DNI SKOŃCZONE
Nowa powieść Piotra Kościelnego znakomicie wkomponowuje się w stylistykę, do jakiej przyzwyczaił nas autor. Przerażająca, trudna, bolesna. „Bezsilna” jest opowieścią o tym, jak tworzy się zło. Nie wyrachowane, perfidne i tajemnicze, ale swojskie, dobrze znane zło, które mieszka tuż obok nas.
Wschowa to miasteczko jakich wiele na mapie Polski. Pozbawione charakteru, mieszczące wszystkie swoje kompleksy w spektrum szarości, bez perspektyw. Niewiele się tutaj dzieje. Próżno też doszukiwać się wyrafinowanej zbrodni w takim miejscu. Wschowa nie żyje. Ona trwa. Właśnie tutaj przenosi się komisarz Sokołowski. Policjant z Wrocławia, który przeprowadza się do miasteczka wraz z narzeczoną. Niestety, ich związek szybko się rozpada. Mimo komplikacji w życiu prywatnym, Sokołowski postanawia zostać w nowym miejscu. Praca tutaj zdaje się nie nastręczać większych komplikacji. Co takiego może wydarzyć się w podobnej mieścinie? Gdy ujawnione zostają zwłoki kobiety oraz jej małego dziecka, Sokołowski postanawia bliżej przyjrzeć się sprawie, która pozornie jest zwyczajnym samobójstwem. W miarę postępującego śledztwa, policjant odkrywa szereg wstrząsających faktów, które mogły doprowadzić młodą kobietę do ostateczności. Zaangażowany w pracę nie zdaje sobie sprawy z tego, że to z czym się zetknął, jest dużo głębsze niż mógłby sądzić. Czy zło, które powoli ujawnia swe istnienie, można pokonać? Jak daleko sięgają krzywdy, za które ktoś bardzo nie chce odpowiedzieć?
Piotr Kościelny to portrecista polskiej patologii. Bez wahania wyważa zamknięte drzwi. Kolejny raz opowiada czytelnikom mocną i wypełnioną przemocą historię. Nie istnieją dla niego żadne granice. Należy mieć świadomość tego, że „Bezsilna” to nie jest książka, którą w ramach rozrywki poczytać można przed snem. Warstwa emocjonalna tej historii jest miażdżąca przytłaczająca. Autor drobiazgowo opisuje różne strukruty przemocy. Przemocy, jaka dotyka najczęściej kobiet i dzieci. Kościelny bezpardonowo wkracza do świata skrywanego za koronkowymi firankami. Jeżeli zdecydujemy się wejść tu wraz z nim, to liczyć musimy się z tym, że natkniemy się na rzeczy, które rzucą mroczny cień na naszą psychikę. Dla Kościelnego przemoc jest narzędziem z którego uczynił środek wyrazu. Nie boi się mówić o rzeczach, które nas brzydzą, odstręczają, napawają wstydem. „Bezsilna” nie jest łatwą powieścią. Skupia w sobie wiele wątków, a każdy z nich ma wielką siłę rażenia. Duża liczba postaci i wydarzeń sprawia, że nie każdy odbierze dobrze tę opowieść. Brak głównego wątku przewodniego i duże skumulowanie ludzkiego wynaturzenia wywołuje poczucie obciążenia. Bywają momenty, w których nie trudno pomyśleć, że autor przesadził z intensywnością podawanych czytelnikowi wrażeń. Postrzegać możemy „Bezsilną” jako rozbudowaną fabularnie symfonię krzyku i cierpienia lub też przeładowaną opowieść o domowej przemocy. Brak wypośrodkowania nie działa korzystnie na odbiór tej książki.
Jeżeli chcesz dociekać prawdy, to musisz liczyć się z tym, że ona cię pochłonie. Gdy wejdziesz na drogę, która prowadzi ku zatraceniu, musisz wiedzieć, że także coś zostanie ci odebrane. I że są bitwy, z których nie da się wyjść zwycięsko. Obarczona dużym ciężarem emocjonalnym powieść, która wgniata w fotel, zabiera tlen, wyzwala gniew. Napisana z dużą wprawą przez autora, który nie po raz pierwszy zanurzył się w toń ludzkiej deprawacji. Z zawodowego doświadczenia Kościelny wyciągnął zdolność do omawiania rzeczywistości w sposób konkretny i lakoniczny. Kolejny raz doceniam portrety policjantów, realia ich codzienności i język jakim się komunikują. Bez względu na trudną tematykę, Kościelnego zawsze dobrze się czyta. Jest autentyczny.
„Bezsilna” skłoniła mnie do różnych przemyśleń. Z jednej strony uważam, że jest to jedna z najlepszych książek Piotra Kościelnego, które czytałam. Z drugiej zaś jest dla mnie wielkim zaskoczeniem to, jak nieudolnie zepsuta została w finale. Wiele wątków spłycono, niektóre wcale się nie zamknęły, a te które doczekały się sfinalizowania, sprawiają wrażenie, jakby pisarz chciał jak najszybciej zamknąć tę historię. Szkoda. Widziałam potencjał na mocne i poruszające zakończenie, a tymczasem autor postanowił pójść na łatwiznę i książkę ( liczącą prawie pięćset stron ) zakończyć na poziomie uczniaka opuszczającego lekcje, by udać się łowić ryby. Rozczarowanie i niedosyt, które przysłaniają wiele zalet powieści. Niewybaczalne uproszczenia i nieuczciwe podejście do czytelników.
Dla każdego, kto lubi taplać się w błocie człowieczych grzechów, „Bezsilna” będzie dobrą lekturą. Mocną, bardzo brutalną i uderzającą realizmem. Brak pomysłu na zakończenie książki sprawia, że część odborców nie sięgnie po inne tytuły autora. A na naszym rynku mamy w czym wybierać. Myślę, że wybrałam Kościelnego po raz ostatni. Format, który pisarz oswoił, chyba stopniowo go pożarł.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2025-09-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 472
Dodał/a opinię:
chico6401
Brutalny i trzymający w napięciu kryminał od Piotra Kościelnego! Po awanturze narzeczonych Krzysztof wybiega z domu. Kolejnego dnia budzi się w nieznanej...
„Przeszli do następnej sali. Spod ich stóp zaczęły uciekać szczury. Do smrodu, który wypełniał budynek, doszły jeszcze piski gryzoni...