Po pięciu latach przyszedł czas na kolejne spotkanie z twórczością S.K. Tremayne’a. To autor, któremu największą popularność przyniosła bestsellerowa powieść „Bliźnięta z lodu”. Czytałam ją w 2016 roku i pamiętam, że nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia. Fabuła była intrygująca, ale w moim odczuciu mocno odbiegała od tego, co na okładce obiecywał nam polski wydawca. Historia rodziny Moorcroftów, którzy w tragicznych okolicznościach stracili jedną ze swoich sześcioletnich córek, miała mrozić krew w żyłach, a zakończenie miało przyprawiać nas o dreszcze. Znakomitą całość miał dopełniać klaustrofobiczny klimat – osamotniona wysepka i szalejący sztorm. Po tym nieudanym spotkaniu nie zdecydowałam się sięgnąć po kolejne thrillery Tremayne’a: „Dziecko ognia” oraz „Zanim umarłam”. Kiedy jednak przeczytałam opis jego najnowszej powieści – „Asystentki” – postanowiłam dać autorowi drugą szansę. Czy słusznie? Za chwilę się przekonacie.
„Asystentka”, którą otrzymałam z księgarni Taniaksiazka.pl, to bardzo niepokojący, szalenie aktualny thriller, który intryguje, trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony i mocno oddziałuje na wyobraźnię czytelnika. Zwłaszcza tego, którego przeraża nieco wizja scyfryzowanego świata. S.K. Tremayne snuje opowieść o Jo w sposób, który sprawia, że czytelnik nie może i nie chce odrywać się od lektury. Historia na początku wydaje się niepozorna. Akcja nie pędzi w zawrotnym tempie, a autor szczędzi nam szokujących odkryć. Na spokojnie obserwujemy codzienne życie Jo (która wydała mi się dość specyficzną bohaterką z dziwnym poczuciem humoru). Szybko jednak zaczynamy stawać się świadkami jej pogłębiającego się kryzysu psychicznego. Jo nie radzi sobie z emocjami po rozpadzie małżeństwa, rzadko spędza czas z ludźmi, jest zestresowana, cierpi na bezsenność, więc nadużywa silnych leków uspokajających, nie stroni też od wina, zwłaszcza w dużych ilościach. Sytuacji nie poprawia również fakt, że w rodzinie Jo zdarzył się przypadek schizofrenii. Sama choroba nie jest wprawdzie dziedziczna, ale czynnik dziedziczny odgrywa niemałą rolę w zachorowaniu na schizofrenię, a ryzyko jest tym większe, im większe jest pokrewieństwo z osobą chorą… Wszystkie te w pojedynkę stosunkowo niegroźne elementy razem tworzą bardzo niepokojącą całość. Paranoja bohaterki szybko zaczyna się udzielać także czytelników, któremu z każdą kolejną stroną towarzyszą coraz większe wątpliwości, komu i w co powinien wierzyć.
„Asystentka” to thriller tematyką znakomicie prezentujący wizję naszej niedalekiej przyszłości. Jestem pewna, że świat za kilka, kilkanaście lat będzie wyglądał dokładnie tak, jak w powieści S.K. Tremayne’a. Mam jednak nadzieję, że nikogo z nas nie spotka taki los, jaki spotkał Jo. Dobrze mi się tę powieść czytało, choć momentami mnie nużyła. Aż korciło mnie, by co jakiś czas pominąć kilka stron, byle tylko szybciej poznać rozwiązanie. Samo zakończenie trochę mnie rozczarowało, ponieważ zabrakło mi efektu zaskoczenia. Nie przekonała mnie także główna bohaterka, która nie była w stanie wzbudzić mojej sympatii, a to zawsze jest na minus. Fanom autora polecam, podobnie jak miłośnikom thrillerów z nowinkami technicznymi w tle. Ja powieść Tremayne’a oceniam pozytywnie, ale raczej w najbliższej przyszłości nie sięgnę po kolejne książki tego autora.
zliteraturazapanbrat.wordpress.com
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2020-11-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: The Assistant
Dodał/a opinię:
KasiaKatarzyna44
Nowy porywający thriller psychologiczny autora bestsellerowej powieści Bliźnięta z lodu. Hotel Stanhope mieści się na malowniczej i odludnej wyspie Dawzy...
Przeżyła wypadek, ale prawdziwy koszmar miał się dopiero zacząć... Kath nie może się nadziwić swojemu szczęściu - z wypadku, którego nie powinna przeżyć...