Nie słyszałam wcześniej o ,,Bydlaku z Chełmna" i powiem szczerze, że ani nie czytałam opisu z tyłu( książki Marcela biorę w ciemno) ani nie przegląłam internetu w poszukiwaniu takiego mordercy. Założyłam z góry, że jest to autentyczna biografia. Nie wiem czemu.
Nawet nie wiecie jak bardzo się zdziwiłam, kiedy do szpitalnej sali wchodzi Julia i zaczyna się cała historia.
Myślę sobie- ok, autor postanowił wpleść biografię Tytusa w fabułę. Czytam dalej i do samego końca byłam przekonana, że postać Mayera jest prawdziwa. Mało tego, tak mnie zaciekawiła, że zaczęłam przeglądać internet. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że jest to tylko i wyłącznie wytwór wyobraźni autora. No szok!!!
Więc teraz pomyślcie, jak zręcznym trzeba być ,,wymyślaczem", aby tak zakręcić czytelnikiem, by uwierzył w fikcyjną postać? By cała historia przerażała, fascynowała, a końcówka otwierała usta ze zdziwienia?
Niewielu jest autorów, którzy to potrafią.
Dla mnie, jednym z nich jest właśnie Marcel. To, co tutaj zrobił, jak mną zakręcił, jak wiele wzbudził sprzecznych uczuć, bo naprawdę w pewnym momencie zaczęłam rozumieć mordercę, zaczęłam mu nawet współczuć i mówić, że zemsta była zasłużona, to prawdziwe mistrzostwo świata.
I dla takich książek warto poświęcić swój czas.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Asiagebicz
W uporządkowane życie Tessy i Mariusza wkrada się chaos, gdy ich pięcioletnia córka zostaje porwana, a następnie brutalnie zamordowana przez nieznanego...
Jakub Krause cierpi na nietypową przypadłość - w każdą sobotnią noc, punktualnie o północy, traci przytomność i budzi się jako jeden z najokrutniejszych...