"Bądź blisko" to drugi tom serii "Kolory szczęścia" autorstwa Anny Karpińskiej.
Pierwszy tom bardzo mi się podobał i nie mogłam się już doczekać kolejnej części przygód Marii i Aleksandry. 🤗
Maria w pierwszej części zgodziła się na zostanie surogatką i urodzenie dziecka Aleksandrze i jej mężowi - w zamian za znaczną sumę, która umożliwi jej córce operację i powrót do sprawności po wypadku sprzed kilku lat. 🤰👩🦽
Teraz Maria jest już w zaawansowanej ciąży, która niestety nie przebiega tak jak obie kobiety by sobie tego życzyły. Na domiar złego mąż Marii również nie ułatwia jej życia. Aleksandra oprócz strachu o stan Marii musi się jeszcze uporać ze swoimi małżeńskimi problemami i zająć się firmą, której została współwłaścicielką po śmierci ojca. 😱
Obie kobiety będą musiały się też zmierzyć z tajemnicami z przeszłości, które wyszły na jaw i całkowicie wywróciły ich życie do góry nogami. Ponieważ od tej pory nie tylko przyjaźń i umowa - donoszenie ciąży w zamian za pieniądze na operację - je połączy.
Wciągająca, chwytająca za serce, wzruszającą, pełna ciepła, skłaniająca do refleksji i pozwalająca się wzruszyć książka o sile, determinacji, wierze, miłości i o tym, że życie często nas zaskakuje - "Życie przybiera różne kolory. Nigdy nie jest czarno-białe, a czasami nawet potrafi zaskoczyć paletą barw". 💖
Z pewnością sięgnę po inne książki tej autorki, bo zarówno teraz "Bądź blisko", jak i wcześniej "Kiedy nadejdziesz" tak bardzo skradły moje serce, że aż żal, że ta seria kończy się tylko po dwóch tomach.
P.S. Takiego zakończenia tej dylogii się nie spodziewałam, ale stwierdzam, że lepszego być nie mogło. 😉
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-01-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 440
Dodał/a opinię:
glam_yoshi
Pełna ciepła i zaskakujących zwrotów akcji kontynuacja powieści "Szukając przystani". Kiedy Wanda i jej maleńka wnuczka Pola zostają same, sytuacja...
"Chorwackie powroty" to druga część debiutanckiej powieści Anny Karpińskiej "Chorwacka przystań". Po dziesięciu latach autorka wróciła do swojej...