Najpierw cudowne życie u boku żony i trójki dzieci, a później nagła strata, brutalne porwaniejednej z córek Mackenziego - Missy. Czy w tak okrutnym momencie znajdzie się jeszcze miejsce dla Boga? Czy wiara będzie silniejsza niż seryjny porywacz i złamane serce po stracie?
Cała historia zaczyna się jednak długo przed porwaniem Missy, bo w czasie dzieciństwa głównego bohatera - Mackenziego. W filmie ten moment jest dokładnie pokazany, wszystko mamy wyłożone jak na tacy, w książce jednak musimy sobie to dopowiedzieć, bo wiemy tylko tyle, że postać miała problemy z ojcem, a później jak się okazuje może też mieć go na sumieniu.
Następnie przenosimy się do momentu, w którym główny bohater postanawia wyjechać na miły wypoczynek ze swoimi dziećmi, tylko on i jego pociechy. Zapowiada się świetny wypoczynek, jednak wszystko ulega natychmiastowej zmianie, kiedy znika Missy. Poszukiwania nie dają rezultatów. Policja natrafia na ślad... Znajdują w opuszczonej chacie zakrwawione ubrania dziewczynki, ostatecznie zostaje ona uznana za zmarłą mimo nieodnalezienia ciała.
Kilka lat później Mackenzi dostaje list, a raczej zaproszenie do tej chaty. Początkowo uważa to za nonsens, jednak później postanawia tam pojechać. Po dotarciu na miejsce bohater zastaje tam Bogaw postaci czarnej kobiety, Jezusa w postaci żydowskiego robotnika i Sarayu, która uosabia Ducha Świętego. Spotkanie jest w pewnym sensie procesem uzdrowienia duszy Mackenziego.
Tym razem muszę przyznać, że książka wypada lepiej niż ekranizacja. Czyta się ją bardzo przyjemnie, chociaż muszę ostrzec potencjalnych czytelników przed tym, że na początku powiewa nudą! Musicie dotrwać do momentu z Missy, później w końcu zaczyna się rozgrywać akcja! :)
Wydawnictwo: Nowa Proza
Data wydania: 2011-04-23
Kategoria: Duchowość, religia
ISBN:
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
pospolitaola