*współpraca reklamowa*
No sami powiedzcie, czy ta okładka was nie woła? Ja słyszałam jak do mnie mówi, jak szepcze, że to lektura dla mnie. Jak wzięłam ją do ręki nieco przestraszyłam się ilości stron, bo to potężna cegiełka, ale przy fantastyce to dobry znak. Pierwszy raz spotkałam się z twórczością autorki i choć czytanie mnie wymęczyło i momentami nużyło, to zdecydowanie ta historia jest czymś wspaniałym, i ja potrzebuję kontynuacji na już.
Żarłoczny Las, las o którym krąży masa legend, każdy się go boi, a prawdę o nim znają tylko Wygnani. Maevyth wie, że nie powinna się tam nigdy zapuszczać, jednak jej sytuacja życiowa zmusza ją do przekroczenia tej przeklętej granicy. Gdy to robi spotyka Jego, Pana Eidolonu - Zevandera, który ma za zadanie ukryć ją przed światem magów, gdyż dziewczyna nie jest tylko zwyczajną śmiertelniczką. Jej pochodzenie jest tajemnicą, a jej krew może stanowić klucz do zmiany świata ale też do zdjęcia klątwy. Maevyth i Zevandera łączy coś jeszcze, ale oboje nie dopuszczają tego do myśli.
Powiem wow, bo to idealne słowo, którym opisałabym tę książkę. Co prawda nie powiem, że była ona w moim mniemaniu idealna, królują tutaj opisy, akcja jest bardzo ale to bardzo powolna, a sam wstęp może zniechęcić, bo bardzo długo nic konkretnego się nie dzieje, tak troszkę kręcimy się w kółko, nie mając konkretów. Dla mnie zdecydowanie to wszytko działo się za wolno i brakowało w tym wszystkim zarówno magii jak i polotu, no przynajmniej na początku. W momencie gdy nasza główna bohaterka przechodzi przez mityczną bramę prowadzącą do innego świata, fabuła się zagęszcza, robi się coraz bardziej intrygująco, tworzy się coraz mocniejsze napięcie, takie które doprowadza do szału, bo nie można się doczekać jego ujścia, a akcja wciąż boleśnie wolno posuwa się naprzód. Dopiero na końcówce robi się nieco bardziej intensywnie i to pod każdym względem, i zdecydowanie ja jestem fanką tego zakończenia, które pomimo tego, że nie dało mi wystarczających odpowiedzi i nawet aż wrażeń, których oczekiwałam to dała ujście emocji, napięcia i zrobiła chrapkę na ciąg dalszy, gdyż w mojej głowie powstały kolejne pytania.
Duży plus za dopracowanie fabuły w każdym, nawet tym najmniejszym detalu, fani szczegółów będą zachwyceni, ja w każdym razie jestem. Kolejny plus za wykreowane przez autorkę światy, ten prawdziwy, ludzki w który rządzi się własnymi prawami, wiarą, grzechami i karaniem grzeszników, mi to co się w nim działo kojarzyło się z polowaniem na czarownice w Salem. Ten magiczny świat też robi wrażenie, klątwy, prawa, zwyczaje nie mieszczące się w głowie i brutalne tradycje, przy których trochę włos się jeżył na głowie, świat pełen mroku, brutalności, kłamstw i pułapek, w którym nikt i nic nie jest bezpieczne. Fabuła jest wielowymiarowa, złożona, wielowątkowa, z dreszczykiem emocji, trzeba przy niej pomyśleć, a staranie rozbudowana przez autorkę akcja sprawia, że ta książkowa cegła czyta się sama. Ja przeczytałam ją w jeden dzień, co prawda nie na raz bo z przerwami, ale naprawdę trudno było się od niej oderwać.
Na uwagę oczywiście zasługują bohaterowie, oboje zagubieni, trochę mroczni i na swój sposób niezwykli. Przyszłość tej relacji była i pozostaje nadal niepewna, jednak ta wieź, ta chemia, to coś co dzieje się pomiędzy Maevyth i Zevanderem jest niezwykłe i wyjątkowe, choć nie można powiedzieć że bajkowe czy słodkie, romantyzmu tutaj nie znajdziecie, nastawcie się raczej na skomplikowaną i trudną relację, przy której nie raz się zirytujecie.
Choć moim zdaniem książka nie jest idealna, to zdecydowanie jest ona warta przeczytania, to coś dla fanów slowburnu, fantastyki, opisowych i szeroko rozbudowanych historii, to też lektura dla fanów mrocznych klimatów, brutalności, walki dobra ze złem i przede wszystkim dla fanów książkowych cegiełek, bo ta objętość naprawdę może w pierwszym momencie przestraszyć. Nie ma jednak czego się bać, bo historia wciąga, czyta się ją płynnie, dostarcza wielu emocji i można ją przeczytać w jeden dzień, mówię na własnym przykładzie. Podobało mi się bardzo, choć jak dla mnie tempo akcji było zdecydowanie za wolne, ale wiem, że są tacy którzy to uwielbiają i to będzie dla nich idealna historia, tak samo jak dla fanów fantastyki. Szczerze polecam i czekam na kolejny tom.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-10-29
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 652
Tytuł oryginału: Anathema
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Dodał/a opinię:
olilovesbooks2
Czy dla miłości warto podjąć walkę z samymi mocami piekieł? Farryn jest obciążona trudną historią rodzinną. Jej matka zginęła wiele lat temu w niewyjaśnionych...
Kiedyś marzyła o przystojnym rycerzu, który ją ocali. Z czasem ta wizja stała się mroczniejsza. Isadora Quinn jest samotna. Jedyną osobą, na której...