Z każdym kolejnym tomem coraz bardziej przemawia do mnie klimat, który stworzył Przemysław Żarski w cyklu z Robertem Kreftem. Nieco mroczny i depresyjny, bazujący na przeszłości, która zostawia ślady, blizny na duszy i niczym cierń tkwi głęboko, jątrząc niegojącą się ranę.
I z jednej strony szkoda, że przyjdzie pożegnać się z bohaterem, z którym zdążyłam się zżyć, ale z drugiej tom kończący przynosi zwykle odpowiedzi na nurtujące czytelnika pytania. Czy tak będzie i tym razem?
Podążamy tropem spraw prowadzonych przez Krefta, ale i jego narastającej obsesji na punkcie samobójstwa matki. Zbyt wiele tematów współczesnych łączy się z tymi sprzed lat, by można było zrzucić to na karb przypadku. Wspomnienia nie dają wytchnienia, drążą bohatera emocjonalnie. Tylko to wciąż samobójstwa, więc gdzie można szukać powiązań? Kto gra z Robertem Kreftem i jaka jest stawka w tej makabrycznej grze?
Cofniemy się do przeszłości poznając historię Anny Kreft, stopniowo odkrywając powody ostatecznego kroku, na który zdecydowała się na oczach syna.
„Cierń” to nie tylko rasowy kryminał, w którym trudno o jednoznaczne tropy i jasne odpowiedzi. To również spojrzenie na rodziny samobójców. Na ich traumę, która nigdy się nie kończy. Wyrzuty sumienia, od których blisko do popadnięcia w obłęd. Powieść nie epatuje brutalnością, akcja nie pędzi na łeb, na szyję, ale emocje wślizgują się niepostrzeżenie pod skórę i tkwią tam niczym cierń. Jeśli nie znacie, to bardzo zachęcam Was do lektury całej trylogii.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2021-06-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 464
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
czytanienaplatan
Czas wyrwać tkwiący w sercu cierń i zacząć żyć.
Echa dawnych zbrodni nigdy nie milkną, a prawda nie zawsze przynosi ukojenie. Sosnowiec, koniec lat 90. Czas reform, zamykanych kopalń, buntu i młodzieńczych...
Thriller, który tętni od emocji i pochłonie cię bez reszty. Nad ranem, na dziedzińcu kamienicy za klubem, ginie Grzegorz Ignaczak. Biorąc pod uwagę trudną...
Wiedziała, że potrzebuje czasu, by odzyskać spokój. Schudł, zmienił się, zdawał się nieobecny, wciąż roztrząsał zdarzenia ostatnich dni. Nie winiła go za to. Był o włos od wyjaśnienia tajemnicy śmierci matki, miał odpowiedź na wyciągnięcie ręki i został z niczym.
Więcej