Wśród tysięcy różnych powieści obyczajowych, trudno trafić na taką, która zachwyci, a do tego jest napisana ładnie i wyczuciem. A ponieważ znalazłam pozycję idealną, toteż dzielę się z Wami tym tytułem. Tylko ostrzegam lojalnie, że jak zaczniecie czytać, to trudno będzie tę pozycję odłożyć, bo wciąga jak bagno.
Zdawać by się mogło, że Emilia Starska ma wszystko. Wspaniałego narzeczonego, wymarzoną pracę, przyszłość jawiącą się w samych jasnych barwach i... cały trzos zmartwień, z którymi nie może sobie poradzić. Wzorem Julii Roberts, tuż przed ślubem decyduje się na ucieczkę i rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Zupełnym przypadkiem, odnajduje stare walizy po swojej babci, które wypełnione są po brzegi materiałami i narzędziami krawieckimi. Dziewczyna uznaje to za znak od losu i stawia wszystko na jedną kartę, otwierając małą manufakturę.
Z przyjemnością zabrałam się za lekturę tej książki. I nie jest to czcze gadanie po to, by przypodobać się autorce. Przed Wami kapitalne kilka godzin przepełnione śmiechem i wzruszeniami, i do tego napisane tak, że chce się czytać i czytać.
Barbara Kwinta z ogromną klasą podeszła do tematu. Niby w powieściach obyczajowych było już właściwie wszystko i trudno będzie czytelnika zaskoczyć, ale jeśli weźmie się garść pomysłów, kilka ziaren życiowych mądrości i to wszystko doprawi się świetną fabułą i dużą dawką humoru, to jest to przepis na sukces.
Tak dużej ilości genialnych związków frazeologicznych, porównań i ciętych ripost nie widziałam w książce od dawna. Łatwo więc wyczuć, że autorka z poczuciem humoru jest za pan brat i ma szalenie zdystansowane podejście do życia. Dzięki temu, powieść nabiera lekkości, nie obciąża czytelnika dusznym klimatem, a pozwala na zrelaksowanie się i miłe spędzenie czasu.
Wszystko w tej powieści układa się jak w puzzlach. Postaci się uzupełniają, charakterologicznie są bardzo ludzcy, daleko im od wyidealizowanych i pompatycznych bohaterów, dzięki czemu stają się czytelnikowi bliscy. Do tego płynne dialogi, które wynikają jedne z drugich i ładnie ilustrują opowieść. Kilka wątków, które pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego, koniec końców ładnie się zazębia i wyjaśnia wszystko. Wszystko to składa się w pyszną całość i trudną do odłożenia historię.
Jeśli więc szukacie książki, przy której miło spędzicie czas, pośmiejecie się i pomachacie z uznaniem głową nad mądrościami cioci Dobrej Rady, to jest to pozycja obowiązkowa. To wspaniała, urocza powieść o zagubionych marzeniach, miłości, która je odnalazła i meksykańskich zakonnicach, winnych całego tego zamieszania.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-04-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Dodał/a opinię:
Ela Matusiak
Prawdziwa opowieść o dojrzewaniu, miłości i szukaniu swojego bezpiecznego miejsca na ziemi. Dziesięć lat wcześniej... Wieliczka, klasa maturalna. W ramach...