An-Chan szukając własnej drogi życiowej, trafia do cukierni, w której produkuje się wagashi – tradycyjne japońskie słodyczy przypominające małe dzieła sztuki. Tam poznaje Emiko, córkę właściciela, dziewczynę, w której się zakochuje.
Mija pewien czas, An-Chan ze złamanym sercem wraca do domu. Za namową mamy zaczyna pracę w rodzinnej piekarni. Tu nie tylko pomału się podnosi po zawodzie miłosnym, ale również dowiaduje się, że życie nie zawsze jest takie, jak wygląda na pierwszy rzut oka. Jak potoczą się losy An-Chan? Jak wiele zmieni w jego życiu praca w rodzinnej piekarni? Kogo tam pozna? Jak potoczyła się jego historia z Emiko? Dlaczego wrócił do domu ze złamanym sercem?
Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się podobała. To opowieść nie tylko o złamanym sercu i nowym początku, ale również o rodzinnych zobowiązaniach, życiu, które nie zawsze wygląda tak, jakbyśmy chcieli, przeszłości, która potrafi wpłynąć na całe życie.
Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły emocje. Czytamy ją z dwóch perspektyw czasowych – obecnym, a także wracamy do przeszłości, poznając znajomość An-Chan i Emiko. Według mnie to wiele wnosi, pozwala wiele zrozumieć. Dla mnie była to pozycja na dwa wieczory.
An-Chan to bohater ciekawy, dość dobrze wykreowany. Ponieważ książkę czytamy w dwóch różnych czasach, jego poznajemy na różnych etapach życia. Zmienia się, dorasta, zmienia swoje postrzeganie na różne sprawy. Osobiście go polubiłam.
„Cukiernia w płatkach wiśni” to książka, która mnie się podobała i polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2025-05-07
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: (The Suncake Pastry Shop)
Dodał/a opinię:
Anna Kaczor