AKUSZERKI
Sabina Jakubowska
Relacja
Akuszerki kiedyś pełniły bardzo ważną rolę. Mimo tego iż nie posiadały wykształcenia w tej dziedzinie to zajmowały się przyjmowaniem porodów, usuwaniem ciąży, doglądaniem kobiety po porodzie.
Dzisiaj można powiedzieć, że rolę tą niejako przejęły doule, które wspierają emocjonalnie, fizycznie, niemedyczne.
Autorka książki jest certyfikowaną doulą, a swoją wiedzę i historię rodzinną w znacznej części przekazała nam w książce w formie powieści.
Zima 1885 roku
Młodziutka Franciszka rodzi swoje pierwsze dziecko, a przy porodzie towarzyszy jej przybrana matka, znana jako akuszerka.
W tym samym czasie w pobliskim dworze rodzi się dziecko. Franciszka zostaje zatrudniona jako mamka. Los sprawia, że pomaga okolicznym kobietom przy porodach. Dodatkowo udaje jej się podjąć naukę w krakowskiej szkole położnych.
Czy wiedza tam zdobyta pomoże jej w pomocy kobietom? Czy pokocha? Czy będzie doceniona?
"Akuszerki" to powieść inspirowana autentycznymi zapiskami prababki autorki.
To powieść o kobiecie, która kochała, bratala się z życiem i śmiercią, niosła pomoc o każdej porze dnia i nocy.
To powieść, która ma prawie 700 stron i jest cudowną podróżą w tamten czas, tamten świat, tamtych ludzi. Przeniesieniem w czas zabobonów, a zarazem czasu, który nie był przychylny kobietom.
To powieść o sile kobiecej determinacji w trudnym czasie, o potrzebie bliskości i wsparcia podczas porodu.
To co mnie urzekło to korzystanie z zapisków prababci autorki. Dzięki temu to wspaniała powieść oparta o prawdziwe myśli, sytuacje czy cytaty. Dzięki temu jeszcze bardziej zyskuje na przekazie.
Pióro autorki, łatwość z jaką potrafiła mnie wciągnąć w tamten czas to niebywałe atuty.
Przypomnę, że książka jest niezłym grubasem co czasem jest minusem i potrafi znudzić. Tu to wam się nie przytrafi. Gwarantuję.
Autorce dziękuję za piękną historię, a wydawnictwu za śliczną szatę graficzną, która dopełnia całości.
Wspaniała powieść i piękna saga.
Wydawnictwo: Mamania
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 704
Dodał/a opinię:
Lukasz Turków
Doro to „ten nowy”. Przeprowadzając się z mamą i siostrą do podkrakowskich Jadownik, jeszcze nie wiedział, że właśnie tam, gdzie z pozoru niespiesznie...