Niektóre historie w całości bywają zmyślone, gdzie autor oddaje się wodzy fantazji i kreuje świat, który jawi mu się przed oczami. Każda taka historia zasługuje na przeczytanie, jednak, kiedy we wstępie czytamy, że znajdziemy tu prawdziwe losy kogoś z rodziny, więc siłą rzeczy odbiera się ją bardziej prywatnie, choćby nawet nas to nie dotyczyło. Od razu przypominamy sobie losy swojej rodziny, których również czas nie potraktował sprawiedliwie. Ja bardzo się cieszę, że nie żyłam dawniej w tym ciele, gdyż nie zniosłabym, gdyby to ktoś nakazał mi wyjść za mąż, lub przy pierwszej schadzce aby ludzie słowami już wiązali węzeł małżeński. Jednak najbardziej niezrozumiałe dla mnie było to, że rodzice potrafili wygnać krew ze swojej krwi, ciało ze swojego ciała. Wyrzucić z domu z tym jak się stoi bez najmniejszych myśli, że wyrządzają jeszcze większą krzywdę, niż już została dostąpiona.
Podczas lektury rzuciło mi się w oczy jak różnorodnie jesteśmy zbudowani. Z ilu braków bądź obfitości składa się nasze myślenie. Opowieść ukazuje dawne czasy, jeszcze przed wojenne, gdzie młode dziewki wyganiano do pracy, aby wiodło się lżej. Ktoś szepnął jakieś słowa i urządzono nabór dziewcząt na obsługę w domu handlowym. Wszędzie szeptano, że tylko bogacze chadzają do niego wydawać swoje tłuste pieniądze. Jako, że naszej szesnastoletniej postaci ciężko było w domu, gdzie zły los odebrał sprawność zdrowotną jej ojcu, ona sama miał podjąć się swojej pierwszej dorosłej pracy. I tam przyjęte panny zostały ułożone w jednym pokoju, ale ich kierunki myślowe były zgoła różne. Była tam taka dziewczyna, która bała się chyba wszystkiego. Cicha i spokojna zerkała na swoje dłonie ułożone na kolanach i raz na jakiś czas podnosiła spokojny wzrok. Była jak kaczuszka na polu z kaczkami, gdzie przerażał ją nawet najmniejszy dźwięk. I to właśnie Eliza, jej totalne przeciwieństwo, postanowiła dowiedzieć się co ją tak przeraża. Tym czasem rozpoczynają pracę i jak strach miał wielkie oczy, tak przełożona, pani Matylda, ma jeszcze większe. Jest niczym kapusta zbudowana z głąbu, z oszkloną obudową, która potrafi jedynie gromić swoją osobistością, a tornada i nawałnice wylatują tylko z jej ust. Świat tutaj jakby dzieli się na dwa, gdzie w jednym dziewczyna chce być wykształcona i bogata, a druga pragnie spokoju i powrotu do wsi, lecz na drodze staje jej przyspieszone bicie serca, powiew wiatru, szelest skrzydeł motyla i czerwień wypływająca na twarzy przy każdym spojrzeniu na przystojnego kawalera. Tylko, czy jego osobowość, rodzina oraz myśli, również przemawiają w szczerych wyznaniach?
Piękna historia zaklęta w dwóch młodych ciałach, które miały różne pragnienia. Czyta się ją niczym smakowanie lodów Magnum, gdzie delektujemy się nie tylko całością, ale i przypisami samych postaci. Wiele dialogów ukazuje nam zdania innych niemal na każdy temat. Czuć tutaj podtekst majętności, wywyższenia spowodowanego wypchanym portfelem i marzenia ulotne niczym bańki mydlane, gdzie trwają, dopóki starczy sił. Bardzo ją wam polecam:-)
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-04-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska
Między sercem a rozsądkiem, między ambicją a lojalnością. W eleganckim domu towarowym, gdzie codzienność pełna jest wyzwań i skrywanych tajemnic, młode...