"Bo czasem To właśnie miłość potrafiła zagoić rany, które wydawały się nieuleczalne"
Lacey z dnia na dzień dowiaduje się, że jej matka wyszła za mąż i czeka je przeprowadzka. W ten sposób zyskuje przyrodnie rodzeństwo. Nie da się ukryć, że dziewczyna nie ma zamiaru zaakceptować tej sytuacji. Po pewnym czasie się okazuje to ten rozwój sytuacji nic wcale przypadkowy, co było zaskakujące. Zaskakujące i chore, że można się posunąć do takiego działania, żeby czemuś zapobiec.
Jest to z pewnością książka pełna emocji. Tych z pewnością tu nie brakuje. Lacey i Kyle oboje coś łączy. Oboje przeżyli wielką stratę. On uczestniczy w nielegalnych walkach. Obiecuje sobie, że już nigdy jego serce dla nikogo nie zabije. A ona? Z pewnością ma większy problem. Zaburzenie odżywiania czy poczucie tego, że tak naprawdę nie jest ważna. Wiele ich łączy, w końcu też mieszkają razem pod jednym dachem. Czy znajdą ukojenie?
"W jego umyśle panował chaos, a czas jakby się zatrzymał, pozostawiając go w samotności jego niewyobrażalnego żalu"
To książka, która pozostawia po sobie pustkę. Książka, która wywołuje wiele emocji. Pełno tu smutku, radość? Prawie tu nie gości. Z każdą kolejną kartką, którą pochłaniałam byłam świadkiem jak bardzo Lacey się niszczy. Jak bardzo zbliża się do tej złej granicy. Dziewczyna ma naprawdę bardzo duży problem. To już nie tylko chodzi o zaburzenia odżywiania. Jest tego zdecydowanie więcej. Coś co wydaje się niewinnym słowem skierowanym w jej stronę dla niej jest ostrzem głęboko w serce. To... naprawdę smutne. Zdecydowanie jest to sytuacja, kiedy konieczna jest pomoc odpowiedniego specjalisty. Tylko dlaczego tego nie było? Jedynym wsparciem w tym zakresie jest jej przyjaciółka, z którą koresponduje przez internet. Tylko jak się okazuje do czasu. Z jednej strony się nie dziwię, bo czasami bohaterka była męcząca, więc jestem w stanie ją zrozumieć, bo to może być jednak za wiele a z drugiej jednak dlaczego nie zareagowała? Dlaczego nie pomyślała, że można byłoby kogoś o tym wszystkim poinformować? Lacey krok po kroku stacza się a najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że każdy jest na to ślepy. Nikt tego nie widzi i naprawdę było to dla mnie trochę niezrozumiałe. Niezrozumiałe i frustrujące. Dlaczego nikt nie reaguje?
Kyle również zmaga się ze swoimi demonami. Mam co do niego mieszane uczucia. Z jednej strony od pierwszego wejrzenia do bohaterki poczuł to coś. Troszczy się, opiekuje, a za chwilę nie traktuje jej w ładny sposób. Jego zachowanie było po prostu nielogiczne. Chce się do niej zbliżyć, bo ma pewien ukryty cel ale jak chce to zrobić, kiedy wszelkie działania mogące zyskać jej sympatię powodują, że postępuje wręcz odwrotnie? Zamiast ją przyciągać to robi wręcz odwrotnie. Jednak co w tym wszystkim jest najśmieszniejsze i najsmutniejsze, to chłopak jest jedynym, który dostrzega, że z Lacey jest coś nie tak. To jest straszne, prawda? Że obca osoba, osoba, która cię zna od kilku miesięcy widzi to co powinna wiedzieć jej matka. Widzi jak bardzo ona się zmienia i widzi, że idzie to w bardzo złym kierunku. Tylko dlaczego na tym się skończyło?
W relacji głównych bohaterów nie za wiele się dzieje. Ze względu na pewne problemy nie ma nawet na to czasu. Czy Lacey uda się wyjść na prostą? Czy otrzyma pomoc? Czy chłopak zmieni jej życie?
"Lacey to wyjątkowa osoba - jej uśmiech rozjaśniał nawet najmroczniejsze dni, a spojrzenie potrafiło przenikać do głębi duszy"
To książka, która dużo daje do myślenia. Mam po niej kaca emocjonalnego. Czuję smutek, naprawdę smutek. I żal. Żal, że nikt nie dostrzegł prawdy. Największy żal to chyba mam do matki głównej bohaterki. No bo jak nie można było dostrzec co się dzieje? Rodzina, bliska osoba. Nie wiem, może za dużo wymagam, ale z drugiej strony jak się przebywa z kimś na co dzień i kocha się tą osobę to raczej powinno się takie rzeczy dostrzegać, prawda? A dostrzegła to w praktyce obca, która pojawiła się w życiu Lacey dopiero teraz. Naprawdę mam głęboki żal. Jestem strasznie sfrustrowana.
Zakończenie. Jestem zaskoczona. Nie wiem dlaczego, ale byłam przekonana, że w inny sposób się to zakończy. Z pewnością jest nieprzewidywalne. Szokująco. To co tutaj było dla mnie niezrozumiałe to pewna prawa, która wyszła na jaw. Dlaczego kiedy sytuacja tak bardzo się skomplikowała, jeszcze padły takie słowa? Trochę to niepotrzebne było. Żałuję również, że nie było informacji odnośnie tego jak dalej się potoczyło życie wszystkich.
Czasem... Czasem wystarczy się tylko rozejrzeć. Może ktoś obok potrzebuje pomocy?
"Croocked mirror" to książka, o której nie da się zapomnieć. Książka, która długo będzie siedziała w mojej głowie. Każda kartka ocieka emocjami. Jestem zaskoczona. Zaskoczona, bo nie spodziewałam się, że sięgając po tę książkę zagwarantuje mi takie emocje. Książka musi być naprawdę wyjątkowa, żebym mnie poruszyła. A autorce zdecydowanie się to udało. Czuję jednak pewien niedosyt. Tak wydaje mi się, że książka mogłaby być trochę bardziej obszerniejsza. Czegoś mi brakowało. Chciałabym jednak trochę bliżej poznać bohaterów, nie tylko tych głównych relacje.
Jest to książka, która bardzo mi się podobała i z wielką przyjemnością będę wypatrywać innych pozycji autorki. Jeśli lubicie książki pełne emocji, smutku to zdecydowanie sięgnijcie po tę pozycję.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2025-05-07
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 280
Dodał/a opinię:
ilovebook26
Blurred to opowieść o rozmytych granicach miłości, zaufania i pragnienia zemsty. Aurora Carrier żyje w cieniu własnych lęków, izolując się od świata, który...
Siedemnastoletnia Wenus Villanueva jest radosną, pełną życia i piękną dziewczyną. No i bardzo popularną w szkole. Podczas rutynowych badań dowiaduje się...