Najbardziej naturalną potrzebą człowieka jest pragnienie bezpieczeństwa. Można czuć się bezpiecznie w za szerokim swetrze, w bujanym fotelu na werandzie, na kolanach babci albo w ramionach osoby najbliższej na świecie. I człowiek szuka tego bezpieczeństwa. Aby je znaleźć, posuwa się do podjęcia różnych, czasem - paradoksalnie - bardzo ryzykownych kroków.
Takie ryzykowne kroki podjęła Katie, chcąc uwolnić się od ciągłego bólu i poniżenia. Odważyła się igrać z ogniem, aby zacząć wszystko od nowa. Na lepszy start idealne wydało jej się miasteczko w Karolinie Północnej - Southport. Wybrała sobie zaciszny domek, zaczęła pracować w popularnej restauracji, a nawet poznała przyjaciółkę. To ostatnie raczej ją zaskoczyło, bo trzymała się na dystans i nie chciała nawiązywać bliższych relacji. Ta cecha rzuciła się fachowemu oku Alexa, byłego detektywa śledczego, dlatego nie szczędził cierpliwości w poznawaniu nowej klientki jego sklepu. W końcu Katie otwiera się i ostrożnie wkracza w życie z osobami, które kocha z wzajemnością. Aby zaznać odrobiny szczęścia, musi jednak najpierw zmierzyć się z demonami przeszłości.
Do powieści Sparksa podchodzę sceptycznie. Może gdybym przeczytała dwie czy trzy, byłoby inaczej, ale mam za sobą większość jego dorobku i nie umiem nie dostrzegać pewnych tendencji autora i patrzeć przez palce na jego wady. Otóż Sparks jest nieco naiwny. Co prawda z alkoholem nie mam wiele wspólnego, ale trudno mi uwierzyć, że można wypić ponad cztery butelki wódki i wciąż stać na nogach. Pożar, o którym wspomina się w książce, nie jest pierwszą pożogą w dziełach Sparksa, więc i na tym polu spotkał mnie zawód. Owdowiały rodzic z dziećmi też miał już swoje miejsce na kartach jego powieści. Przemoc, o której mowa w "Bezpiecznej przystani", to również niej jest nowość dla jego czytelników.
Oprócz tych wad fabuła jest naprawdę ciekawa. Gna na złamanie karku i długo nie pozwala na złapanie oddechu, choć kiedy już daje chwilę wytchnienia, jest ona zazwyczaj za długa i nudna. O intrygach u Sparksa jeszcze nie było, więc to niewątpliwy plus powieści. Przyznać muszę, że postać Alexa niepomiernie działała mi na nerwy, tak samo zresztą jak dialogi prowadzone przez bohaterów. Trącą banałem i nie potrafię sobie wyobrazić tak sztywnych rozmów w rzeczywistości.
Powieść jest składanką. Czyta się ją dobrze i nie szybko, ale błyskawicznie, jednak na pewno spodoba się ona czytelnikom dopieropretendującym do miana znawców twórczości Sparksa. W mojej recenzji skupiłam się na wadach, nie umiałam opisać plusów, więc naprawdę nie wiem skąd tyle gwiazdek. Mimo wszystko sądzę, że warto zapoznać się z "Bezpieczną przystanią", żeby dowiedzieć się, ile można poświęcić, by wieść życie, o jakim się marzy.
Informacje dodatkowe o Bezpieczna przystań:
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2011-06-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-7659-362-3
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: Safe Haven
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Wojtczak Ewa
Dodał/a opinię:
asza
Sprawdzam ceny dla ciebie ...