anastasiya Adryan