Adam Mirek w swojej książce Coś tu śmierdzi. Nauka, która wrze, bulgocze i wybucha proponuje czytelnikom niezwykłą podróż do świata, w którym nauka staje się ekscytującą przygodą, a eksperymenty mieszają się z elementami kryminału i humorystycznej fantazji. To nie jest zwykły przewodnik po świecie fizyki czy chemii, lecz pełnowymiarowa opowieść, w której młody czytelnik wciela się w rolę detektywa, odkrywcy i badacza jednocześnie.
Akcja rozpoczyna się w nietypowym miejscu – lunaparku Wirujące Zabawy. To przestrzeń kipiąca kolorami, zapachami i dziwacznymi atrakcjami, gdzie nauka dosłownie wyskakuje z kotłów i probówek. Centralną postacią jest Florek – zwariowany naukowiec, którego nieodłącznym towarzyszem jest… kura na ramieniu. Już ten detal wprowadza czytelnika w lekko absurdalny, a zarazem pełen uroku świat, w którym nic nie jest do końca zwyczajne.
Historia nabiera tempa, gdy ginie bezcenny kryształ Florka. Mirek konstruuje klasyczną intrygę detektywistyczną – są podejrzani, mylne tropy i stopniowo odkrywane wskazówki. Pojawia się klaun, Madame Tekla i tajemniczy Siny Paluch. Każda z tych postaci ma swoje osobliwości i potencjalne motywacje, a młody czytelnik zostaje wciągnięty w śledztwo, które wymaga logicznego myślenia i naukowego podejścia do rozwiązywania problemów.
Największą siłą książki jest połączenie fabuły z elementami edukacyjnymi. Eksperymenty chemiczne i fizyczne nie są tu dodatkiem, ale integralną częścią akcji. To dzięki nim bohaterowie (a wraz z nimi czytelnik) rozwiązują kolejne zagadki. Co istotne, autor nie poprzestaje na efektownych opisach wybuchów czy bulgoczących mikstur – tłumaczy również, jakie prawa natury stoją za danymi zjawiskami. Wiedza naukowa podana jest jednak lekko, przystępnie i z humorem, dzięki czemu młody odbiorca nie odczuwa, że ma do czynienia z „lekcją”.
Warto też zwrócić uwagę na styl Adama Mirka. Narracja jest żywa, pełna energii, a momentami wręcz komiksowa. Autor chętnie sięga po interaktywne zwroty do czytelnika, zapraszając go do wspólnego działania: „Musisz myśleć jak naukowiec, działać jak detektyw i zachować zimną krew”. To sprawia, że lektura staje się czymś więcej niż biernym śledzeniem fabuły – staje się rodzajem gry, w której młody odbiorca aktywnie uczestniczy.
Humor odgrywa tu rolę kluczową. Już sam tytuł sugeruje, że nie wszystko pachnie różami – i faktycznie, podczas eksperymentów czytelnik poznaje również mniej przyjemne strony nauki, od smrodu siarki po dziwne zapachy unoszące się z laboratoryjnych mikstur. Mirek świadomie wykorzystuje komiczne elementy, by przełamać powagę i podkreślić, że nauka potrafi być zabawna, zaskakująca i czasami… trochę śmierdząca.
Pod względem wartości edukacyjnej książka spełnia podwójną funkcję. Z jednej strony wprowadza w świat podstawowych pojęć chemicznych i fizycznych, pokazując, jak działa naukowa metoda. Z drugiej – uczy krytycznego myślenia, analizowania poszlak i samodzielnego dochodzenia do wniosków. To ważne, bo rozwija w dzieciach nie tylko wiedzę, ale też umiejętności przydatne w codziennym życiu.
Podsumowując, Coś tu śmierdzi to barwna, dynamiczna i mądra książka, która z powodzeniem łączy elementy kryminału, komedii i edukacji popularnonaukowej. Adam Mirek udowadnia, że nauka nie musi być nudna ani hermetyczna – wręcz przeciwnie, potrafi bawić, zaskakiwać i inspirować. To lektura idealna dla dzieci ciekawych świata, które lubią rozwiązywać zagadki i nie boją się ubrudzić rąk (ani nosa) w imię odkrywania tajemnic.
Ocena: 9/10 – wciągająca, pomysłowa i edukacyjna przygoda, która może zaszczepić w dzieciach prawdziwą pasję do nauki.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-08-27
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
Beata Zielonka
,,Glutologia. Jak się nie dać mikropaskudom, wstrętnym robalom i podstępnym chorobom", książka kochana przez małych, nagradzana przez dużych (Mądra Książka...
Twoje ciało to zagadkowa maszyna. Coś w nim stuka, huczy, kłuje. Czasem nie chce robić tego, co mu się każe (znasz to?). Dziwnie pachnie. Ma włosy w niektórych...