„Wszystkim nam nie jest lekko. Wszyscy jesteśmy nie tam, gdzie byśmy chcieli, wszyscy straciliśmy swoje dawne życie”.
„Drabina” nie jest powieścią o wojnie w Ukrainie, chociaż tak właśnie może się wydawać. Owszem, konflikt rosyjsko-ukraiński stanowi tło fabuły, ale wyłącznie w kontekście ukazującym jego wpływ na życie ludzi. Dziś już wiemy, że wydarzenia w Ukrainie rezonują na cały świat, determinując codzienność wielu, a historia Tolika jest doskonałym tego przykładem. Mężczyzna marzył o zamieszkaniu w Hiszpanii, wiele lat szlifował to swoje marzenie, aż wreszcie kupił tam odpowiedni „dom z potencjałem”. Niestety, nie zdążył się nawet zadomowić, bo w Ukrainie wybuchła wojna, a w jego enklawie spokoju rozgościła się jego ukraińska rodzina. Tolik, miotany sprzecznymi uczuciami, stara się należycie zaopiekować bliskimi, jednak rozpaczliwe też łaknie spokoju i samotności. Drabina staje swego rodzaju symbolem jego niezależności. To dzięki niej mężczyzna zyskuje możliwość chwilowego odizolowania się od rodziny, która niespodzianie wniosła zamęt w jego życie.
Fabuła skupia się na codzienności rodziny, która z konieczności musi trwać we własnym, niekoniecznie pożądanym towarzystwie. To także swoisty, choć nie zawsze mający pozytywny wydźwięk, hymn ku więziom rodzinnym i pokrewieństwu, które jednoczy i zmusza do odpowiedzialności. W tej krótkiej postaci poznajemy różnorodnych bohaterów: introwertyczny i aspołeczny Tolik, który zdominowany przez matkę i cioteczną babkę, mimo prawie 40 lat, wciąż czuje się jak mały, niedojrzały chłopiec; Hryhorowina – apodyktyczna i władcza ciotka; Polina – przyjaciółka na antydepresantach czy wuj Anatolij uzależniony od flippera. W tle rodzinnych perturbacji przewija się ukraiński wojenny krajobraz.
Kuzniecowa ma przyjemny w odbiorze styl, lekko metaforyczny i nie zawsze oczywisty, nie brak w powieści humoru, co pokazuje, że nawet tak traumatyczne wydarzenie jak wojna, nie zabija w człowieku całej radości życia i nadziei na lepsze jutro. Najbardziej podobało mi się jednak, że autorka nie epatowała wojenną tragedią Ukrainy, delikatnie i z przymrużeniem oka skierowała wzrok czytelnika na sam fakt istnienia konfliktu zbrojnego i na konsekwencje, jakie on za sobą niesie.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-02-12
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 304
Tłumaczenie: Iwona Boruszkowska
Dodał/a opinię:
aggusia
Trzy siostry, jedno miejsce na ziemi. Kojąca opowieść o powrocie do domu. Mijka właśnie się zaręczyła, ale wciąż kocha innego mężczyznę. Lilka pragnie...