Po „Arabską żonę” autorstwa Tanyi Valko sięgnęłam zachęcona opiniami znajomych. Zresztą od zawsze lubię literaturę dotyczącą Orientu. W tym przypadku to wstrząsająca historia młodej kobiety, która poślubiła muzułmanina. Zaślepiona miłością wyjeżdża z mężem do Libii, gdzie poznaje prawdziwą naturę męża.
Zaciekawiła też mnie autorka książki. Tanya Valko to pseudonim absolwentki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Była nauczycielką w Szkole Polskiej w Trypolisie w Libii, następnie asystentką Ambasadora RP, obecnie mieszka w Arabii Saudyjskiej. Czyli wie, o czym pisze.
Orient, to cywilizacja, która jednocześnie nas fascynuje ale i odrzuca. Niejedna z kobiet marzy o przystojnym szejku ale kto by chciał mieć za sąsiada Araba? Kultura Bliskiego Wschodu jest dla nas całkowicie niezrozumiała. A do tego przeraża nas islam. Bo z czym nam się kojarzy? Uprzedmiotowienie kobiet, prawo szariatu, dżihad...Ale jest też druga, ta dobra strona – niezwykła gościnność i życzliwość zwykłych ludzi, ciekawa kultura, sztuka, niezwykła historia. A do tego jednocześnie niesamowite bogactwo i przerażająca bieda obok siebie. A jednak przyciąga wielu ludzi.
Kim jest główna bohaterka? W chwili, gdy ją poznajemy to nieśmiała nastolatka stłamszona przez despotyczna matkę. Jeszcze nie poznała smaku miłości gdy poznała Ahmeda. Przystojny, szarmancki mężczyzna sprawił, że straciła głowę. Za nic miała to, że wszyscy dookoła nie tolerują tego związku. Wbrew wszystkiemu poślubiła go i nie zważając na pierwsze oznaki, że coś jest nie tak, wyjechała z nim do Libii.
W trakcie czytania książki cały czas nurtowała mnie jedna myśl. Jak można być tak naiwnym, żeby nic nie wiedzieć o kulturze cudzoziemskiego męża i w ciemno jechać do obcego kraju? Ok, akcja jest osadzona w końcówce lat dziewięćdziesiątych ale nie przesadzajmy. Ale pomijając nawet to. Gdy Ahmed wraca do domu rodzinnego wszystko zmienia się. Jego zachowanie wobec żony przede wszystkim. Niczego nie uczą jej też dziwne sugestie szwagierek. A każda z nich jest tragiczną postacią. Niby każda z nich pokazuje, że jest niezależną kobietą a jednak są bezwarunkowo podporządkowane bratu. Mimo upływu lat Dorota pozostaje cały czas ta samą naiwną nastolatką. Ą gdy w końcu przejrzała na oczy było już za późno. Czasami miałam wrażenie, że to co jej się przydarzyło to kara za jej bezczynność. Ale w najgorszej chwili stanęła na wysokości zadania. Może dlatego, że jednak znalazł się ktoś, kto jej chciał pomóc.
Po skończeniu książki miałam wrażenie, jakbym hurtem przeczytała z dwie. Bardzo duży natłok wydarzeń goniących jedno po drugim. Bohaterowie jak dla mnie zbyt przerysowani. Dorota naiwna jak malutkie dziecko, Ahmed – zło wcielone. No i mamunia Doroty. Normalnie doktor Jekyll i mister Hyde. Jednak muszę przyznać, że cała historia wciąga. Miałam problem, żeby oderwać się od literatury. A do tego to zakończenie.
Ogólnie rzecz ujmując „Arabska żona” jest świetną powieścią obyczajową. Mamy tu romans, dramat. Tanya Valko pokazuje nam, że miłość może być naprawdę ślepa. Polecam wszystkim. Sama na pewno sięgnę po kolejne części.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2010-06-08
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 560
Dodał/a opinię:
Edyta Jasionowska
Ahmed jest niezadowolony z niezależności żony. Ciągłe awantury i oschłość uprzykrzają im życie. Po długich wahaniach Dorota rzuca pracę, by ratować małżeństwo...
Marysia po zakończeniu roku szkolnego czuje się obco w domu. Nadia woli przebywać z nianią, mąż też jej unika. Za radą Doroty postanawia wybrać się z rodziną...