Dom ziemi i krwi. Część 1


Tom 1 cyklu Księżycowe Miasto
Ocena: 4.94 (18 głosów)
opis

Gdyby ktoś Ci powiedział, że ludzie się nie zmieniają, uwierzyłabyś/uwierzyłbyś?

Stworzono już dość sporo „rankingów” książek Sarah J. Maas, w których oceniano, jak „Księżycowe Miasto” wypada na tle „Szklanego Tronu” czy „Dworów”. Moja przygoda z jej twórczością obejmuje tylko Dwory i właśnie „Księżycowe Miasto”, które podoba mi się o wiele bardziej niż wesołe przygody Feyry i Rhysa. Co takiego ma w sobie najnowsze dzieło Maas, co sprawia, że tysiące osób tracą dla niego głowę?

Zanim przejdziemy do właściwej sesji – drobne ostrzeżenie.
Cóż, ostatnie, co można powiedzieć o tej książce, to że w trakcie tłumaczenia na język polski została złagodzona. Hell no. A może to ze mną jest coś nie tak, skoro nie wyobrażam sobie powiedzieć do najlepszej psiapsi „Ty pieprzona zdziro„? Z tego powodu osoby dość wrażliwe na punkcie wulgaryzmów powinny najpierw dobrze się zastanowić, czy chcą po tę książkę sięgnąć.

Pierwszym, co rzuca się w oczy i zachęca do sięgnięcia po książkę, jest zdecydowanie okładka. Wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce (mało to terapeutyczne). Ale sami przyznajcie – każda okładkowa sroka będzie ukontentowana.

Przyciąga wzrok, intryguje, zachęca do zagłębienia się między stronice i odkrycia, kim jest ta dziewczyna, czemu w sercu ma dziurkę od klucza, kto owy klucz dzierży lub co oznacza kruk na jej dłoni? (wyglądem może i kruk, ale rozmiarowo to raczej kawka). No i ten złoty półksiężyc – jaką rolę odegra? W końcu, jak się z czasem okaże, od niego wszystko się zaczyna i na nim kończy.

Świat, który wykreowała Maas jest dość rozległy i złożony. Akcja dzieje się w tytułowym Księżycowym Mieście, w którym każdy ma z góry przypisane miejsce. Elfy, zmiennokształtni, wiedźmy, anioły, ludzie. Oraz ci, którzy znajdują się pomiędzy jak nasza główna bohaterka Bryce. Wraz z rozwojem wydarzeń poznajemy kolejne postacie i stworzenia, często budzące lęk lub odrazę, chcące wyrwać się z niszy, na którą skazała ich decyzja obcych i obojętnych Asteri.

Hunt, Jesiba, Danika, Ruhn, Philip Briggs i wielu innych swoim postępowaniem wyrażają sprzeciw przeciw przyjętym normom, pokazują, że nie dadzą narzucić sobie czyjejś woli i nie boją się zbaczać z utartych dróg. Chcą udowodnić światu, w którym przyszło im żyć, że mają prawo decydować o tym, kim chcą być i mają odwagę, aby podążać wybraną ścieżką, każdy na swój sposób.

Bohaterowie nie są zero-jedynkowi. Dojrzewają i zmieniają swoje poglądy, oswajają się z faktami i pokonują swoje słabości. Jednocześnie nie są wszechmocni, mają swoje ograniczenia, które wpływają na ich możliwości i toczącą się akcję. Różnią się między sobą a zarazem są do siebie podobni. Charakteryzuje ich upór i żądza dotarcia do prawdy – w tym przypadku odkrycia, kto stoi za kradzieżą cennego artefaktu oraz makabryczną zbrodnią.

Uczestnictwo w śledztwie i podążanie w kierunku rozwiązania sprawy, stawia przed Bryce i Huntem pytanie o to czym jest prawa i na ile wpływowi przedstawiciele Lunathionu są w stanie na nią wpływać. Pytanie, gdzie kończą się granice dobra a zaczynają tereny zepsucia, fałszu i manipulacji. Im bliżej odkrycia prawdy, tym więcej krętych ścieżek i błędnych tropów. Nasi bohaterowie muszą także skonfrontować się z samymi sobą, swoimi uczuciami i pragnieniem, kim chcą się stać.

Gdybym miała za pomocą jednego słowa powiedzieć, o czym jest ta książka, wybrałabym słowo „strata”. Powieść ta jest przesycona przemijaniem, oswajaniem się z utratą bliskiej osoby. Śmierć przyjaciółki towarzyszy Bryce praktycznie na każdym kroku i rzutuje na jej obecne życie. Razem z nią zastanawiamy się, czy możliwy jest powrót do normalności po przeżyciu takiej tragedii, a jeśli tak, to jak tego dokonać.

Maas zręcznie operuje słowami, tka z nich sieć, w którą czytelnik daje się złapać. W ten sposób współodczuwa z bohaterami książki a ich życiowe zmagania stają się jego współudziałem.
Finalnie dostajemy pociągającą mieszankę igrającą na naszym pojęciu moralności i emocjach, wyzwalającą w nas apetyt na więcej.

Nie da się ukryć, że pisarka wysoko zawiesiła sobie poprzeczkę i wzbudziła w rzeszy czytelników wysokie oczekiwania co do dalszych losów mieszkańców Lunathionu. Pytanie, czy podoła i nie wpadnie w pułapkę „tasiemcowatości”, w wyniku której dostaniemy historię ciągniętą na siłę i coraz bardziej tracącej poziom. Oby nie.

Recenzja pochodzi ze strony terapiaksiazkoholika.com

Informacje dodatkowe o Dom ziemi i krwi. Część 1:

Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2020-05-20
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788328098480
Liczba stron: 560
Tytuł oryginału: The House of Earth and Blood
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Dodał/a opinię: Iwona Łączyńska

Tagi: bóg

więcej
Zobacz opinie o książce Dom ziemi i krwi. Część 1

Kup książkę Dom ziemi i krwi. Część 1

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Dwór srebrnych płomieni: Tom 2
Sarah J. Maas0
Okładka ksiązki - Dwór srebrnych płomieni: Tom 2

Nesta Archeron i Kasjan, mimo dzielących ich różnic nie do pogodzenia i wzajemnych animozji, w wyniku działań wrogich dworowi Feyry i Rhysanda sił, znajdują...

Dwór mgieł i furii
Sarah J. Maas0
Okładka ksiązki - Dwór mgieł i furii

Po tym, jak Feyra ocaliła Prythian, mogłoby się wydawać, że baśń dobiega końca. Dziewczyna, bezpieczna i otoczona luksusem, przygotowuje się do poślubienia...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy