Czy można powiedzieć o książce, że ona się czytelnikowi przydarza? W moim przekonaniu takie stwierdzenie jest jak najbardziej prawdziwe. Myślę, że przydarza się coś, co nazwiemy ekscytującym, zapadającym w pamięć i bardzo emocjonującym. Mnie w tym roku przydarzyło się dosłownie kilka powieści, była między nimi ,,Ciemno, prawie noc" Joanny Bator. Cieszę się, że pod koniec czytelniczego roku 2014 trafiła mi się taka perełka, tym bardziej, że tak niewiele brakowało abym całkowicie zrezygnował z jej przeczytania. Na szczęście podjąłem słuszną decyzję.
,,Ciemno, prawie noc" należy do takich powieści, które sprawiają, że kiedy bierzemy je do ręki, i następnie przewracamy ich strony, atmosfera w pomieszczeniu, w którym oddajemy się lekturze robi się gęsta a całe zgromadzone powietrze zostaje jakby zassane i wypchnięte poza ograniczające go ściany. Wtedy bezwiednie rozglądamy się i skuleni drżymy, czy aby wystarczy nam sił, by poradzić sobie z wypływającym wraz ze słowami nagromadzonym złem i epatującą zeń traumą? Autorka od samego początku jawi się jako rewelacyjna i spostrzegawcza obserwatorka, która doskonale wie jakie choroby toczą polskie społeczeństwo. Umiejętnie splatając ze sobą przeszłość i teraźniejszość, świat realny ze światem z fantazji, snów i konfabulacji, ustanawia czytelnika nie tylko jako widza, lecz także jako biorącego udział w rozgrywanych na kartach powieści wydarzeniach. Pokazuje otoczenie, w którym każdy z nas może odnaleźć swój odpowiednik i przyjrzeć się niczym w lustrze swojemu postępowaniu, aby podjąć w końcu decyzję, czy mogę być na tym świecie jedynie biernym obserwatorem, czy może jednak potrafiłbym zrobić coś, co nie będzie wiązało się jedynie z narzekaniem, kpieniem z innych i kreowaniem siebie na jednego z największych męczenników świata?
Prawda przedstawiona przez Joannę Bator jest bardzo smutna i na wskroś bolesna, zupełnie jak patronka Wałbrzycha. Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu przypadnie ta książka do gustu, ze względu na posiadane przekonania, wrodzone narzekanie, religię czy choćby stosunek do zwierząt, kończąc na kontrowersjach związanych z tematem, na którym oparta jest fabuła. Mnie jak najbardziej powieść ta urzekła, choćby użytym w niej językiem, stylem, którym posłużyła się autorka, i oczywiście samym miejscem, w którym rozegrała się cała historia. Tajemniczy Dolny Śląsk, z przepięknym zamkiem Książ zawsze jest bliskie mojemu sercu i bardzo mocno oddziałuje na moją wyobraźnię. Umiejętność podsycania i kształtowania wyobraźni jaką posiadła Joanna Bator jest godna pozazdroszczenia i chciałoby się aby mogła udzielać się ona wielu autorom, których spotykamy w swych literackich wędrówkach. Przyznam się, że miałem pewne obawy wobec tej książki - wspomniałem przecież, że niewiele brakło a ominąłbym ją szerokim łukiem, uznając za pozycję, której nie zdzierżę i będę męczył ją, używając wielu słów powszechnie uznanych za obraźliwe. Stało się jednak tak, że ona mi się przydarzyła i teraz długo będzie we mnie siedziała i rozdrapywała wciąż na nowo to, czego się z niej dowiedziałem, a potem domyśliłem się, że to są słowa także o mnie.
Informacje dodatkowe o Ciemno, prawie noc:
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2012-10-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-7747-628-4
Liczba stron: 528
Dodał/a opinię:
Isgenaroth
Sprawdzam ceny dla ciebie ...