„Betula” Damiana Śwircza to thriller, który z pozoru zaczyna się spokojnie, niemal sennie, a z każdą kolejną stroną wciąga czytelnika coraz głębiej w mrok ludzkiej psychiki i tajemnicę lasu. Główny bohater, Jacek Karwicki, ratownik medyczny, na co dzień mierzy się nie tylko z dramatami innych, lecz także z własną przeszłością, od której nie potrafi się uwolnić. Pięć lat temu wydarzyło się coś, co złamało jego życie, a echo tamtych chwil wraca do niego z siłą, której nie sposób zagłuszyć obowiązkami. Ranny pies znaleziony w brzozowym lesie staje się nieoczekiwanym początkiem nowego koszmaru – od tego momentu zwyczajność ustępuje miejsca serii niepokojących zdarzeń. Anonimowe listy, zniknięcia, martwe ptaki – każdy kolejny sygnał coraz mocniej zaciska wokół bohatera krąg tajemnicy.
Śwircz bardzo umiejętnie stopniuje napięcie. Nie zalewa czytelnika natychmiastową grozą, ale pozwala, by ta powoli sączyła się do jego świadomości. Las, który z jednej strony bywa przestrzenią ucieczki i ukojenia, tutaj staje się terytorium przesiąkniętym złowrogą obecnością. Brzozy, zwykle kojarzone z delikatnością, w tej powieści mają w sobie coś z posępnych strażników, pod których czujnym spojrzeniem nic nie pozostaje niewinne. To otoczenie staje się niemal równorzędnym bohaterem, kształtującym zarówno atmosferę, jak i samego Jacka.
Największą siłą tej powieści jest psychologiczna wiarygodność głównego bohatera. Jacek nie jest superbohaterem – to człowiek zmęczony, pełen pęknięć, który mimo zawodowych sukcesów i codziennej rutyny pozostaje więźniem własnych lęków. Jego wewnętrzne zmagania czynią fabułę bardziej niepokojącą niż sama zagadka kryminalna, bo prawdziwy dramat rozgrywa się w jego głowie. To sprawia, że odbiorca czuje się blisko bohatera, niemal uczestnicząc w jego wątpliwościach i strachu.
Owszem, można zarzucić powieści, że niektóre tropy fabularne – zaginięcia, tajemnicze wiadomości – są rozpoznawalne i wpisują się w schemat znany z gatunku. Jednak sposób, w jaki autor je spina, nadaje im świeżości. Nawet jeśli czytelnik spodziewa się pewnych rozwiązań, droga, którą twórca prowadzi bohatera, jest na tyle sugestywna, że nie pozwala oderwać się od lektury. Ważniejsze od samej zagadki okazuje się to, jak bardzo człowiek potrafi ulec własnym demonom, jak cienka jest granica między rozsądkiem a paranoją.
„Betula” to więc nie tylko thriller o tajemniczym lesie i złu czającym się w cieniu, lecz także opowieść o kruchości ludzkiej psychiki, o traumie, która nie pozwala normalnie żyć, i o tym, jak łatwo wpaść w spiralę strachu. To książka, która pozostawia po sobie niepokój, ale też zmusza do refleksji nad tym, co naprawdę czai się w nas samych, kiedy zewnętrzne okoliczności prowokują najciemniejsze myśli. Właśnie takie debiuty uwielbiam i z pewnością sięgnę po kolejne książki spod pióra pana Damiana.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-09-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 242
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Ewelina Białogołąbek