Karolina Otlińska to niespełna trzydziestolatka, która prowadzi samodzielny tryb życia. Praca w korporacji pomimo, rutyny i monotonii pozwala kobiecie wieść życie na poziomie. Jej skrupulatność i sumienność zostaje doceniona. Otrzymuje propozycję przeniesienia się do Dublinu. Ten nagły skok w karierze pewnie by od razu przyjęła z wielki entuzjazmem gdyby nie pewien zgrzyt pojawiający się w jej życiorysie.
Irlandia to kraj, w którym Karolina miała okazję przebywać, mieszkać, nawiązywać przyjaźnie i obcować z nieco odmienną kulturą. Czerpać z życia jak to robią nastolatki. Pewne wydarzenie sprawiło, że jej pamięć została wyczyszczona. Tym samym sprawiając, że ponownie musiała się odrodzić niczym feniks powstający z popiołu.
Nagły zwrot w jej karierze i propozycja wyjazdu to szansa nie tylko na zdobycie nowego doświadczenia zawodowego, ale również okazja by spróbować odzyskać swoją pamięć, którą wcześniej straciła.
Jej nadzieja odżywa kiedy odnajduje dawną irlandzką przyjaciółkę i jej brata wierząc, że pomogą jej odnaleźć zagubione elementy układanki. Pojawia się światełko w tunelu, jednak czy warto?
Malena Malewska zabiera swoich czytelników do malowniczej Irlandii. Pomimo, że sam nigdy nie miałem okazji przebywać w tamtym miejscu, to dzięki malowniczym opisom mam wrażenie jakbym kiedyś już tam był. Stopniowo buduje napięcie, coraz bardziej odkrywa mroczne zakamarki irlandzkiej ziemi, przemycając odrobinę historii do swej opowieści. Nadając im odpowiedni wydźwięk, sprawia, że atmosfera robi się naprawdę gęsta.
Już na samym początku czytelnik zastanawia się czy wraz z bohaterką ociera się o granice świata zmarłych, a może staje się ofiarą halucynacji czy też błądzi po umyśle zaburzonej osoby. Granica jest bardzo cienka i w końcu zostaje złamana. Ten element w książce najbardziej się mi podobała. Był to moment, w którym pojawia się czas na własne przemyślenia. Pomimo, że książka nie jest obszerna, dzieje się w niej wiele. Mamy do czynienia z kolejną intrygą, która również jest w ciekawy sposób skonstruowana. Autorka przez pewien czas wodzi czytelnika za nos, pozostawiając go z wieloma pytaniami, zaś na odpowiedzi przyjdzie odrobinę nam poczekać. A to wszystko w atmosferze tajemniczego domu owianego tajemnicą, która jest strzeżona.
Utrata pamięci u głównej bohaterki powoduje, że większa część historii bazuje na domysłach, a sama Karolina musi wielokrotnie rozważyć co jest prawdą a co fikcją. Sytuacje komplikują jej sny, które czasami wymykają się spod kontroli i sprawiają trudność w rozróżnieniu rzeczywistości od jawy.
Oprócz dawki grozy mamy do czynienia z wątkiem obyczajowym, a także romansem, który również odgrywa istotną rolę w całej opowieści. Zaufanie, które jak wiadomo buduje się latami zostaje zachwiane przez osoby trzecie. Narastająca niepewność, pojawiające się podejrzenie, argumenty wydają się logiczne lecz umysł w imię większego dobra odrzuca je. Pojawia się również frustracja kiedy nie udaje się odnaleźć brakujących elementów układanki. Ta wybuchowa mieszanka emocji powoduje, że z wielkimi zainteresowaniem wędrujemy strona po stronie by poznać prawdę, która dla wielu z was może zostać odkryta dużo wcześniej lecz z pewnością nie sam motyw.
Jak na debiutancką przygodę jest całkiem przyzwoicie. Nie jest to typowy horror, który kojarzony jest przez większość z latającymi flakami. Groza pojawia się stopniowo. Jest wysublimowana, jednak pojawia się wrażenie, że zostaje ona zdominowana przez wątek obyczajowy i swoistą wewnętrzną podróż bohaterki w odkrywaniu swojej tożsamości, która przejmuje batutę od dyrygenta, a dotychczasowa muzyka schodzi na drugi plan. Przez moment pojawiła się myśl, że podobną ścieżką idzie platforma Netflixu. Próba uświadamiania ludzi- co niekoniecznie może się każdemu podobać.
Reasumując książka mnie zaciekawiła, doceniam nawiązanie do elementów folkloru, mitologii i legend.
Z pewnością sięgnę po kolejną pozycję literacka autorki. Jestem bardzo ciekawy jaką drogę w swojej pisarskiej karierze wybierze. Również pojawia się uśmiech na mej twarzy, że nadal są autorzy, którzy chcą powalczyć o "horror" gdyż mam wrażenie, że ten gatunek powoli staje się niszą na naszym rodzimym rynku wydawniczym.
Czytelnikom życzę nie tylko udanej podróży w góry Wicklow.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-03-10
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 294
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię: