Anna H. Niemczynow to autorka, którą zna niemal każdy. Jej twórczość jest powszechnie uwielbiana i śmiało mogę powiedzieć, że skradła miliony serc swoją twórczością. Moje również autorka skradła. Uwielbiam jej pióro, jest niezwykle przyjemne, lekkie, ale zawiera dużo emocji.
„Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem” to swego rodzaju historii samej autorki, która przedstawia nam swoją drogę do miejsca, w którym aktualne się znajduje. Prezentuje swoje wzloty i upadki, lepsze i gorsze momenty w życiu, bo takie przecież miewa każdy z nas! Dzięki tej książce można dużo bliżej poznać Annę H. Niemczynow, która w swoim życiu zawierzyła Bogu, oddając mu swoją miłość. Tą właśnie miłością dzieli się również z czytelnikami w swojej, można powiedzieć, biografii. Autorka waleczna, prąca do przodu w swoim życiu, niepoddająca się, a po upadku znajduje siły, by powstać jeszcze silniejsza!
Bardzo lubię czytać takie książki, które pozwalają bliżej poznać autorów, po których twórczość uwielbiam sięgać. Ta pozycja wzbudziła we mnie wiele emocji, których autorce zdecydowanie nie brakuje. Myślę, że jest to lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów autorki i jej twórczości. Mnie zachwyciła, dlatego też serdecznie Wam ją polecam!
Wydawnictwo: Luna
Data wydania: 2023-10-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 272
Dodał/a opinię:
Małgorzata Styczeń
Czasy, w których żyjemy, są wspaniałe (patrz rozwój medycyny, technologii), jednak pewnie się ze mną zgodzisz, że generują mnóstwo stresu.
Czy można być wdzięcznym mimo doświadczenia anoreksji, bulimii, przemocy słownej, cielesnej, rozwodu i wielu innych? Otóż można. Niemczynow udowadnia...
Lilianna Berg jest niepoprawną poszukiwaczką szczęścia bez powodu. Głęboko wierzy, że przyszła na świat po to, aby czerpać radość pełnymi garściami i obdarowywać...
Jeśli to, jakiej słucham muzyki, jaki trening ciała uważam za skuteczny i dobry dla mnie, albo czy pozwalam córce czytać fantastykę, ma określać, czy jestem w gronie tych poprawnych katolików, czy też taka ze mnie katoliczka, jak z koziej dupy wiatrak, to z pełną odpowiedzialnością za moje słowa mogę przystać na stwierdzenie: jestem kozą. Z wiatrakiem zamiast tyłka. Żeby nie było.
Więcej