Są na świecie książki, które podobnie jak melodia, stanowią całość; każdy element jest w nich specjalnie dobrany i połączony z innymi, z którymi tworzy nierozerwalną całość. I żaden z nich, choć takie może być nasze pierwsze wrażenie, nie znalazł się tu przypadkowo. Splątany z innymi wydarzeniami ciągnie nas w głąb historii, aż do samego jej końca. Niesamowicie klimatycznego finału, w którym również wyjaśnia się kilka spraw, a wszystkie opisane w książce historie wreszcie docierają do swego końca – szczęśliwego, bądź nie.
Taka właśnie jest kolejna książka Kate Morton, która chyba zdążyła już nas przyzwyczaić do wysokiego poziomu swojej prozy. Jej postaci, niezależnie od tego, czy są to osoby pierwszo czy drugoplanowe, są bardzo dokładnie zarysowane, a ich życie bogate w szczegóły, które sprawiają, że potrafimy zapałać do nich sympatią, lub antypatią, bo to one sprawiają, że są prawdziwymi ludźmi, takimi z krwi i kości.
Główna bohaterka powieści opowiada nam historie kolejnych osób, które w taki, a nie inny sposób przewinęły się przez jej życie. Niewiele za to opowiada o samej sobie. Powoli, wraz z biegiem historii, czytelnik dowiaduje się, że jej życie było w jakiś sposób związane z życiem każdej opisywanej przez nią osoby. Krok po kroku, jakby z mgły, wyłaniają się poszczególne szczegóły, a pod sam koniec historia nabiera tempa, prawie biegnąć w stronę rozwiązania całej zagadki.
Jasno widać tu inspiracje autorki, choćby te nieuświadomione, innymi powieściami. Kiedy byłam w połowie książki od razu przyszła mi do głowy „Pokuta” McEwana, gdzie mała dziewczynka, podobnie jak tutaj byłą takim pokrętłem, które nie tylko nadało, ale wręcz narzuciło bieg całej historii. I to nie tylko wtedy, gdy była dzieckiem, ale również w momencie, gdy zaczynała się przeistaczać w piękną, młodą kobietę, a potem na samym końcu.
To ona w dużej mierze sprawiła, że ta historia potoczyła się tak, a nie inaczej i mała dziewczynka, pozbawiona ojca i oddana pod „dobrą opiekę” pani Mack, zaczęła coś znaczyć w świecie sztuki i być widoczna, a później poprzez swoje działanie i świadome, lub nie, decyzje zmieniła życie tak wielu osób, w tym swoje własne, że pragnęła odpokutować winy , co nadało opowiadanej historii nowy bieg.
Wydaje się, że ta zagubiona ze wszech miar dziewczynka, ciągle czekająca na powrót ukochanego ojca, który zabierze ją do Ameryki, do lepszego życia, niż to, które prowadzi teraz, okradając innych ludzi, a w późniejszym czasie pozując d ich portretów i wyjeżdżając z nimi w różne miejsca, wcale nie jest głównym bohaterem, a w zasadzie główną bohaterką tej historii. Jest nią bowiem posiadłość, dom z dwuspadowym wiktoriańskim dachem w zakolu rzeki, który jest niemym świadkiem wielu zarówno szczęśliwych, jak i dramatycznych zdarzeń, a młoda kobieta, Birdie Bell, przemawia zamiast niego, bo on tego zrobić nie może. Od początku historii posiadłość jest owiana tajemnicą; dochodzi tam do wielu niewytłumaczalnych zdarzeń, jest kilka kryjówek z bardzo dawnych czasów i same tajemnice. Wraz z kolejnymi mieszkańcami domu poznajemy jego sekrety, a także historie, które rozgrywały się w jego murach i w których kobiety, ich życiowe wybory, kłopoty i szczęście grały główna rolę, aż do współczesności. To dom, jak ze snu, gdzie każdy prędzej czy później, z jego pomocą, lub bez, potrafi odnaleźć szczęście, własne, skrywane przez długi czas bóle, obawy, czy tajemnice.
A młoda panna Bell, jak się okazuje, snuje bez końca swoją opowieść, powtarzając ją tyle razy, ile razy, ktoś nowy trafi do „jej domu”. Tajemnica dla nas, czytelników, pod koniec przestaje być tajemnicą, znamy przyczyny i finał wielu rozgrywających się na przełomie wieków w tamtym domu zdarzeń, lecz ludzie z zewnątrz byli, są i pozostaną ich zupełnie nieświadomi.
I może to i nawet lepiej…
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2019-03-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 542
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Dodał/a opinię:
W wiejskiej angielskiej posiadłości, w swingujących latach 60. szesnastoletnia Laurel wymyka się z rodzinnego pikniku urodzinowego i chowa w domku na...
Pod koniec dwudziestego wieku matka młodej redaktorki, Edith Burchill dostaje list, który zaginął przed pięćdziesięcioma laty. Edith postanawia odkryć...