Nagła śmierć wiodącego kandydata na prezydenta wstrząsa krajem. Pierwsze tropy wskazują na zabójstwo polityczne, ale intuicja prowadzącego śledztwo komisarza wskazuje, że może chodzi o coś więcej...
Opowieść obserwujemy z perspektywy kilku bohaterów, nawet powtarzane są te same sceny, ale uzupełnione o spojrzenie innej osoby, co w kulminacyjnym momencie staje się świetnie poprowadzonym zabiegiem dla zbudowania napięcia. Ogólnie cała akcja jest poprowadzona bardzo wciągająco. Obawiałam się, że część polityczna mnie zniechęci i nie wciągnie, bo nie są to za bardzo moje klimaty, ale jest to opisane tak przystępnie, że nie odczuwałam zmęczenia tematyką. Szczególnie podobały mi się wątki ukazania sposobu myślenia i działania postaci, zwłaszcza początkowa perspektywa "Ogrodnika". Aż żałowałam, że nie były bardziej rozwinięte - autorka ma zadatki na stworzenie świetnego thrillera psychologicznego :)
Ciekawe były również wątki, które poniekąd odnosiły się do sytuacji rzeczywistej - ukazanie sposobów manipulacji, siła przekazu medialnego, czy ważne współcześnie tematyki w społecznym dyskursie dodatkowo ubogacały powieść i dodawały jej realizmu.
Nietypowe połączenie polityki i thrillera okazuje się być zaskakująco wciągające, nawet dla czytelnika stroniącego od politycznych klimatów w książkach. Izabela Szylko bardzo zręcznie połączyła wątki, tworząc ciekawą i nieoczekiwaną fabułę :)
Wydawnictwo: Wydawnictwo O'Rety
Data wydania: 2021-06-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 314
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Patrycja Łukaszyk
Tej nocy spała bez piżamy. To niewiarygodne, jak ocieplenie klimatu może pozytywnie wpływać na ludzi - pomyślał Marek Dobosz. Majowy dzień, Warszawa, a temperatura jak na Karaibach.
Londyński prawnik Jerzy Adams przyjeżdża do Krakowa na pogrzeb babki. Spotkanie z Alicją, prowadzącą poszukiwania zaginionej księgi rękopisu De revolutionibus...
Skazany za zamordowanie kochanki znany aktor Jacek Jarecki na mocy amnestii wychodzi po dziesięciu latach na wolność. Twierdzi, że jest niewinny i chce...
- My nie zostaniemy na kolacji, partia wzywa.
- Myślałem, że ojczyzna.
- Mówimy partia, a w domyśle...
- Lenin?
- Żartowniś z pana! - Olczak roześmiał się nieszczerze. - A w domyśle naród.
Więcej