Zaczynając od okładki, widzimy schody przenośne, dzięki którym możemy wejść na pokład samolotu. Nie wiem dlaczego, ale moja pierwsza myśl na jej widok nasunęła mi papieża i jego wizyty w Polsce. Tak, mowa tu o Janie Pawle II kiedy witał się ze swoją ojczyzną.
Ma przyjemne dla oka kolory, ciepłe kolory. Strony są kremowe, więc jakość czytania jest naprawdę dobra. Posiada również moje upragnione skrzydełka, która dają dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy dwie opinie o powieści, a na drugim kilka słów o pisarce.
Literówek w tekście nie zauważyłam, czcionka jest duża, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Ogólnie jestem zadowolona z wydania jakie dostałam.
Kolejno przechodząc do samej autorki, Anny Bednarskiej... Na samym początku trudno mi było się zaaklimatyzować w całej historii. Jednakże po kilkunastu stronicach przepadłam. Czytało mi się szybko i lekko. Przyjemne pióro, które dosłownie się pochłania. Mimo iż jest to grubasek, ma niewiele ponad czterysta stron, to tylko wizualnie sprawia wrażenie ogromnej. Tak naprawdę, gdy poznajecie bohaterkę, Helenę, tak naprawdę wszystko w swoim odpowiednim tempie mknie do przodu i nim się spostrzegamy - doczytujemy ostatnie zdanie. Widać, że autorka ma wyczucie i doświadczenie w pisaniu. Potrafi grać czytelnikowi na nerwach, ale i na emocjach. Powieść ta napisana jest w specyficzny sposób, niemniej jednak nie znaczy to, że w gorszy. Zastosowany zabieg zmiany narracji, chwilami wydaje się całość zagmatwana... Ale mam dla Was radę. Nie czytajcie na wyścigi i czytajcie z uwagą, bo można się przez moment pogubić. ;)
Cieszę się, że miałam okazję ponownie sięgnąć po coś z pióra tej pisarki, dzięki temu spędziłam kilka dłuższych chwil mile. Mogłam się odprężyć i zrelaksować. I co ważne - zrelaksować.
Myślę, że każdy może sięgnąć po pióro autorki, nie powinniście napotkać żadnych barier, czyta się szybko i przyjemnie. Więc czego chcieć więcej? :)
Helena to bohaterka, która nie może otrząsnąć się z miłości, jaką żywiła do Igora. Przeżywa wciąż, mieszkając ze swoim specyficznym lokatorem. I tutaj już zaznaczę, że postacie są tutaj oryginalne i żywe. Różnią się od siebie i nie są na jedno kopyto takie same. Dlatego dzięki nim możemy poniekąd wczuć się w to, co czytamy aktualnie. Nie polubiłam tutaj nikogo tak bardzo, że teraz nie wiem jak miałabym tęsknić.
Główna bohaterka wzbudzała we mnie wiele emocji. Raz jej współczułam, raz nie rozumiałam... Dlatego też ją polubiłam w pewnym stopniu. Nie chcę Wam zdradzać zbyt wielu szczegółów, ale myślę, że znajdziecie tu postacie, które będą Was przeogromnie intrygować, albo i denerwować.
Bardzo mnie interesowała postać Antoniego, który skrywał w sobie wiele. Wydawał mi się taki mroczny, otoczony nutą tajemnicy, niepewności... Może dlatego na każdej stronie doszukiwałam się czegoś właśnie o nim.
Postacie są dopracowane, realne i żywe, czyli takie, jakie spotkamy we własnym życiu.
Bardzo mi się spodobało to, że Pisarka pokusiła się o przedstawienie różnych relacji, nie tylko damsko-męskich, ale i damsko-damskich i męsko-męskich. I nie tylko na tle miłości, ale i przyjaźni. Cieszę się, bo nie jest to temat trudny, aczkolwiek wciąż na topie - nigdy nie będzie o nim cicho.
Myślę, że tak, jak opisała to w swojej powieści - wykorzystała temat dostatecznie i czytelnik jest zadowolony z tego, co dostał. Sama jestem naprawdę zaskoczona i zadowolona, bo dzięki temu wszystko stało się nieco trudniejsze do zrozumienia.
Konflikty, kłótnie, przeszłość - to kolejne tematy, które aż kuszą, by opowiadać o nich bez końca, dzięki czemu stają się nader interesujące. Myślę, że tyle Wam wystarczy, by zachęcić do sięgnięcia po lekturę. Nie chce paplać za wiele, by zdradzić wszystko, co najważniejsze. :)
Samo wykonanie całościowe zasługuje na uwagę. Dopracowane postacie, pomysł na fabułę oraz stosunki międzyludzkie, relacje takie czy siakie, są wykorzystane w stu procentach. Mamy grubszą lekturę na poczytanie o prawdziwym życiu, które mogłoby przydarzyć się i nam. Cieszę się, bo wszystko tutaj ze sobą współgrało, nie ma niezakończonych wątków, ponieważ wszystko jest poprowadzone do samego końca. Akcja ma swoje odpowiednie tempo, przy którym nie uśniecie - nie martwcie się.
Reasumując uważam, że autorka wykonała kawał dobrej roboty pisząc tę książkę. Nie jest zwyczajna, prosta. Prawdziwe, z krwi i kości postacie, fabuła jak i wspomniane przeze mnie stosunki i relacje międzyludzkie zasługują jak najbardziej na uwagę każdego z Was. Zgodzę się, jest to powieść o życiu. Możecie powiedzieć, że pisarka nie wysiliła się, nie wymyśliła nic nowego, a tylko chwyciła się tematu, której jest tematem tabu zawsze. Otóż macie rację, ale na uwagę zasługuje to, jak trudnego tematu tabu się chwyciła. To nie jest takie proste opisać stosunki między danymi postaciami i chyba powinniśmy wiedzieć o tym bardzo dobrze. Cieszę się zatem, że mogłam poznać tę historię i z wielką przyjemnością będę czekać na kolejną lekturę. Nie jestem zawiedziona i POLECAM serdecznie! :)
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2018-11-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 423
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Angelika Ślusarczyk
By wybrać właściwą drogę, trzeba zmierzyć się z tym, co zostawiło się za sobą. Natalię, Ninę i Remigiusza łączy przede wszystkim adres – mieszkanie...