Okładka książki - A kiedy zasypie nas śnieg...

A kiedy zasypie nas śnieg...


Ocena: 5 (4 głosów)
opis

Autorka ma zupełną rację. Święta to czas, kiedy poddajemy się magii i takich właśnie historii oczekujemy. Żeby były inne od innych i przede wszystkim, by kończyły się dobrze. Myślę, że ten, kto jest wtedy sam, gdzie nie ma tej swojej drugiej połówki, to naprawdę wtedy liczy na cud. Na takiego zbłąkanego wędrowca, który skradnie nasze serce wypełniając je swoją miłością. Nie ukrywam, że kiedyś sama na to liczyłam. Swojego męża poznałam w grudniu, więc coś w tym musiało być. Z pewnością nie było tak romantycznie i nieprzewidywalnie jak w tej historii, ale strachu się najadłam:-)
W każdym razie, uważam, że to naprawdę miła i przystępna opowieść typowo świąteczna, która potrafi zahipnotyzować pomimo swojej przewidywalności. Nie na darmo się mówi, że książki świąteczne najlepiej się czyta w październiku do grudnia- to moje zdanie- gdyż wtedy oczekujemy tej magii świąt, tych cudów, spełnionych marzeń i wtedy nawet najzwyklejsza historia świąteczna jest najbardziej odczuwalna zmysłowo. Tutaj cały czas był podkreślony czas do kilku dni przed wigilią, po jej wieczór i czas dużo późniejszy, a jednak, dopiero kiedy pomyślałam sobie, że przecież ponownie jestem w trybie oczekiwania tych corocznych wydarzeń, to właśnie wtedy ten czar i urok dosięgnął moich zmysłów. Wtedy zobaczyłam ją taką z głębi serca i pragnienia, by takie cuda przeżywać razem z postaciami. Historia opowiada o dziewczynie, która odziedziczyła po babci stary domek na odludziu i postanowiła go wyremontować. Zbliżają się święta, a ona bardzo by chciała wymigać się od kolejnej wigilii z rodziną. Matka nakazuje jej być ostrożna, gdyż wokół grasuje niebezpieczny bandzior. Tuż przed wigilią stosy śniegu stoją na drodze, więc wychodzi na to, że jej marzenie się spełniło. Jednak, kiedy za oknem widzi czerwoną twarz niebezpiecznie szybko zbliżającą się do jej domu, ze strachu mdleje. Czyżby to właśnie na był ten na którego miała uważać? Czy ktoś ją uratuje?
Ja tak samo jak bohaterka żałuję, że nie poznałam historii jej babci. Aczkolwiek mam nadzieję, że autorka jeszcze może to zmienić:-) Chciałabym przeczytać drugą część, choćby spisaną ze starego pamiętnika jej babci:-) Może odnalazła by go w odmiennym stanie? Ok, dosyć gdybania. To naprawdę lekka, ale bardzo przyjemna historia. Jest jakby potwierdzeniem tego, że co sobie manifestujemy, to się sprawdza. Przeczytajcie, bo naprawdę warto:-)

Informacje dodatkowe o A kiedy zasypie nas śnieg...:

Wydawnictwo: Magia Słów
Data wydania: 2024-12-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788368229080
Liczba stron: 103
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię: Ewelina Przespolewska

więcej
Zobacz opinie o książce A kiedy zasypie nas śnieg...

Kup książkę A kiedy zasypie nas śnieg...

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Galeria spełnionych marzeń
Małgosia Mroczkowska0
Okładka ksiązki - Galeria spełnionych marzeń

Dwie siostry, tak różne, a połączył je jeden projekt. Jedna szalona blogerka, druga spokojna księgowa. Singielka i mężatka. I stary lokal, z którego mają...

Pamiętniki Matyldy
Małgosia Mroczkowska0
Okładka ksiązki - Pamiętniki Matyldy

Matylda, młoda dziewczyna po studiach, zaczyna swoje dorosłe życie w Kazimierzu. Razem z miłością swojego życia, Rafałem, dążą do spełnienia marzeń i rozwijania...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy