'' Victor pomyślał , że światem rządzą tajne organizacje i ludzie tacy jak jego songoma . Że wszystko kształtuje się i zmienia pod ziemią . ''
Z przykrością stwierdzam że '' Biała lwica '' nie specjalnie mi przypadła do gustu . Henninga Mankella jak do tej pory znałam jedynie z książki '' Włoskie buty '' , która to książka dla odmiany , bardzo mi się spodobała . Wiedziałam że autor jest przede wszystkim pisarzem sensacyjnych kryminałów i thrillerów i obiecałam sobie że na pewno kiedyś po któryś z jego dość obszernej twórczości sięgnę i stało się . Mam nadzieję że po prostu zaczęłam nie od tego tytułu co powinnam i że inne książki pana Mankella są lepsze . Co mi się nie podobało w '' Białej lwicy '' ? Po pierwsze , nie wiem jakie są inne ale ta jest do bólu polityczna . Po prostu zamachy stanu , tajne służby , szkolenia zabójców światowych przywódców , to nie jest to co '' kręci '' mnie w kryminałach , nie tego się spodziewałam . A zaczęło się tak obiecująco , kiedy zaginęła Louise Akerblom agentka nieruchomości , która miała pojechać i obejrzeć pewien dom . Przykładna żona , mocno wierząca i praktykująca wierna i kochająca matka dzieciom , konkretnie dwóm dziewczynkom . Niestety to od czego się zaczęło i na co ja miałam nadzieję okazało się jednym z wielu pobocznych i mało znaczących wątków . Niejako tłem do politycznej rozgrywki , ponieważ Louise wkrótce zostaje odnaleziona z dziurą od kuli w czole . Wszelka polityka to nie jest mój ulubiony typ literacki . Dłuuugie rozważania Zulusa Victora Mabashy i jego rozmowy z songomą nudne jak flaki z olejem . Trochę sytuację ratował komisarz Kurt Wallander sterany życiem i pracą śledczy . Ale też polubiłam tylko jego '' prywatną '' stronę .Człowieka z lekką nadwagą , zmęczonego i niedogadującego się za dobrze ani z własnym ojcem , ani z córką Lindą . Ponieważ to co wyprawiał zawodowo , też nie bardzo mi się podobało , zwłaszcza to jak postąpił z Victorem Mabashą . Totalna lekkomyślność , aż dziwna u takiego zdawałoby się doświadczonego policjanta . Zresztą , cała Szwecja pokazana piórem Mankella , jawi się jako kraj dość , mówiąc bardzo delikatnie , liberalny i przychylny dla wszelkiej maści uchodźców i imigrantów . Co w obecnych czasach nabiera swoistego znaczenia . Naiwne i mało bezpieczne procedury (patrz zdobycie paszportu w urzędzie) oraz ukazany przez autora dziwny bałagan i niedopilnowanie w jakże ważnych przecież papierach i dokumentach woła wręcz o pomstę . Jest też pewnego rodzaju ostrzeżeniem , pokazującym że czynnik ludzki może zawieść w najmniej odpowiednim momencie . Ale dość narzekania , przeczytałam tę książkę do końca , bo nie ośmielam się oceniać i opiniować książki której nie udaje mi się dokończyć , gdyż uważam , że wtedy ocena jest dość marnie miarodajna . Więc tę książkę też doczytałam i ze spokojnym sumieniem odniosłam się do niej , natomiast nie zmienia to faktu że na pewno coś jeszcze tego autora przeczytam , chociażby w celach porównawczych .
Informacje dodatkowe o Biała lwica:
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2015-11-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788328014640
Liczba stron: 504
Tytuł oryginału: Den vita lejoninnan
Język oryginału: szwedzki
Tłumaczenie: Halina Thylwe
Dodał/a opinię:
Ivy
Tagi: bóg
Sprawdzam ceny dla ciebie ...