Wznowione w tym roku dzieło Pierre'a Lemaitre - Do zobaczenia w zaświatach. Książka wciąga i to bardzo. Przedstawia nieco smutną, ale także mocno zwariowaną historię dwóch mężczyzn, których naznaczyła pierwsza wojna światowa.
Jednym z nich jest Albert, a drugim Edouard. Ich losy splata okrutny kapitan Pradelle, który, chcąc zyskać na wojnie sławę, pozoruje atak Niemców niemal w przededniu zakończenia wojny. Świadkiem jego czynów jest Albert, którego bezduszny Pradelle postanawia zabić - nie do końca mu się to jednak udaje. Alberta ratuje Edouard, który sam w wyniku tego heroicznego czynu niemal nie traci życia. I zostaje okrutnie okaleczony. Pozbawiony połowy twarzy nie zamierza pokazywać się w tym stanie siostrze i ojcu. Zwłaszcza ze względu na trudne relacje z ojcem i bezwarunkową miłość siostry. Albert postanawia ukraść dla swojego wybawiciela tożsamość jednego ze zmarłych żołnierzy. Tym samym rozpoczyna lawinę zdarzeń, na które powoli traci wpływ. A kolejne kłopoty zaczynają się, gdy siostra Edouarda przybywa po ciało zmarłego brata i zakochuje się w złu wcielonym- Henrim Pradelle.
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Świetne poczucie humoru autora, trafne opisy, wciągający styl. Podobają mi się barwne opisy postaci, doskonałe oddanie ludzkich słabości. Podoba mi się także umiejscowienie akcji w danym okresie historycznym - jest to moja pierwsza książka z czasów I wojny światowej i międzywojnia. Ponadto styl pana Lemaitre'a bardzo przypomina mi Carlosa Ruiz Zafon'a - podobne poczucie humoru, ironiczne opisy postaci, klimat powieści.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018-08-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 544
Tytuł oryginału: Au revoir la-haut
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Joanna Polachowska
Dodał/a opinię:
Violetkove
,,Piszę tylko takie książki, które chciałby sfilmować Hitchcock". Pierre Lemaître Kim, tak naprawdę, jest Alex ? Jest piękną, intrygującą...
Albert i Edward mieli szczęście, że ocaleli z wojennej zawieruchy, ale szybko zrozumieją, że jako weterani nie będą mieli łatwego życia w nowej Francji...