Choć nie miałam wcześniej do czynienia z twórczością Tanyi Valko, to słyszałam już na jej temat sporo dobrego. Ciepłe słowa uznania i tematyka, która jest mi bliska, a przede wszystkim pewien przypadek sprawiły, że swoja przygodę rozpoczęłam od najnowszej, siódmej już, części.
Tym, na co szczególnie trzeba zwrócić uwagę, jest fakt, że autorka na karty powieści przelała nie tylko swą wiedzą, ale także doświadczenie. Valko to arabistka, która znaczną część życia spędziła w krajach orientu, tworząc sobie tym samym wspaniałą bazę pod budowanie opowieści z egzotycznymi wątkami w tle. Dzięki temu jej powieść, choć mogłaby wydawać się nieco nierealna, z pewnością w dużej mierze odzwierciedla rzeczywistość kobiet żyjących w krajach arabskich, to co autorka naprawdę zobaczyła i usłyszała.
Za sprawą „Arabskiego syna” spotkałam się z autorką po raz pierwszy. Nieco się obawiałam, że w ten sposób zostanę przytłoczona przez nadmiar wątków i bohaterów, gubiąc się w zakątkach powieściowego świata. Dlatego też postarałam się co nieco o tej serii dowiedzieć wcześniej, czytałam również uważnie i ze skupieniem, dzięki czemu opowieść nabrała dla mnie jasności i przejrzystości. A ja nabrałam pewności, że warto do tej serii podejść od początku, nadrabiając poprzednie części.
Mam wrażenie, że bogactwo książkowych emocji wywołuje w tej książce zachowanie głównych bohaterek- Darii i Marysi. Podczas lektury nietrudno dojść do przekonania, że ich sposób postępowania, podejście do życia, kategorie oceny pewnych sytuacji sprawiają, że kobiety się diametralnie różnią. Nie chciałabym zdradzać zbyt wiele, śmiało mogę jednak powiedzieć, że decyzje podejmowane przez bohaterki nie pozwalają czytelnikowi na złapanie oddechu.
W powieści wiele się dzieje, akcja jest szybka, dynamiczna i płynna, co wywoła entuzjazm u znawców serii i ciekawość u tych dopiero, podobnie jak ja, te książki poznających. Wrażeń dostarcza też zmieniające się tło, bowiem autorka chętnie przemieszcza się pomiędzy różnymi krajami. Całość wypada kolorowo, egzotycznie, barwnie, głośno. Każdy szczegół wydaje się mieć znaczenie, a nadmiar wydarzeń nie przeszkadza, a wręcz zachęca, by w tę powieść się zaangażować, by te wydarzenia docenić, pokochać, na chwilę stać się ich uczestnikiem.
Bardzo lubię egzotyczne historie, pozwalające na dalekie literackie podróże. Interesuję się klimatem orientu i życiem kobiet w tamtych regionach. Dzięki temu spojrzałam na tę powieść nieco inaczej, przez pryzmat tego, co w literaturze rzeczywiście ma dla mnie znaczenie. I patrząc w ten sposób dotarłam do wielu istotnych informacji, zwyczajów, tradycji. Nie da się ukryć, że tamte regiony charakteryzują się zupełnie innym podejściem do życia i do człowieka, szczególnie zaś do kobiety- jej miejsca i jej obowiązków. Dla mnie taka tematyka jest istotna, ma znaczenie.
Cieszę się, że tego „Arabskiego syna” mogłam przeczytać i że na tę powieść zwrócono mi uwagę. To dość lekka, a przy tym zapadająca w pamięć lektura, cenna lekcja i zbiór ważnych informacji.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2018-05-22
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 616
Dodał/a opinię:
Ewelina Olszewska
Hamid, szczęśliwy, że ma córkę obsypuje Marysię prezentami. Jednak ona ma wyrzuty sumienia, że zdradziła męża. Wkrótce decydują się na wakacyjny wyjazd...
Po podjęciu decyzji o zamieszkaniu w Libii Ahmed staje się oschły wobec żony, robi jej awantury, oskarża o zdradę. Na szczęście Dorota znajduje polskie...