Zacznijmy od początku.
Całkiem niedawno wrzucałam recenzję 1 tomu, który całkowicie mnie urzekł i nie mogłam się doczekać kolejnej części. I bardzo się cieszę, że przed sięgnięciem po “Dom Nieba i oddechu” przeczytałam jeszcze raz poprzednią część. Ta seria jest naprawdę zagmatwana i po długim odstępie czasu pomiędzy czytaniem tych części wiem, że ciężko byłoby mi się połapać w tym wszystkim.
Jednak to zagmatwanie, nie jest minusem. Tak naprawdę widać w tym dopracowanie oraz szczegółowość.
Książka rozpoczyna się spokojnie i się przez nią płynie. Nasi bohaterowie zaczynają powoli wracać do normalności. Chcą zapomnieć o wszystkich złych wydarzeniach, a skupić się na tych dobrych. Jednak czy da się pozostać niezauważonym, podczas gdy ogrom intryg puka do drzwi? Jeden moment, a wszystko zostaje wyjawnione. Już nie można czuć się bezpiecznie, a historia zatacza koło. Pojawia się więcej namiętności, więcej akcji, brutalności. Wszystko czego dokładnie pragnęliśmy.
W tej części mamy dodatkowo dwie perspektywy: Tharion oraz Ithana. Ogólnie to jestem przyzwyczajona do takich zabiegów po przeczytaniu “Szklanego tronu”, no ale niezbyt go lubię. Jednak jak już akcja dobiega do maksymalnego stopnia to nagle bęc - inna perspektywa, która nie należy do poprzedniej akcji. Jest to okropnie denerwujące, a czasami nawet wprowadza ogromny chaos.
Z początku akcja się niesamowicie dłuży, żeby pod koniec lekko przyśpieszyć, no ale wiecie to jest pierwsza część, więc jakieś zaskoczenie musiało zostać zachowane na drugą.
Jednak w jednym i dużym aspekcie nie mogę narzekać. Relacja Bryce i Hunta się rozpędza. Pojawia się większa namiętność, większe napięcie. Niby obydwoje chcą zwolnić, ale i tak ich do siebie ciągnie. To jak troszczą się o siebie, a później przekomarzają wprawia serce w szybsze tętno. Z każdą stroną boimy się też tego co może się stać, bo ten kto zna twórczość SJM to wie, że może być rollercoaster emocjonalny.
Były też sceny, w których DOSŁOWNIE piszczałam. No nie mogłam się powstrzymać, ale jakbyście wiedzieli co tam będzie…
Z każdą nową stroną uwielbiałam tą książke jeszcze bardziej. Nie żałuję, że po nią sięgnęłam, bo odkryłam coś cudownego.
Jak w poprzednich częściach przekleństw było więcej, tak tutaj jest ich mniej. Jedno co się nie zmieniło to moja chęć poznania tego co będzie dalej.
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 560
Tytuł oryginału: House of Sky and Breath
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Małgorzata Fabianowska
Dodał/a opinię:
Lawendowa_polana
Poczuł ukłucie w sercu. A niech go Solas spali, ona jest gotowa to zrobić – chronić go przed jakąś pieprzoną Archanielicą.
Wyczekiwany latami finał serii Szklany tron! Światowy bestseller królowej fantasy, Sarah J. Maas, oferuje czytelnikowi epickie, niezapomniane zakończenie...
Droga do tronu Terrasenu dopiero się rozpoczęła. I choć młoda królowa z każdym dniem coraz lepiej poznaje potęgę swojej magii, to wie, że nie wygra...
Usiłował nie patrzeć na czarne pudełko leżące na końcu lady. Które zdawało się... wibrować. I wysysać powietrze wokół siebie.
Więcej