„Cztery pory zbrodni. Wiosna” to pierwszy tom cyklu, który już od pierwszych stron pokazuje, że mamy do czynienia z przemyślaną, wielowątkową historią. Autor zabiera nas do Warszawy, miasta pełnego kontrastów, gdzie nowoczesne biurowce i apartamenty biznesmenów stoją obok ciemnych zaułków, a pod powierzchnią codziennego gwaru kryją się sprawy, o których wolałoby się nie wiedzieć. To właśnie tu rozgrywa się śledztwo w sprawie zaginięć młodych dziewczyn.
Na początku ich sprawy nikogo szczególnie nie interesują. Nastolatki pochodzą z rozbitych, patologicznych rodzin, a w statystykach są to po prostu kolejne anonimowe ofiary. Dopiero zniknięcie córki wpływowego biznesmena stawia policję w pełnej gotowości i pokazuje, jak bardzo los człowieka może zależeć od jego pozycji społecznej. To mocny punkt powieści, bo Ritter nie zatrzymuje się na samej intrydze, ale pokazuje również mechanizmy obojętności i wykluczenia, które stają się częścią całej układanki.
Bohaterowie powieści to komisarz Anna Zaspa, policjantka zdeterminowana, ale też obciążona poczuciem winy za zignorowanie wcześniejszych sygnałów w sprawie zaginięć oraz Hubert „Hub” Rajcher, były oficer GROM-u, który po osobistej tragedii zrezygnował z kariery i wybrał życie na ulicy. To właśnie on nadaje tej historii szczególnej intensywności. Jest twardy, ale zarazem poraniony, gotowy postawić wszystko na jedną kartę. Relacja Zaspa–Rajcher nie jest prosta. Czasem opiera się na zaufaniu, innym razem balansuje na granicy niechęci i ostrożności. Dzięki temu powstaje duet, który nie tylko prowadzi nas przez kolejne tropy, ale też przyciąga uwagę emocjonalną autentycznością.
Ritter buduje fabułę jak dobrze rozplanowaną grę. Najpierw bardzo przemyślanie rozstawia pionki, pozwalając nam wejść w atmosferę zagrożenia i niepewności, a następnie stopniowo wprawia fabułę w ruch. Tropów jest wiele, ale każdy z nich ma znaczenie. Autor umiejętnie podrzuca wskazówki, myli tropy, manipuluje i nie pozwala odetchnąć. Kiedy wydaje się, że rozwiązanie jest już w zasięgu ręki, pojawia się nowy element, który wszystko komplikuje. To sprawia, że lektura angażuje na wielu poziomach.
Ważna jest w powieści warstwa społeczna. Autor pokazuje ludzi zepchniętych na margines, bezdomnych, dzieci z domów dziecka, dziewczyny z rodzin, które nie zapewniły im bezpieczeństwa. Ritter przypomina, że za suchymi policyjnymi raportami stoją realne dramaty, a każdy numer sprawy to człowiek z historią, która zasługuje na wysłuchanie. Dzięki temu powieść nie jest tylko kryminałem, lecz także refleksją nad tym, jak łatwo jest nie zauważać tych, którzy najbardziej potrzebują wsparcia. Styl autora jest dynamiczny i przystępny. Dialogi są dynamiczne, opisy tworzą nastrój, ale nie spowalniają narracji. Początkowe przeskoki perspektyw mogą być wyzwaniem, jednak z czasem okazują się dobrze przemyślaną konstrukcją, która sprawia, że całość działa jak skomplikowana układanka, element po elemencie układająca się w spójną całość.
„Cztery pory zbrodni. Wiosna” to opowieść o winie, odkupieniu i o tym, jak przeszłość bohaterów wpływa na ich wybory. To mocna, wciągająca i pełna emocji historia, która zostawia niedosyt i otwiera drogę do kolejnych części cyklu. Robi wrażenie rozmachem, wyrazistymi bohaterami i umiejętnie prowadzoną intrygą. Ogromnie polecam ❤
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-09-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 560
Dodał/a opinię:
maitiri_books