"Nie ośmielamy się robić wielu rzeczy, ponieważ są one trudne, ale są takie, ponieważ nie odważamy się ich spróbować". To jedno z kilku cytowanych w książce słów rzymskiego filozofa Seneki. Drugi tom Ciekawskich
"W cieniu Annapurny" daje wyraz temu, jak wiele możemy zyskać, ale i stracić, gdy jednak zaryzykujemy i podejmiemy wyzwanie.
Po lekturę autorstwa Michała Łuczyńskiego sięgnąłem z tego powodu, że też jestem ciekawski. Ciekawią mnie ludzie, przyroda oraz podróże te bliskie, ale i dalekie. Zawsze pociągały mnie klimaty wysokogórskie, a obcowanie z tą książką w dużej mierze zaspokaja moją potrzebę w tym zakresie.
Autor wprowadza nas tym razem w najwyższe góry świata. Główne postaci - Radek i Maciek wraz ze swoimi opiekunami dostają się do Nepalu w dość nieoczywisty sposób. Poprzednia wyprawa do krainy dinozaurów z pierwszej części "Ciekawskich" wydarzyła się cokolwiek przypadkowo, lecz tu o takiej ewentualności nie może być mowy. Oprócz przeżycia niesamowitej podróży, chłopcy mają nie lada misję do spełnienia. Pikanterii, bądź co bądź wyprawie turystycznej himalaistów-amatorów dodaje równolegle prowadzona ekspedycja wpływowych miłośników sztucznej inteligencji. Czyżby wszyscy mieli jednakowe marzenie zapuszczając się w tak trudny teren?
Michał Łuczyński, jako debiutant w pisaniu powieści dla młodzieży, spisał się według mnie wzorowo. Autor bardzo dużą wagę przywiązuje do tego, aby przekazać sporą dawkę wiedzy praktycznej. Spośród licznych ciekawostek nawiązujących do aktualnie opisywanych w książce wydarzeń najbardziej mi utkwiła w głowie ta o gadzim mózgu. Wcześniej nie natknąłem się na ten wątek. Podążając za akcją w drugim tomie Ciekawskich odnieść można wrażenie, że chce się mieć coraz większą świadomość tego, co jest ważne podczas eskapady odbywającej się w tak ekstremalnych warunkach.
Oprócz fascynacji przygodą autor ewidentnie pała również uczuciem m. in. do etnolingwistyki i etymologi, co także znajduje odzwierciedlenie w zastosowanej w lekturze regionalnej terminologii. Nie mogło w niej zabraknąć też nowinek technologicznych. Mamy bowiem do czynienia z superinteligentnymi robotami, a te w połączeniu z odwiecznym postrachem licznych himalajskich eksploratorów z całą pewnością utrzymają u młodych czytelników chęć dotarcia do końca fabuły.
Akcja "Ciekawskich. W cieniu Annapurny" trzyma w napięciu przez cały czas. To istna podróż przez ludzką wyobraźnię. Michał Łuczyński zaimplementował do niej kilka wyróżniających się postaci, takich jak Maya, Sangpo, czy Chambers, dzięki którym wręcz trzeba zastanowić się, co w naszym życiu jest ważne. Za sprawą tych i innych bohaterów tej powieści zdajemy sobie sprawę, że nie sam cel jest ważny, ale w jaki sposób się go osiąga, a na nasze poczynania ogromny wpływ mają losy tych, którzy żyli przed nami.
Autor określany przez przyjaciół mianem "pragmatycznego romantyka" rzeczywiście daje się poznać, jako pisarz mający dwa oblicza. Porusza serca, wydobywa z nas niewymuszoną empatię, ale z drugiej strony sprawia, że wpadamy w nieokiełznaną przestrzeń pędząc niczym ultraszybkie i nowoczesne maszyny. Według mnie każdy rozdział jest napisany tak, żeby czytelnik zdawał sobie sprawę, że "góry trzeba darzyć szacunkiem i cieszyć się, ilekroć pozostawiają nas przy życiu (...)".
Język, jakim posługuje się autor nie jest skomplikowany, dzięki czemu Ciekawskich czyta się szybko. Książkę polecam także nieco starszej młodzieży. Sięgnąć po nią mogą nie tylko entuzjaści przygód, podróży, ale również miłośnicy fantastyki naukowej i przyszli ...filozofowie. W końcu "świat to nie rzeczywistość, ale sposób jej przedstawienia". Namaste!
Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej Wydawnictwa Zielona Sowa.
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2024-09-25
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 312
Dodał/a opinię:
bookprotector
Yr Noren to czteroręki chłopiec, który całe życie spędził w sierocińcu dla ,,dziwusów", znosząc okrutne traktowanie i marząc o wolności. Gdy los rzuci...
Przygoda nie z tej... ery! Jeśli zdecydujesz się otworzyć tę książkę, to uważaj na czasoprzestrzenny tunel, którego działanie wymyka się spod kontroli...