Wiele lat wcześniej brat Willa został oskarżony o morderstwo. Nikt oprócz zbiega nie wie jednak, co wydarzyło się tamtej nocy. Tylko czy na pewno? Kto tak naprawdę był sprawcą, a kto ofiarą?
Uwielbiam Cobena. Za fantastyczne pomysły, zwroty akcji, intrygujących bohaterów. Nie pamiętam, by ten autor kiedykolwiek mnie zawiódł. Każda kolejna książka, która wychodzi spod jego pióra, dostarcza wielu emocji i refleksji, angażuje i zmusza do myślenia. Na tych kilka godzin trwania lektury jego świat staje się naszym światem. Po prostu nie można go nie lubić i nie doceniać.
„Bez pożegnania” jest chyba najlepszą książką Cobena, jaką przeczytałam, a z pewnością znajduje się w pierwszej trójce. Być może nie jestem obiektywna, bo jak można było się zorientować już w pierwszym akapicie tekstu, szaleję za twórczością tego pisarza, ale naprawdę, ten tytuł po prostu rozłożył mnie na łopatki. Gdybym nie musiała chodzić do pracy i zajmować się innymi obowiązkami, nie wypuszczałabym książki z rąk, pragnąc przekonać się, do czego tym razem posunął się autor.
Coben za każdym razem zachwyca mnie swymi historiami. Nie chodzi tutaj tylko o świetne pomysły, ale sposób przedstawienia opowieści, przejścia między scenami, zgranie wątków, stopniowanie napięcia, niespieszne ujawnianie tajemnic poszczególnych bohaterów. W książkach Cobena każdy szczegół ma znaczenie, a całość jest kompletna i dopracowana.
W tym tytule szczególnie zachwyciła mnie liczba zwrotów akcji i niespodzianek. Autor niczym magik raz za razem wyciągał z rękawa kolejne asy, sprawiając, że moja pewność siebie dotycząca rozwiązania, szybko się ulatniała. Nie mogłam zrozumieć, co naprawdę się wydarzyło, odpowiednio wytypować dobrych i złych bohaterów, połączyć wszystkich wydarzeń, tak by uzyskać wyraźny obraz sytuacji. Coben wciąż na nowe mnie zaskakiwał, kpił sobie z mojej dedukcji, wodził mnie za nos i pokazywał, że nie mam szans, by nadążyć za jego wyobraźnią.
„Bez pożegnania” to historia, w której przeszłość ma niebagatelne znaczenie i wraca, by wciąż na nowo dręczyć bohaterów. Niepokojące tajemnice, mroczne wydarzenia, trupy ukryte w szafie i przelana krew wypełniają strony powieści w cudownie poruszający sposób. To idealna opowieść dla osób ceniących kryminały i thrillery, dla których mocne opowieści mają duże znaczenie.
Ta historia nie byłaby jednak tak dobra bez udziału interesujących bohaterów. Coben zapewnił im kompletny życiorys, dzięki czemu można odnieść wrażenie, że podążamy śladem ludzi z krwi i kości, którzy na naszych oczach próbują poradzić sobie z problemami codzienności i demonami przeszłości. Każda z postaci ujęła mnie dopracowanym charakterem i szeregiem magnetyzujących cech osobowości.
„Bez pożegnania” to tytuł, któremu nie można nic zarzucić. Wartka akcja, świetna fabuła, lekki styl. Jeśli jeszcze nie poznaliście tego autora, to proponuję zacząć od tego tytułu.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2015-05-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 414
Tytuł oryginału: Gone for good
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Ilustracje:-
Dodał/a opinię:
Ewelina Olszewska
Dziesięć lat temu porywacze uprowadzili dwóch sześciolatków, Patricka Moore’a oraz Rhysa Baldwina, żądając od ich bogatych rodziców...
Sara Lowell i Michael Silverman są ulubieńcami mediów. Błyskotliwa, seksowna dziennikarka telewizyjna, prezenterka popularnego talk show NewsFlash...