Przepowiednie Majów plus współczesna Moskwa... mmm, małe literackie cudo! :)
Niesamowicie wciągająca rzecz! Nie przypuszczałem, że ta książka będzie aż TAK DOBRA. A jednak :) ... Glukhovsky, który przyzwyczaił nas raczej do klimatów post apo, tym razem poszedł w nieco inną stronę (choć nie tak znowu bardzo odległą od tego, z czego jest najbardziej znany) - i mu to naprawdę wyszło. Brawo :) ...
Książka opowiada o pewnym rosyjskim tłumaczu, który zajmuje się właśnie przetłumaczeniem pewnego dziennika z XVI wieku, traktującego o wyprawie Hiszpanów po święte księgi Majów... W miarę jak praca nad tłumaczeniem posuwa się naprzód, sam tłumacz ulega coraz większej fascynacji swoim zleceniem... a tymczasem wokół zaczynają się dziać rzeczy co najmniej dziwne... Zupełnie jakby coś, co kryło się na kartach dziennika o wyprawie do kolebki Majów przenikało do współczesności... Brrr ... Dreszczyk emocji gwarantowany :) Wyszło to wszystko cudnie! :) A ja osobiście uwielbiam takie klimaty!
Być może książka jest tak dobra, ponieważ łączy w sobie dwie historie naraz - opowieść o hiszpańskiej wyprawie, na bieżąco tłumaczonej przez głównego bohatera, połączoną z historią tego, co dzieje się współcześnie w miarę jak praca nad tłumaczeniem posuwa się naprzód... Akcja ma dzięki temu fajny rytm. I wciąga! Szalenie opanowuje człowieka myśl, żeby jak najszybciej poznać finał każdej z tych historii.
Gorąco polecam!
Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.
Recenzja znajduje się także na moim blogu:
https://cosnapolce.blogspot.com/2017/08/czas-zmierzchu-dmitry-glukhovsky.html
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2011-11-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Sumerki
Język oryginału: rosyjski
Tłumaczenie: Paweł Podmiotko
Dodał/a opinię:
Tomasz Pietroszyn
Smartfon stał się kopią zapasową twojej duszy. Backupem życia. Pamięcią masową dla najżywszych wspomnień. To w nim zapisujesz swoje uśmiechnięte selfie...
Czy kiedykolwiek przyszło ci do głowy, że ostatni epizod historii cywilizacji człowieka rozegra się w przejmującej atmosferze moskiewskiego metra? Czy...